Rozdział 44

10.8K 305 29
                                    

Melisa 44

Gdy po długim poranku zostałam sama w swoim pokoju leżałam w łóżku chyba jeszcze przez godzinę z bananem na twarzy. Gdyby ktoś mi wczoraj powiedział, że mój wypad do klubu będzie miał taki finał kazałabym mu się walnąć w głowę. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że dzisiejsza noc to nie był tylko jednorazowy incydent. W końcu mamy spędzić dzisiejszy dzień razem. Może nie do
końca odpowiada mi miejsce do którego się wybieramy, ale możliwość spędzenia czasu z Lucą
wynagradza mi wszystko.

Gdy w końcu zdecydowałam się podnieść i ogarnąć przyjaciółki postanowiły o sobie przypomnieć.
Wiążę włosy w koński ogon gdy bez pukania wparowują do mojego pokoju i obie rzucają się na pościelone łóżko, które...niestety teraz już nie wygląda jak pościelone.

Wzdycham zrezygnowana na widok pomiętej pościeli, ale nie komentuję tego. Wiem, że ciekawość je zżera od środka co jest między mną, a Morettim. Szczerze mówiąc to sama chciałabym wiedzieć, bo póki co to nie przeprowadziliśmy żadnej rozmowy na ten temat, ani też nie padły żadne deklaracje. Więc tak naprawdę sama nie wiem do końca na czym stoję. Teraz jednak nie chcę się w tym zagłębiać. Chcę korzystać z chwili i cieszyć się nią, a na poważne rozmowy przyjdzie jeszcze czas.

- Opowiadaj – odzywa się Sara leżąca na brzuchu z podpartymi pod brodą rękami i machającymi
nogami.

- Ale co?

- Nie udawaj. Wiemy, że Luca wrócił w nocy, ale nie spędził jej w swoim pokoju – mówi poruszając dwuznacznie brwiami.

- Skąd możesz...

- Słyszało się to i owo – wyjaśnia zadowolona, a ja momentalnie robię się czerwona.

To oczywiste, że słyszały co się tu działo, bo ani ja ani Luca nie powstrzymywaliśmy się przed
oddawaniem głośnych dźwięków. Szczerze mówiące w cale się nie hamowaliśmy. Zachowaliśmy się
bardzo egoistycznie. Tak jakbyśmy tylko my byli w rezydencji. Najgorsze jest to, że ojciec i Alice
znowu się nasłuchali moich jęków i stęków. Jak ja po czymś takim spojrzę im w ocz?

- Daj spokój Melisa. Jesteśmy dorośli. Poza tym to normalne gdy dwoje kochających się ludzi uprawia
seks – wtrąca Selena.

- Zgodzę się tylko co do kwestii uprawiania seksu przez dorosłych – odpowiadam. Mimo tego iż wiem,
że jestem ważna dla Luci to nie mogę stwierdzić, że z jego strony to również jest miłość.

- Jasne – prycha Sara.

- Rozmawialiście? – ponownie odzywa się dziewczyna Diega.

- Jeszcze nie. Zresztą nie wiem nawet czy jest o czym – wzruszam ramionami, bo jak już mówiłam nie wiem co Luca o nas sądzi.

- Chyba sama nie wierzysz w to co mówisz. Ten facet leci na ciebie i pożera cię wzrokiem na każdym
kroku – zapewnia mnie Sara.

- To prawda – wtóruje Selena.

- Możliwe, ale ja nie chcę tylko przelotnego seksu. Chcę czegoś więcej.

- To powiedz mu o tym. Musisz mu szczerze wyznać co czujesz i czego oczekujesz. A on niech się
określi i podejmie decyzje – mówi ponownie Selena.

- Gdyby to było takie proste.

Wiem, że dziewczyny mają rację i powinnam postawić mu sprawę jasno, ale boję się, że gdy to zrobię to stracę go na zawsze. Nie jestem na to gotowa. Wolę poczekać i dać mu trochę czasu, aby sam doszedł do tego czego naprawdę chce, a przede wszystkim czy chce mnie.

Po kolejnej godzinie schodzę na dół, aby zjeść śniadanie. Wyjmuję z lodówki wędlinę, pomidora,
ogórka i mozzarellę. Na ciemnym pieczywie układam przygotowane składniki i konsumuję kanapkę.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo byłam głodna. Od wczorajszego obiadu nie miałam nic
w ustach.

W pułapce uczuć ( Seria Mafijna #1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz