* Tydzień później
* Damiano
Siedziałem przy stole razem ze swoją siostrą. Była ledwo godzina 9 więc jedliśmy śniadanie które zrobiłem. Musiałem dzisiaj zostawić Coraline samą z Gorgią, było to spowodowane pilnym spotkaniem z menadżerką. Musiałem zjawić się na spotkaniem ponieważ miało być na nim mowa o kolejnej trasie koncertowej. Coralina nie była zachwycona tym że będzie musiała zostać sama z moją narzeczoną. Niestety nie mogłem zabrać jej ze sobą.
- To ja już będę szedł. Wrócę jak najszybciej będę mógł. - Ona kiwnęła głową. - Gorgia powinna wstać za około godzinę, jak coś by się działo obudź ją. - Rudowłosa po raz kolejny przytaknęła.
Ruszyłem do drzwi i odjechałem swoim autem z podjazdu. Wrażenie że coś się stanie nie dawało mi spokoju.
* Coraline
Kiedy mój brat opuścił dom siedziałam dalej przy stole. Skubałam sobie powoli chleb i czekałam aż na dole zjawi się dziewczyna o ciemnych włosach. Po piętnastu minutach w jadalni pojawiła się wspomniana wcześniej dziewczyna. Była ona ubrana w piżamę zakrytą szlafrokiem.
- Co ty tu robisz? - Nie wiedziałam o co jej chodzi więc wskazałam na talerz z kanapkami. Miałam nadzieje że zrozumie to że chcę jej przekazać że jem. - Widzę że jesz, a powinnaś robić coś innego. No już raz dwa bież się za sprzątanie. - Zaczęła na mnie krzyczeć. Przestraszyłam się tego więc w pośpiechu wstałam i zaczęłam sprzątać w pomieszczeniach.
Ona w tym czasie usiadła na jednym z krzeseł i zaczęła spożywać posiłek. Kiedy po godzinie sprzątnęłam już kuchnię, jadalnię salon i przedpokój dziewczyna zaczęła sprawdzać efekty mojej pracy. Kiedy sprawdziła każde z pomieszczeń podeszła do mnie w bardzo gwałtowny sposób wywołało we mnie strach.
- Można powiedzieć że się postarałaś. - Chwyciła mnie powyżej nadgarstka w bardzo bolesny sposób.
Zostałam pociągnięta w bardzo szybki i sprawiający ból sposób że ledwo dotrzymałam jej kroku. Jej dłoń puściła moją rękę dopiero kiedy staliśmy pod jedną ze ścian w moim pokoju. Zostałam dość mocno popchnięta więc uderzyłam w dość mocny sposób o ścianę, byłam roztrzęsiona całą tą sytuacją więc zsunęłam się po zimnej powierzchni.
- I teraz żebyśmy się rozumiały. Ty tu zostajesz, będę do ciebie przychodzić jeśli zmienisz swoje położenie poznasz co to mój gniew. I żeby było jasne jak Damiano wróci to masz wykazywać swoje zadowolenie. Zrozumiałaś? - Ze strachu przytaknęłam głową
Ona opuściła moją sypialnię. Kiedy jej już nie było rozpłakałam się zasłaniając oczy dłońmi. Cały czas czułam ból ręki gdzie byłam trzymana przez partnerkę mojego brata. Podwinęłam rękaw na tej ręce i zobaczyłam siniaka sięgającego niemal od nadgarstka do łokcia. Przestraszyłam się tego że jeśli mój brat się o tym dowie dostanę jeszcze większą karę .Może i byłam przyzwyczajona do tego że spotykają mnie kary, ale działo się to w moim poprzednim domu a nie tu. Powoli zaczynałam przyzwyczajać się do obecnego stanu rzeczy, ale wizja mojego życia które miało być od teraz szczęśliwe legła w gruzach dzisiejszego dnia.
Przez kolejne kilka godzin partnerka mojego brata przychodziła kilka razy. Nie uderzyła mnie już więcej. Kiedy drzwi prowadzące do mojej sypialni otworzyły się po raz kolejny skuliłam się ze strachu. Lecz nie przeszła przez nie jak do tej pory ciemnowłosa a blond przyjaciółka mojego brata.
- Coraline jesteś tu?
Podniosłam się z ziemi mając głowę skierowaną w dół.
- Wszystko ok?
Dziewczyna podeszła do mnie i próbowała mnie dotknąć. Sama nie wiem czemu ale pod wpływem jej ruchu odsunęłam się w bok.
- Co jest? Spójrz na mnie. - Ufałam jej więc podniosłam głowę i spojrzałam w jej błękitne oczy. - Czemu płakałaś? Coś się stało? Boli cię coś? - Pokiwałam lekko głową bo ta ręka zaczęła mnie naprawdę mocno boleć. - Co cię boli? - Wskazałam moją prawą rękę.
Ona podeszła do mnie powoli i zaczęła delikatnie podwijać rękaw bluzki. Mimo że robiła to bardzo ostrożnie kilka razy zrobiłam skwaszoną minę. Kiedy zobaczyła całość powodu mojego bólu zasłoniła usta dłonią. Jej oczy wyrażały jednocześnie szok, niedowierzanie i zmartwienie.
- Jak to się stało? Gorgia ci to zrobiła? - Zaprzeczyłam przestraszona konsekwencjami jakie wynikły by kiedy bym przytaknęła. - Nie kłam przecież widzę że siniak układa się w kształt dłoni, a nie była byś w stanie zrobić sobie tego sama. - Przytaknęłam na jej słowa zalewając się po raz kolejny łzami.
Dziewczyna widocznie zła wyszła z mojego pokoju i nie schodząc z piętra zawołała mojego brata. Zjawił się on po chwili. Victoria bez słowa pokazała mu moją rękę. Towarzyszyły mu takie same emocje jak jego przyjaciółce chwilę wcześniej.
* Damiano
Była już godzina 17. Wróciłem właśnie do domu i postanowiłem że zaproszę swoich przyjaciół na wspólną kolację u mnie więc oni przyjechali za mną. Kiedy byliśmy w środku wszyscy przywitaliśmy się z Gorgia, Vic postanowiła że przywita się z moją siostrą która według słów mojej partnerki spała w swoim pokoju. Po około 10 minutach po tym jak blondynka opuściła salon usłyszałem jak mnie woła. Ruszyłem do pokoju mojego siostry, kiedy wszedłem do pokoju mojej siostry zauważyłem zapłakaną rudowłosą i zmartwiony wzrok blond dziewczyny. Od razu została mi pokazana ręka mojej siostry, widniał na niej dużych rozmiarów siniak układający się w kształt dłoni.
- Co się stało?
- Przecież nie zrobiła sobie tego sama. - Powiedziała moja przyjaciółka.
- Gorgia ci to zrobiła? - Ona przestraszona pokiwała głową.
Byłem wściekły. Więcej nie mogę tolerować jej zachowania. Rozwścieczony ruszyłem do salonu gdzie byli moi przyjaciele i jeszcze moja narzeczona. Kiedy rzeczona dziewczyna mnie zauważyła wstała i popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Kochanie co się stało?
- Starałem się być cierpliwy co do tego że nie dogadywałaś się jeszcze z moją siostrą ale tego już za wiele. - Po raz pierwszy byłem aż tak rozwścieczony.
- Co ta mała ci znowu nagadała. A może to ta twoja przyjaciółka coś ci wmówiła.
- Nikt mi nic nie wmówił. Sam widziałem ślad twojej ręki na ciele mojej siostry.
- I co z tego. Zasłużyła sobie.
- To ty sobie zasłużyłaś na koniec.
- Zrywasz ze mną?
- Tak to koniec. Masz pół godziny żeby wynieść się z mojego domu.
Dziewczyna ruszyła do, do tej pory naszej, sypialni. Po wyznaczonym czasie zeszła znosząc po kolej dwie walizki.
- Po resztę rzeczy wrócę w ciągu tygodnia. - Powiedziała z wyrzutem.
Zaczęła już wychodzić ale nagle obróciła się i rzuciła w moim kierunku pierścionek który podarowałem jej w dniu oświadczyn. Patrząc na ten mały przedmiot przez głowę przebiegła mi myśl. To definitywny koniec.
************************************************
Witam w kolejnym rozdziale.
Ledwie wczoraj dziękowałam wam za 400 wyświetleń, dzisiaj jest ich prawie 600 a ponad to jest 100 gwiazdek. Jestem wam za to niezmiernie wdzięczna.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
CZYTASZ
Coraline gdzie jesteś?
FanficWokalista znanego włoskiego zespołu Måneskin przed kilkunastoma laty stracił kogoś ważnego. Pozwala się ponieś wspomnieniom z czego powstaje kolejny utwór. Czy odnajdzie on swoją Coraline? Kto w tej drodze poda mu pomocną dłoń a kto odtrąci? ******...