I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość. Epilog.

121 6 4
                                    

W niespełna rok później, ledwie Lauren Natalie skończyła dwadzieścia lat, jednego dnia również odbyły się dwie uroczystości.

Dwa śluby. Tym razem jednak drugą parą nie była Rebecca i Nathan, a ktoś inny.

W pewnej odległości ode mnie stał wybranek mojej ukochanej siostry. Oboje czekaliśmy, aż do ołtarza dojdą dwie kobiety.

Szły powoli, ubrane w identyczne suknie i długie, białe welony. We włosy wpięte miały opaski stylizowane na diademy. Wyglądały jak księżniczki.

Nasza pięcioletnia już Lily również miała ważną funkcję. Ubrana w białą sukieneczkę, trzymała poduszeczkę, na której leżały cztery złote obrączki.

Ledwie Lauren doszła do ołtarza, złapałem ją za rękę. Uśmiechnęła się do mnie.

Na druhnę Lauren wybrała swoją matkę, tym samym potwierdzając, jak bliska więź je łączyła. Charly zresztą była wniebowzięta, gdy Lau jej to zaproponowała.

I najważniejszy moment.

– Ja, Noah Alexander – zacząłem, wsuwając powoli obrączkę na palec kobiety – biorę sobie ciebie, Lauren Natalie, za żonę i ślubuję ci miłość – podniosłem wzrok na Lau i kontynuowałem – wierność i uczciwość, oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.

– Ja, Lauren Natalie – bezpośrednio po mnie, nie czekając na sygnał duchownego, odezwała się Lauren – biorę sobie ciebie, Noah Alexandrze za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość, oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci – wyrecytowała, wsuwając na mój palec obrączkę.

Tym samym w końcu staliśmy się dla siebie kimś więcej. Już nie parą, nie narzeczeństwem, a małżeństwem. A Lauren oficjalnie mogła mianować się mamą małej Lily.

Słuchaliśmy, jak słowa przysięgi wypowiada moja siostra i jej ukochany. Koniec. Nie było już Jennie Weaver, o którą musiałem się troszczyć, która mnie potrzebowała. Teraz była panią Torrés i miała przy sobie kogoś innego.

Lauren zdecydowała się po ślubie zmienić tylko jedno nazwisko, zostawiając nazwisko matki i zestawiając je z moim.

Nasi przyjaciele, Nathan i Rebecca wzięli ślub kilka miesięcy wcześniej. W tej chwili, korzystając z przerwy w koncertowaniu, pozwolili sobie spełnić marzenie Becci, która od czterech miesięcy nosiła pod sercem maleństwo.

I nie było to jedyne maleństwo, które pojawić się miało w naszej muzycznej rodzince. Wyprzedziła je Verity Antoinette Joseph, najmłodsza pociecha pary kompozytorów. Obecna zresztą była z rodzicami i rodzeństwem na ślubie, jednak całą uroczystość przespała. A w planach była jeszcze dwójka – wraz z mężem mojej siostry żartowaliśmy, że skoro jednego dnia doprowadziliśmy je do ołtarza, to i jednego dnia zostaniemy rodzicami...

*****

Ale nie wiedzieliśmy, że gdy przyjdzie co do czego, to faktycznie tak będzie! Moja żona zaszła w ciążę w dwa miesiące po ślubie, co sprawiło ogromną radość jej, mi i naszej córce.

Przy okazji ujawniła się genetyka rodziny Weaverów, czego zresztą właściwie się spodziewaliśmy. Mieliśmy zostać rodzicami bliźniąt! Od razu zadzwoniłem z tą wiadomością do Jenny... Jednak nie mogłem się do niej dodzwonić, jakbyśmy dzwonili do siebie w tym samym momencie.

W końcu mi się to udało.

– Coś się stało? – zapytała od razu.

– Lauren jest w ciąży – obwieściłem.

Even In Misery (cz. 1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz