W pułapce uczuć ( Seria Mafijna #1)

Rozdział 45

Melisa 45

Przez ostatnie dwa tygodnie między mną, a Luca układało się na podziw dobrze. Każdą wolną chwilę
w ciągu dnia spędzaliśmy razem co bardzo mi odpowiadało po ostatnich zawirowaniach. O nocy już
nawet nie wspomnę. Zawsze gdy był w domu spędzał ją ze mną w moim łóżku. Nie tylko ja byłam zadowolona z takiego obrotu spraw, ale pozostali domownicy również, a zwłaszcza ojciec i Alice. Oni najbardziej byli szczęśliwi, że między nami coś zaczyna się dziać. Ja wiedziałam już o tym od dawna,
ale przeciwności, które stawały nam na drodze próbowały ugasić nasze uczucie. Nic jednak takiego
nie miało miejsca. Jestem nawet gotowa stwierdzić, że im bardziej było nam nie po drodze tym
bardziej ciągnęło nas do siebie.
Teraz chyba wszystko idzie w dobrym kierunku, aby nasze uczucie mogło się rozwijać. Oczywiście zdarza nam się pokłócić, ale kto tego nie robi? Dzięki tym drobnym niesnaskom noce spędzamy na intensywnym godzeniu się. Z boku może to wyglądać tak jakby łączył nas tylko seks. Jakby między
nami poza sferą seksualności nic się nie działo i nie łączyło nas nic głębszego. Ja wiem jednak, że to nie prawda. Na pewno nie z mojej strony. Ja traktuję Lucę bardzo poważnie i myślę, że on również stara się tak do tego podchodzić. Wiem, że nie jest mu łatwo, ponieważ sam przyznał niedawno, że pierwszy raz znalazł się w sytuacji, w której zależy mu na kimś i nie traktuje mnie tylko jak partnerki
dla przygodnego seksu bez zobowiązań. Wyjaśnił mi, że to wszystko co dzieje się między nami jest dla niego nowe i dotąd nieznane. Dlatego nie naciskam. Cierpliwie czekam, aż będzie pewien tego co do
mnie czuje i czy jest to na tyle silne i szczere, aby budować na tym coś trwalszego. Póki co cieszę się
tym co mam i co może mi zaoferować. Pewnie dla większości kobiet byłoby to nic nie znaczącym pieprzeniem, ale dla mnie to wyjątkowe chwile podczas, których możemy utwierdzać się w swoich uczuciach. Ja w miłości do Luci, a on...nie wiem może w zauroczeniu we mnie lub fascynacji. Nie mam
pojęcia co to w tej chwili jest, ale na pewno nie jestem mu obojętna.
Ostatnie dni były naprawdę udane, ale dziś niestety coś się zmieniło. Wydaje mi się, że Luca ma jakieś
problemy o których mi nie mówi, aby mnie nie martwić. Bynajmniej tak sobie tłumaczę jego dziwne
zachowanie. Mam nadzieję, że to jedynie jednorazowy incydent i jutro wszystko wróci do normy. Nie
lubię być przez niego ignorowana, a dziś Moretti traktuje mnie jak powietrze. Ponownie zaczął mnie
unikać i zbywać gdy tylko się odzywam. Postanowiłam więc przeczekać tę nagłą zmianę jego zachowania.

Jest wieczór, a ja leżę w swoim pokoju i czytam kolejną książkę mojej ulubionej autorki Colleen Hoover. Tym razem mój wybór padł na „ Ugly love”. Jak zawsze jestem zachwycona jej treścią, ale i poruszona, a główny wątek przypomina mi trochę moją relację z Lucą. Bo przecież pozornie nas też
łączy tylko seks. Jestem ogromnie ciekawa zakończenia i gdy słyszę pukanie do drzwi krzywię się z
niezadowolenia, że muszę przerwać czytanie. Naprawdę nie chcę tego robić, bo pochłonęła mnie ta
historia na całego. Postanawiam jednak zaprosić mojego niezapowiedzianego gościa do pokoju.

- Proszę! – odzywam się. Drzwi otwierają się, a w nich pojawia się Diego.

Szczerze mówiące trochę zaskakuje mnie ten widok, ponieważ dawno już u mnie sam nie był. Ostatnio rozmawialiśmy w cztery oczy, gdy dowiedział się, że ojciec Seleny nie żyje. Biedny nie wiedział co wtedy zrobić i przyszedł po radę czy powiedzieć o tym dziewczynie. Diego prosił mnie o
pomoc w podjęciu decyzji, ale ja nie czułam się upoważniona, aby decydować o tak ważnych
rzeczach. Zresztą pewnie nie byłabym obiektywna. Doskonale pamiętam jak Rodriguez celował we mnie ze spluwy i gdyby nie Luca to nie mam pojęcia jakby się to skończyło. Dlatego nie żałowałam go nawet w najmniejszym stopniu i z tego powodu nie byłam odpowiednią osobą do udzielania rad.
Diego jednak nalegał, więc podzieliłam się z nim moimi poglądami. W wielkim skrócie doradziłam mu,
aby był szczery z Seleną i wyjawił jej wszystko zanim sama się dowie. Tak też zrobił.