Od autora: Oto i rozdział 9. Po napisaniu go przyszło mi do głowy pare nowych pomysłów, które pewnie dojdą z czasem
Harry Potter niestety nie należy do mnie. Wszystkie postacie związane z nim i jego światem należą do J.K.Rowling.
Od tłumacza: Jeżeli ktoś nie wie, bo nie każdy przeczytał mój opis profilu, to jeżeli komuś zależy mogę przetłumaczyć jakieś konkretne fanfiction, wystarczy napisać do mnie prywatnie na wattpadzie, opisać dlaczego powinienem przetłumaczyć to opowiadanie, i wysłać mi link. Jeżeli będzie fajne, to jak znajdę czas pewnie je przetłumaczę, możliwe nawet, że dzięki temu ja sama dostanę coś ciekawego do poczytania.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Pali. Ostre. Boli. Petunia nie żyje... kto mnie rani ?
Unosiłem się w jakiejś ciemności. Nic nie czułem. Po prostu puste, drętwe nic. Podobało mi się to. Słyszałem głosy nade mną. Jeden był znajomy, a drugi kompletnie nowy. Głosy wyciągnęły mnie ze stanu pół snu.
Usiadłem gwałtownie, tylko po to by jęknąć gdy gwałtowny, pulsujący ból, uderzył w moją głowę. Ciepłe ręce popchnęły mnie z powrotem na łóżko, ale zrzuciłem je z siebie i otworzyłem oczy.
Pokój się delikatnie kręcił, ale byłem w stanie dostrzec pare rzeczy. Zielone ściany, zielone i srebrne ozdoby, oraz karmazynowa narzuta? Nie. Nie karmazynowa. Srebrna ale pokryta czymś w co wierzę, że było krwią.
Nie ma mowy, że ja będę to czyścić.
- Dobrze widzieć, że w końcu zdecydowałeś się obudzić - skomentował znajomy, leniwy głos.
Podskoczyłem, obracając głowę w prawo. Zła decyzja. Pulsujący ból właśnie znów powrócił.
Stał tam Tom, pokazując tą swoją moc i wyższość. Przynajmniej musiał myśleć, że tak robi.
Spojrzałem na niego dziwnie - Nigdy niewiedziała, że zasnąłem - powiedziałem sucho.
Mężczyzna, który stał obok niego, i jak podejrzewam popchną mnie z powrotem na łóżko, uniósł brew. Miał tłuste, czarne włosy, czarne oczy i bladą skórę. Przypominał mi trochę Hrabię Drakulę.
- Jak dużo pamiętasz? - zapytał przypominający Drakulę człowiek.
Zmarszczyłem nos - Do momentu, aż Vernon upuścił nóż - gwałtownie zrozumiałem, że sekret się wydał, ale już za późno. Wiedzieli co Vernon zrobił, wiedzieli co robił wcześniej.
Kurde.
Tom musiał dostrzec moje przerażenie. Uśmiechnął się - Nie jestem głupi dzieciaku. Miałem przeczucie, że coś się dzieje. - skrzywiłem się na to - Mugol nie żyje, tylko przeszkadzał. - skomentował spokojnie, choć wyczuwałem jakąś dziwną... złość, która na pewno nie pochodziła ode mnie.
Siedziałem, w ciszy przyglądając się mu, do puki nie zadał kolejnego wścibskiego pytania.
- Czy mogę wiedzieć jak umarła ta kobieta? - powiedział, a czarnowłosy mężczyzna zaczął zbierać z podłogi dziwne, szklane flaszki i butelki.
Rzuciłem mu niewinne spojrzenie - Nie mam pojęcia Tom. Musisz się jej zapytać - powiedziałem słodko. Zbyt słodko.
Uniósł brew - To by było dość kłopotliwe zważając na to, że jest ona martwa. - rzucił mi w odpowiedzi. On nie umie zostawić niczego bez walki.
- Jesteś wielkim Czarnym Panem, wymyśl coś. - mruknąłem, wzdychając.
Posłał mi tylko drwiące spojrzenie po czym odwrócił się do czarnowłosego mężczyzny - To jest Severus Snape. Uleczył cię po twoim małym wypadku.
CZYTASZ
Fighting Back
FanficUwaga! To opowiadanie narazie jest zawieszone. Tłumaczone było przeze mnie 4 lata temu i osobiście teraz jak na nie patrzę to uważam że jest beznadziejne. Czytacie na własne ryzyko Sześcioletni Harry, spotyka lorda Voldemorta, w krytycznym momencie...