Argo uśmiechnął się.
- Opowiedz mi o swoich oczekiwaniach.- To dla mnie trudne, Panie. Ja... Nie wiem czego wolno mi oczekiwać. - znów wyraźnie się spiął.
- Nie myśl nad tym co Ci wolno, na razie póki nie jesteśmy w relacji wolno Ci wszystko. Tak, więc słucham, czego byś chciał.
- J-ja... Chciałbym móc komuś służyć. Mieć kogoś, kto się mną zajmie i pokaże mi co mam robić. Nie lubię decydować, to dla mnie trudne. Chciałbym żeby ktoś był ze mnie dumny...
- W porządku, sam będę starał się Ci to zapewnić. Jesteś grzeczny, sądzę, że nie będzie problemów - poczochrał jego włosy - Teraz ty zadaj mi pytania. Chcę wiedzieć co myślisz.
Theo zachichotał czując dłoń na włosach. Miał śliczny uśmiech. - Jakie pytania?
- Cóż, no ja Cię wypytałam o wiele rzeczy dotyczące Ciebie, twojej przyszłości i upodobań.
- O-okey. To... Czego Pan chciałby w tej relacji? Jaki chciałby Pan żebym był?
- Żebyś był sobą - uśmiechnął się zdecydowanie.
- A czego Pan oczekuje? Miałbym... gotować? Sprzątać? I czy chciałby Pan używać mnie... Do celów seksualnych?
Mężczyzna uśmiehnął się znów jednym kącikiem ust - Jeśli zamieszkałbyś ze mną to tak, należało by to do twoich obowiązków.
- Czy miałbym z Panem zamieszkać? - jakby wstrzymał oddech. Tak bardzo tego chciał. Był tylko głupiutkim uległym i mieszkanie samemu było dla niego ciężkie.
- Cóż, zazwyczaj na okres próbny ulegli nie mieszkają u mnie - zamyślił się - Ale jeśli tylko chcesz możemy spróbować. Najpierw jednak, podam Ci numery do moich byłych uległych byś mógł się z nimi skontaktować.
- Nie lubię mieszkać samemu. - przyznał i skinął głową - I dobrze. Z chęcią z nimi porozmawiam. Czy Pan... chce kontakt do mojego Mastera...?
- Tak, zdecydowanie mi się przyda - skinął głową.
Theo uśmiechnął się szeroko i spojrzał na dywan. Był zadowolony. Mężczyzna wydawał się miły, a on potrzebował opieki. I to szybko, bo czuł jak z każdym dniem gdy jest sam coraz bardziej się rozpada. Nie za bardzo wiedząc co robić ze swoim życiem. Dodatkowo popadł w bezsenność przez brak poczucia bezpieczeństwa... Miał szczerą nadzieje, że posiadanie Pana pomoże mu uporządkować życie. Tak jak Alex. Chłopak z jego roku. On ma Mastera z którym jest tak bardzo szczęśliwy.
Wcześniej Master zabronił mu rozmawiać z innymi ludźmi, ale teraz... Chyba będzie mógł pogadać z chłopakiem? Może nawet się zaprzyjaźnią?
- Proszę Pana, a co z... pracą? Jeśli tu zamieszkam ciężko będzie mi dojeżdżać do sklepu, bo nie mam auta. Jest tu może gdzieś miejsce w którym mogliby mnie zatrudnić? - zapytał niepewnie patrząc na pole przez okno. Nie wyglądało jakby była tu jakaś inna praca niż ta w polu. A on raczej nie był zbyt silny.
- Masz bardzo silną potrzebę pracy w jakimś miejscu? - zapytał.
- Nie. Ale nie chcę być darmozjadem i nie mam żadnych oszczędności, żeby zapłacić za jedzenie i swoje utrzymanie - przyznał smutno.
- Utrzymaniem się nie przejmuj, mały - uśmiechnął się - Tym ja się zajmę. Jednak jeśli zamieszkasz u mnie na czas próbny, praca tam będzie mało możliwa.
- Pani Babcia na pewno to zrozumie - skinął głową. - Mam... prośbę? - powiedział cicho, kuląc jeszcze bardziej ramiona.
Ten położył dłoń na jego udzie i pogładził lekko jego rękę - Tak?
- Właściwie. Chciałem poprosić żeby mnie Pan dotknął. Ale już to Pan robi... - przymknął oczy, czując ciepło palców mężczyzny - To mnie uspokaja.
- Cieszę się, że o to prosisz. To ważne - uśmiechnął się - Bardzo cenię sobie szczerość.
- Dziękuję, Proszę Pana. - oparł wygodniej głowę o kanapę i spojrzał na narzędzia, które przyniósł Pan - Którego najczęściej Pan używa?
Ten spojrzał na nie - To zależy od Ciebie i sytuacji.
- To znaczy? - niepewnie podsunął się bliżej Pana. Był dosłownie jak pies. Chciał być blisko.
- To znaczy, że użycie tych narzędzi wcale nie musi oznaczać kary. Np. W przypadku klapsów uzupełniających lub motywujących. One nie są karą, a jedynie mają Ci dać do myślenia mały, nie musisz się po nich obwiniać.
- Um... Co? - przekrzywił głowę zupełnie nie rozumiejąc o czym mówi mężczyzna. - Ale... przecież - zmarszczył brwi - Uzupełniające? Motywujące? Co to znaczy Proszę Pana?
- Wszystkiego się nauczysz. Jak mówiłem, jeśli chodzi o znajomość definicji jestem dość ostry i będę tego wymagał.
- Jestem dobry w pamiętaniu definicji - uśmiech pojawił się na jego twarzy - Tylko muszę wiedzieć czego mam się nauczyć.
- Dowiesz się na następnym spotkaniu. Przemyśl wszystko, jeśli się zdecydujesz, po rozmowie z moimi poprzednimi uległymi zadzwoń do mnie lub napisz wiadomość. Wtedy rozpoczniesz okres próbny, od Ciebie zależy czy będzie on powiązany z mieszkaniem u mnie czy też nie - powiedział spokojnie - Chcę żebyś wiedział na czym stoisz. Potrafię być bardzo konsekwentny i surowy, nie chcę byś się zwiódł mały.
- Rozumiem, Proszę Pana. Wszystko dobrze przemyślę, tylko... Znów mam zadzwonić dopiero gdy poprawię egzamin? - upewnił się trochę smutny.
Chciał być blisko Mastera.
Potrzebował bliskości i tydzień przerwy wydawał się być wiecznością.
- Nie, myślę, że skoro tyle stresu kosztowało Cię oczekiwanie na mój ruch nie musisz. Chcę jednak, byś na tym również się skupił, możesz mi to obiecać?
- Tak, Proszę Pana. Nie zawalę, obiecuję - wyprostował się.
Jak zawsze chciał by Pan był dumny.
Miał cel!__________________________
Witajcie!
Wróciłam do naszego pięknego kraju i powiem wam, że umieram przez ten czas. Czuję, że przestawienie się będzie trochę trwało. Ale wierzcie, że dam radę!
A co u was słonka? ❤️❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/277581541-288-k354418.jpg)
CZYTASZ
Desire of White Haired Boy
Storie d'amoreBędąc uległym Theo czuł się naprawdę szczęśliwy. Brak opcji wyboru i ciągła kontrola dawały mu wolność, bez tego nie potrafił żyć. Pewnego dnia gdy jego Master niespodziewanie kończy relację zostawiając go zupełnie samego, chłopak stan...