Rozdział 15

5.9K 237 17
                                    

- Jak się dzisiaj czujesz? - zapytał znów, patrząc na niego kontrolnie.

Może i chłopak o tym nie wiedział, ale on bardzo dobrze dostrzegał emocje na jego twarzy.

- W porządku, Proszę Pana. Jestem nieco zdenerwowany, ale jest okey - uśmiechnął się do Mastera, czując na sobie jego wzrok.

- Czym się denerwujesz? - zapytał

- Próbnym okresem z Panem. Nie wiem jak będzie i czy niczego nie zepsuje - wyznał.

- O wszystkim będę Cię informował - zapewnił spokojnie - Nie masz się czego bać, mały.

- Będę się bardzo starać, Proszę Pana. Tak właściwie... jak mam się do Pana zwracać?

- Uważam, że Sir, lub Master jest odpowiednie, gdy wejdziemy w okres próbny, możesz zwracać się po prostu Argo, aczkolwiek zwrot Panie będzie obowiązkowy na sesjach. Sam odczujesz kiedy, jak powinieneś się do mnie zwracać.

- Czy mógłbym zwracać się do Pana zawsze per Panie? Nie czuję się zbyt komfortowo z mówieniem do Pana po imieniu.

- Oczywiście - skinął głową - A ja? Jak chciałbyś bym do Ciebie mówił mały?

- To... jak Pan woli. Tylko nie suka, proszę? - spojrzał na niego z nadzieją.

- Własnie o to pytam, z resztą na to wszystko odpowiesz mi jeszcze na czymś na wzór testu. - powiedział spokojnie - I oczywiście, osobiście jeśli mój uległy nie ma fetyszu wulgarnych wizwisk kierowanych w jego stronę, sam jestem temu przeciwny.

- Testu? Czy da się go nie zaliczyć? Bo... bo... ja się nie uczyłem - wyraźnie się spiął. - I dziękuję.

- Och, spokojnie. Bardziej to rodzaj ankiety, będzie tam dużo pytań.

- O... chyba, że tak. Lubię ankiety. - uspokoił się wyraźnie - Wypełnianie ich sprawia, że czuję się ważny.

- To dobrze - uśmiechnął się lekko.

- Czy... Mogę na Pana spojrzeć? - zapytał narazie nie unosząc wzroku.

- Tak, oczywiście - powiedział samemu patrząc na drogę. Po pierwsze przez kwestie bezpieczeństwa a po drugie by nie stresować chłopaka bardziej.

Wtedy uległy spojrzał na swojego przyszłego Pana. Przejechał wzrokiem po jego rysach twarzy. Mężczyzna był atrakcyjny, choć pewnie wiele osób uznało by jego urodę za zbyt dziewczęcą.

- Jest Pan bardzo przystojny - wymsknęło się Theo gdy tak go podziwiał.

- Miło mi - uśmiechnął się jednym kącikiem ust.

Tak, ważne było, że podobał się chłopakowi.

Wtedy uległy spuścił już wzrok, zaglądając za okno. Z radością patrzył jak wyjeżdżają za miasto, a serce prawie wyskoczyło mu z piersi.

Szybciej niż się obejrzał byli na miejscu znów powitani przez wesołego owczarka.

- Chodź, i nie bój się go, od wczoraj się za Tobą stęsknił.

- Lubi mnie? - zapytał gładząc zwierzątko po miękkim futerku, na co dostał przyjemnie liźnięcie w rękę.

Pies zaszczekał jakby odpowiadając twierdząco na jego słowa i otarł się o niego, chcąc zostać głaskanie.

- Ale jesteś uroczy - kucnął przy nim Theo. Pies zareagował od razu dając mu parę buziaków na twarz - Sama słodycz.

- Już nie jest taki straszny jak wczoraj? - mężczyzna poczochrał włosy chłopaka a potem to samo zrobił z sierścią psa.

Theo przekrzywił głowę tak jak futrzak. Wyglądali trochę jak rodzeństwo.

- Tak. Teraz wydaje się słodziutki. - zachichotał.

- No widzisz, chodź, później się nim zajmiesz. Z resztą dawanie mu codziennie jedzenia będzie należało do twoich obowiązków jeśli ze mną zostaniesz.

- Oczywiście, Panie - podniósł się i podążył za Panem. Na korytarzu zdjął sweter oraz buty. Po tym spojrzał na ziemię czekając na dalsze polecenia Pana.

- Chodź, pokażę Ci twój pokój - uśmiechnął się idąc przodem przez korytarz.

Ten skinął głową i poszedł za nim szybko, co jakiś czas rozglądając się po miejscu w którym się znajduje.

Argo otworzył drewniane drzwi i zatrzymał się.

- Tu jest moja sypialnia, a tu twój pokój - wskazał na drzwi obok - Jest blisko mnie w razie gdyby coś się działo.

- Coś się działo... To znaczy? - zapytał, patrząc ciekawsko na drzwi.

Ciekawe jak wyglada jego pokój.

- Gdybyś w nocy miał koszmar i zechciał mnie odwiedzić - wymienił.

- Koszmar? Mogę wejść do Pana pokoju, przez coś... takiego? - zmarszczył brwi.

- Zdarzają się różne sytuacje. Spałeś w sypialni ze swoim Panem? - zapytał.

- Nigdy, Sir - pokręcił głową, jakby spanie w tym świętym miejscu było... nie do pomyślenia - Czasem spałem na podłodze pod drzwiami. Jak byłem grzeczny.

- Więc jesteś przyzwyczajony do spania samemu? - upewnił się.

- Tak, Proszę Pana. Od dwóch lat śpię tylko sam. Chociaż... na rocznice Pan pozwolił mi się położyć na dywanie w jego pokoju. Ale to była tylko jedna noc.

- Dobrze, mówię na wypadek gdyby coś się działo. Miałem uległego, który zawsze spał z Panem w jednym łóżku. Nagły przeskok na spanie samemu był dla niego trudny, i wszystko działo się stopniowo - wyjaśnił, po czym otowrzył drzwi do pokoju chłopaka.

Był nie duży ale przytulony. Również z drewnianymi ścianami i meblami i łóżkiem pod ścianą. Obok stała lampka nocna a na przeciw łóżka tuż pod komodą na specjalnym uchwycie wisiała trzcinka.

- To... Też dekoracja? - Theo spojrzał na nią, cofając się o krok. Nie był tak spięty jak na widok bata, ale jednak...

- Nie, to jest do użytku - uśmiechnął się, uspokajająco gładząc go po plecach.

Młodszy opuścił głowę nie chcąc na to patrzeć. Mimo wszystko dotyk był przyjemny, więc uśmiechnął się szerzej.

- Podoba Ci się pokój? - zapytał spokojnie, kładąc jego torbę na łóżku.

- Jest prześliczny - uśmiechnął się chłopak,  starając nie patrzeć na trzcinkę - Przyjemnie tu pachnie.

- Cóż, widok za oknem też jest całkiem przyjemny - uśmiechnął się.

Theo wyjrzał za okno uśmiechając się. Master miał rację. Było tu bardzo pięknie.
Za szybą rozciągały się pola i las. Pojedyncze drzewa rosnące niedaleko pola kukurydzy i innych nieco zaoranych pól. Czuć było też bardzo przyjemną woń. Na dole znajdował się ogródek w którym rosły rożnego rodzaju kwiaty. Większości z nich nie rozpoznawał. Sam osobiście mimo uwielbienia biologii nie cierpiał budowy roślin i tego z czego się składają. Może właśnie dlatego teraz tak słabo mu z tym szło?

Uśmiechał się do siebie tonąc w myślach.

Mógłby tu mieszkać na stałe. To byłoby wspaniałe.

__________________________

Cześć słoneczka!

Jejku, dziękujemy wam za każdą gwiazdkę. Pod ostatnim było już ponad 80!

Razem z Anią jemy obiadek a dziś połaziłyśmy po Krupówkach. Kupiliśmy bat 😈 Więc lepiej bądźcie grzeczni! XD 

Desire of White Haired Boy        Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz