Rozdział 41

10.1K 282 15
                                    

Melisa 41

Jest końcówka września. Od miesiąca w willi mieszka z nami Sara z Adriano i Selena. Obie dziewczyny
zajmują pokoje ze swoimi partnerami. Mało tego. Nawet mój ojciec i Alice zdecydowali się na wspólną sypialnię twierdząc, że nie mają już dużo czasu, aby bawić się w podchody i muszą korzystać póki zdrowie im na to pozwala. W sumie to chyba mądre podejście. I takim o to sposobem tylko ja zajmuję sama pokój...a nie przepraszam...jeszcze panicz mroku sam dzieli swoją „komnatę".

Wracając do ojca. Byłam ogromnie zaskoczona gdy postanowił zrezygnował z pomysłu, aby wrócić na
czarny rynek. Stwierdził, że w ostatnim czasie i tak nie znaczył zbyt wiele, a wzbicie się na szczyt byłoby trudne nie posiadając zaufanych ludzi i zajęłoby zbyt dużo czasu. Myślę jednak, że Alice też się przyczyniła do tego w jakiś sposób za co jestem jej niezmiernie wdzięczna.

Co do moich stosunków z partnerką ojca to są zaskakująco dobre. Po sytuacji z Diegiem bałam się, że
może przestać darzyć mnie sympatią, ale jednak tak się nie stało. Postanowiłam być szczera w
stosunku do niej i wyjaśniłam wszystko jak na spowiedzi. Alice wyjawiła iż widziała, że między mną a
Lucą coś się dzieje. Zresztą podobno nie tylko ona. Mój ojciec też coś podejrzewał. Powiedziała, że
chemia między nami jest tak widoczna i wyczuwalna, że nawet ślepy by ją zauważył. Najwidoczniej
ślepy jest tylko Luca skoro nic z tym nie robi. Dosłownie. Od naszego ostatniego razu, który był miesiąc temu w jego gabinecie między nami nic się nie wydarzyło. Nawet jednego głupiego
pocałunku! Myślę, że Luca osiągnął cel, który sobie założył, aby zaciągnąć mnie do łóżka i teraz ma mnie centralnie w dupie. Ja też już zaczęłam pomału sobie go odpuszczać. Staram się pogodzić z
myślą, że między nami nigdy niczego nie będzie. Nie jest to łatwe zważywszy na to, że serce i ciało cały czas reaguje na niego tak samo. Nie mogę jednak czekać na niego w nieskończoność tym
bardziej, że jasno dał mi do zrozumienia, abym sobie nie wyobrażała nie wiadomo czego i nie robiła zgubnych nadziei. Tak więc dostosowuję się do jego zaleceń i staram się iść do przodu. Selena i Sara z
którymi się zaprzyjaźniłam podtrzymują mnie na duchu i każą nie tracić cierpliwości, ponieważ
uważają, że Luca w końcu się ogarnie i przejrzy na oczy. Może i tak będzie, ale ja nie mam zamiaru na niego czekać. Postanowiłam wymazać go ze swojego życia. Nie ułatwia fakt, że mieszkamy razem i najprawdopodobniej szybko się to nie zmieni. Zwłaszcza, że wieść o tym trochę się już rozeszła po
innych mafijnych rodzinach. Jestem zmuszona zostać tu dla własnego bezpieczeństwa. Nie rozumiem
dlaczego Luca nie pozwoli mi odejść skoro i tak mu na mnie nie zależy. Ale najwidoczniej to sprawa ojca, Alice i Diega bo komu innemu zależałoby na moim bezpieczeństwie poza nimi i dziewczynami? Nikomu. No może jeszcze Adriano, który chodzi za mną jak cień i gdyby mógł to towarzyszyłby mi nawet w łazience. Nie wiem co go napadło, że nie spuszcza ze mnie swojego wzroku, ale naprawdę
robi się to irytujące. Zachowuje się jak mój prywatny ochroniarz...zaraz, zaraz. No tak. Jak ja mogłam się tego nie domyśleć. To przecież oczywiste, że dostał polecenie, aby uprzykrzać mi życie. Jakbym mało miała problemów na głowie to jeszcze jego mi na nią zwalili. Ale chociaż Sara jest z tego
zadowolona. Żaliła nam się, że ona i Adriano praktycznie się nie widywali, a że teraz spędzamy w swoim towarzystwie naprawdę dużo czasu to i ona z blondynem mogą się sobą nacieszyć. Bo gdzie ja tam i Adriano. Teraz też stoi zapewne pod moimi drzwiami lub oknem i czeka, aż przygotuję się do wyjścia. Wybieramy się dziś z dziewczynami na zakupy, ponieważ wieczorem robimy wypad do klubu.

Raz w tygodniu staramy się opuścić posiadłość i trochę poszaleć. Na dzisiejsze wyjście czekałam z
ogromną niecierpliwością, ponieważ postanowiłam, że dziś się trochę zabawię. Od kilku tygodni nie
uprawiałam seksu i jestem tak wyposzczona, że ledwo mogę normalnie funkcjonować. A zważywszy
na to, że kilka dni temu skończył mi się okres mogę to wykorzystać. W zeszłym tygodniu postanowiłam, że kończę z celibatem i czekaniem na Lucę. Miałam to przypieczętować ostrym i
niezobowiązującym seksem z nieznajomym, ale jak na złość dostałam wtedy miesiączki i moje plany
legły w gruzach. Dość, że nie poszłam do klubu to jeszcze standardowo przeleżałam trzy dni zwijając
się z bólu ledwo świadoma co się wokół mnie dzieje. Ale dziś jestem zwarta i gotowa na szaleństwo do białego rana.
Związuję włosy w kucyk i wykonuję delikatny makijaż. Zakładam białą koronkową bluzkę, którą
wykasuję w przód krótkich spodenek oraz czarne sandały i jestem gotowa do wyjścia. Wkładam jeszcze telefon i pieniądze do czarnej torebki w stylu listonoszki, którą przewieszam przez ramię i opuszczam pokój.

W pułapce uczuć ( Seria Mafijna #1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz