Rozdział 64

9.1K 290 28
                                    

Luca 64

Od ponad tygodnia w mieszkaniu jest jakiś pieprzony armageden. W normalnym przypadku nigdy
bym się na to nie zgodził, bo wszędzie porozrzucane są jakieś graty i nic nie można znaleźć. Miałem nadzieję, że skończy się jedynie na malowaniu, ale niestety całe wcześniejsze wyposażenie
mieszkania poszło się jebać. A tak naprawdę zostało oddane ubogim o czym zdecydowała Melisa.

Niesamowite jest to jak coraz mniej mam do powiedzenia w kwestii własnego mieszkania. Ale dla
Melisy jestem w stanie zacisnąć zęby i wszystko zaakceptować. Zresztą już dawno Alice chciała zmienić wystrój domu na co się zgodziłem. Ale wtedy jeszcze nie sądziłem, że zajmą się tym cztery kobiety, z których każda z nich ma swoje widzimisię. Mam tylko nadzieję, że nie wpadną na pomysł,
aby gdziekolwiek zrobić coś różowego. Jestem w stanie przeboleć wszystko, ale jeśli zrobią gdzieś ten jebany kolor to osobiście przemaluję z powrotem wszystko na czarno. Wiem, że Sara byłaby do tego zdolna tylko po to, aby zrobić mi na złość. Mam jednak nadzieję, że pozostałe kobiety okażą się
bardziej rozważne i zmiany, które planują będą dobrze się prezentować.

Przez cały ten bajzer jestem zmuszony siedzieć w gabinecie lub swojej sypialni. To jedyne pomieszczenia, które nie ulegną zmianie. W pozostałej części domu mogą sobie robić co dusza
zapragnie, oczywiście poza różem, którego nie trawię, ponieważ kojarzy mi się z Ritą. Ona uwielbiała
ten kolor i jej pokój był cały w różnych jego odcieniach. Dlatego nie chcę, aby cokolwiek przypominało mi o tym, że straciłem siostrę zdecydowanie za wcześnie. Diego i Adriano nabijają się, że kobiety mieszkające w tym domu całkowicie nas zdominowały. I
choćbym chciał temu zaprzeczyć to nie mogę się z tym nie zgodzić. Kto by pomyślał, że taki facet jak
ja potrafi się tak zmienić. Jeszcze trochę i będę pantoflarzem bez własnego zdania. Co ta miłość potrafi zrobić z człowieka? Nawet tak okropnego i bezlitosnego jak ja. Przez uczucia do Melisy zaczęły mieć dla mnie znaczenie rzeczy, o które wcześniej się nie podejrzewałem. Zacząłem myśleć o innych ludziach, a nawet się o nich troszczyć. A wszystko zaczęło się gdy ta słodka niebieskooka blondynka
przekroczyła próg mojego domu. Domu, który pewnie zmieni się diametralnie, ale może dzięki temu Melisa poczuje się lepiej. Z tego co słyszałem za trzy dni ma być koniec tego bałaganu.

Odczuwam ulgę z tego powodu, bo ciągłe zamieszanie działa mi trochę na uzębienie. A zwłaszcza działają mi na
nie goście, którzy zajmują się tym wszystkim. Cały czas pałęta się tu pięciu obcych facetów. A zwłaszcza jeden, który za każdym razem pożera Melisę wzrokiem. Ona zdaje się nie zwracać na to uwagi, albo tylko udaje, że nie widzi, że kutas uczepił się jej jak rzep psiego ogona. Oczywiście nie
omieszkałem go poinformować, że jeśli położy na niej swe łapy, albo będzie czegokolwiek próbował to osobiście się nim zajmę. Wtedy wydawał się być trochę przestraszony, ale następnego dnia znowu ślinił się na jej widok. A najgorsze jest to, że facet jest niczego sobie i może podobać się kobietom.
Zdecydowanie powinienem coś z tym zrobić, a może tylko z nim? Chciałem ich już nawet wyrzucić i sprowadzić nową ekipę, ale dziewczyny są bardzo zadowolone z ich pracy i znowu dałem się urobić jak dziecko. Ze mną naprawdę chyba jest coś nie tak. Jak tak dalej pójdzie to ja również będę
zmuszony do wizyty u psychologa. Albo w moim wypadku to już raczej trzeba myśleć o psychiatrze. Aż strach się bać co będzie ze mną dalej jeżeli w tak krótkim czasie zamieniłem się w taką pizdę. Na szczęście tyczy się to jedynie sytuacji w domu, bo w interesach dalej jestem twardy i bezwzględny. I
nie pozwolę, aby to się kiedykolwiek zmieniło, bo dzięki temu zapewniam bezpieczeństwo swojej rodzinie.

Wychodzę z sypialni, ponieważ muszę ogarnąć kilka spraw w gabinecie. Ledwo stawiam pierwsze kroki za swoja oazą spokoju, a już dobiega mnie głośny głos Sary, która tłumaczy coś jednemu z pracowników. Jestem trochę sfrustrowany jej zachowaniem, ponieważ brunetka zaangażowała się w remont mieszkania w takim stopniu jakby była u siebie. Od samego początku mnie to w kurzyło i
miałem już przyhamować jej zapęd, ale wtedy wtrąciła się Melisa.
Widziałem, że naprawdę spodobał jej się ten pomysł. Dlatego pozwoliłem na to wszystko co się tu teraz dzieje. I szczerze mówiąc choć wkurwia mnie ten cały bałagan dookoła nie żałuję, że na to przystałem, ponieważ blondynka jest mocno pochłonięta tym co się tu wyprawia tak jak Sara. Jedyne
co mnie niepokoi to fakt, że przeniosła się do pokoju, który wcześniej zajmował jej ojciec. Tak więc
teraz mam do niej znacznie dalej. W sumie to dzieli nas praktycznie cała długość mieszkania. Nie spodobało mi się to, ale Melisa stwierdziła, że chce zmienić wystrój swojej sypialni. Nie spodziewałem się jednak, że przeniesie się tak daleko mnie, zaklei okna od środka, abym nie mógł zobaczyć jak idą
prace i dla bezpieczeństwa zwinęła wszystkie klucze od swojej sypialni. Nie mam zielonego pojęcia co ta dziewczyna kombinuje, ale szczerze mnie tym zaintrygowała. Cieszy mnie, że ma jakieś zajęcie, któremu się poświęciła i które sprawia jej przyjemność. Jej podejście bardzo się zmieniło odkąd rozmawia z psychologiem. Nie mam pojęcia jak ten facet tego dokonał w tak krótkim czasie, ale jestem mu za to niezmiernie wdzięczny co okazuję mu każdego dnia gdy kończy sesje z Melisą.

W pułapce uczuć ( Seria Mafijna #1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz