Zerknął na niego prawie natychmiast spuszczając oczy - Pomóc Panu nieść? - wskazał na pudełko.
- Nie trzeba, tyle siły jeszcze mam - powiedział radośnie.
- Domyślam się. Wyglada Pan na silnego -odpowiedział już spokojniej.
Mężczyzna wydawał się być... miły.
Ten uśmiechnął się.
- Cóż, tak, ale póki nie odczułeś mojej siły nie powinieneś się wypowiadać - zaśmiał się po czym podszedł do białego samochodu zaparkowanego na parkingu i otworzył tylne drzwi wyciągając długi czarny płaszcz - Chodź - zarzucił go na młodego.
Theo odruchowo wtulił się w ciężki materiał. Był przesiąknięty słodkim zapachem perfum mężczyzny.
- Dziękuje, odrazu mi cieplej - otulił się nim mocno.
- Masz prawo jazdy? - zapytał.
- Tak. Ale rzadko jeżdzę - przyznał.
- Daleko stąd mieszkasz? - zapytał, gładząc nierówność na swoim płaszczu? którym teraz owinięty był Theo.
- Nie jakoś bardzo. Około 30 minut spacerkiem - podsunął się trochę do ręki.
Chciał więcej głaskania!
- I 30 minut szedłeś w samej koszuli mimo wiatru? - zapytał, unosząc brew.
- Trochę nie przemyślałem pogody, a potem nie chciało mi się już wracać - podrapał się po karku zażenowany.
- To nierozważne, w taką pogodę najłatwiej się przeziębić - odparł - Pamiętaj o tym...
- Tak, rozumiem Proszę Pana - uśmiechnął się i wpatrzył w niego. Naprawdę mężczyzna był przystojny.
- Dobrze, znasz jakąś dobrą kawiarnię w okolicy, albo... - zamyślił się - Jakąś, którą szczególnie preferujesz?
- Raczej... Nie wychodziłem z domu. Ale do jednej chodziłem po kawę dla Pana. Podobno była smaczna - przełknął ślinę, zaczynajac wyginać swoje palce.
- Daleko to stąd? - przekrzywił głowę. Widział w jego głosie stres i zawahanie gdy tylko wspominał o byłym Masterze. Odnotował sobie w głowie by na razie nie poruszać tego tematu.
- Nie. Za rogiem. Mogę Pana zaprowadzić - zaproponował.
- Bardzo chętnie - uśmiechnął się - Chodźmy w takim razie.
Ruszyli spokojnie w stronę kawiarni. Theo patrzył w chodnik bojąc się trochę odezwać. Może Master nie chce by mówił?
- Opowiedz mi o sobie - powiedział Argo, przez całą drogę obserwując bacznie chłopaka.
Wszystkie jego relacje były idealne. Sarnie spojrzenie, które od razu spuszczał. Nieco skulone zgarbione ramiona i uległe zachowanie... Wszystkie cechy, które powinien posiadać uległy...
- Oczywiście. - skinął głową - Nazywam się Theo Cruz. Mam 22 lata. Od dwóch tygodni... Jestem bezpański - zagryzł wargę.
Co jeszcze może go interesować?
- Tak...? To podstawowe informacje, które podajesz najczęściej w jakichś instytucjach. No. Może prócz tej ostatniej. Lecz ja jestem ciekaw czego innego. Jakie jest twoje hobby, czy lubisz podróże, jakie potrawy najbardziej ci smakują...
Chłopaka trochę zatkało. Dlaczego o to pytał? Przecież to.. nie było ważne. Może to był test?
- J-ja... Lubię wszystko co Pan chce - powiedział cicho.

CZYTASZ
Desire of White Haired Boy
RomansBędąc uległym Theo czuł się naprawdę szczęśliwy. Brak opcji wyboru i ciągła kontrola dawały mu wolność, bez tego nie potrafił żyć. Pewnego dnia gdy jego Master niespodziewanie kończy relację zostawiając go zupełnie samego, chłopak stan...