Rozdział 61

4K 260 85
                                    

Theo biegł przed siebie, jednak mężczyzna był szybszy. Łapiąc go od tyłu, przysunął jego plecy do swojego torsu.

- Gdzie się tak śpieszysz, hm?

-Pozwól mi odejść. B-błagam! - zacisnął zęby, czując, jak pan przyciska krocze do jego pośladków.

- Na to miałeś już szansę. Niestety masz strasznie niewyparzony języczek, ale czy jest tak samo niewyparzony, jak i zręczny? To zaraz się okaże...

Dłonią uwolnił ze spodni swoją zgrubiałą męskość. Przed rozpoczęciem sesji dobrze rozciągnął i nawilżył chłopaka, nie musiał się więc o to teraz martwić.

- Co ty wyprawiasz? - wyrywał się.

Jego oddech był szybki i urywany, wskazując na ogarniający strach, bądź podniecenie. Penis Pana wpasował się idealnie między jego pośladki. Kawałek grubej, gorącej tkanki, pulsujący szybko.

- Biorę to, co moje. Wszystko znajdujące się na terenie tego lasu jest moją własnością. Każdy najmniejszy liść czy owoc. Tak się składa, że teraz również i ty...

- Nie! Błagam, przestań! To boli! - głos młodszego niósł się po lesie, w czasie gdy organ pana zaczął bezlitośnie się w niego wciskać. Nie czuł bólu. Jedynie dyskomfort, który tylko potęgował przyjemność.

- Ciii, rozluźnij się — powiedział ten, przymykając z przyjemności oczy.

W pełni oddał się pchaniu swoimi biodrami i podnieceniu, jakie nim zawładnęło.

- Stój! Przestań! - dobiegł nagle głos zza jego pleców, który zdecydowanie nie należał do Theo.

Oboje niemal od razu odkręcili się za siebie z równym zaskoczeniem, dostrzegając stojących dwóch chłopaków i dziewczynę.

- Cholera! - wymruczał Argo, niemal od razu wychodząc ze swojego uległego i zakrywając genitalia koszulą.

Widok ludzi w tym miejscu był... Nietypowy. Zwłaszcza nastolatków, których miny wskazywały, jakby kompletnie nie wiedzieli, co dzieje się wokół nich.

- Spierdalaj od niego! - krzyknął największy z chłopaków, podbiegając do nich i odciągając Theo. Zakrył go własnym ciałem.

- Nie, posłuchajcie — białowłosy starał się zwrócić ich uwagę, ale jedyne co uzyskał to przytulanie od drobnej dziewczyny. Czuć od niej było alkohol.

- Już dobrze. Nie skrzywdzi się już. Potwór! -warknęła w stronę Argo.

- Hej, hej, hej — mężczyzna uniósł ręce w uspokajającym geście — Spokojnie, wszystko jest okey, po prostu... ćwiczymy scenę filmową — powiedział pierwsze, co przyszło mu do głowy.

Wszyscy nastolatkowie spojrzeli w tym samym momencie na zsunięte spodnie mężczyzny.

- Bez spodni!? Nie odzywaj się — powiedział jeden, odwracając się w stronę Theo — Jesteś już bezpieczny. Zabierzemy cię na policję.

- Ale... To prawda, nic się nie dzieje to tylko scena — zapewnił białowłosy, kiwając głową.

- Gramy w filmie pg-18. Jest tam trochę scen erotycznych — podrapał się po karku, podnosząc z ziemi. - Jest naprawdę w porządku. Dziękujemy, że chcieliście pomóc. Taka postawa jest bardzo wartościowa.

- Czyli... - dziewczyna zmarszczyła brwi — Wy nagrywaliście film porno...? - powtórzyła niemal z niedowierzaniem — Ja pierdolę!

Theo posłał Argo nieco rozbawione spojrzenie.

- Dziękuję, że chcieliście mnie ratować. Chcecie może ciastka? Piekłem dziś — zaproponował, pomagając Masterowi wstać z ziemi.

- Nie, chyba... Chyba nie — wymruczał chłopak nieco zmieszany — Sorry, że tak zareagowaliśmy po prostu...

Desire of White Haired Boy        Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz