Rozdział 34

5.8K 227 25
                                    

Argo wpatrywał się w jasne oczy uległemu w zamyśleniu. Jakby oceniając czy propozycja, jaka chodziła mu po głowie była na pewno odpowiednia. W końcu jednak uniósł kącik ust.

- Chciałbyś potrzymać go w ustach? Istnieje taki fetysz oraz funkcja dla uległych. Cock warming. Słyszałeś o tym kiedyś? - spytał mężczyzna, tak samo spokojnym głosem.

- Nie Master... Przepraszam. - zasmucił się Theo.

Czy rozgniewał pana swoją niewiedzą?

- Spokojnie — ten pogłaskał go po głowie łagodnie. — Polega to na tym, że uległy trzyma męskość Mastera w ustach, bądź odbycie. Nie porusza się, nie zaspokaja go, jedynie trzyma. Jak sama nazwa wskazuje, ogrzewa.

- To byłby zaszczyt Sir — powiedział młodszy, a jego oczy pod przymkniętymi powiekami zalśniły.

- Owszem, byłby. Właściwe i tak jestem dość zmęczony i przed treningiem chciałbym chwilę odpocząć — ułożył się na łóżku i rozpiął spodnie — Chodź do mnie. Ułóż się w moich nogach.

Chłopak niemal od razu, potykając się o własne stopy, wypełnił polecenie.

Argo zaśmiał się cicho, widząc entuzjazm uległego. —Otwórz usta, połóż płasko język.

- Mam... Położyć się na brzuchu Sir? - zapytał niepewnie

- Tak, tak będzie ci najwygodniej.

Jasnowłosy ułożył się więc tak, że twarzą był naprzeciwko krocza mężczyzny, dłonie trzymając po bokach. Nie chciał przygniatać go swoim ciężarem.

- Ułóż się komfortowo. Będziesz trzymać pozycję przez przynajmniej godzinę — ostrzegł, opierając go o siebie.

- Dobrze Sir — poprawił się, usadawiając i podpierając na łokciach.

-  Właśnie tak. Teraz oprzyj mnie sobie na języku, tak bym był w twoim gardle — przytrzymał półtwardego penisa i podrapał chłopaka po głowie — Grzeczny piesek.

Theo od razu przysunął się nieco w przód i z prawdziwą radością wziął męskość mężczyzny w swoje usta, opierając go na swoim języku. Nie był ogromnych rozmiarów, więc nie było mu aż tak niewygodnie.

Argo tymczasem westchnął z przyjemności.

- Wspaniale. Teraz rozluźnij się i rozkoszuj -wziął swój telefon i zaczął coś na nim pisać.

Białowłosy patrząc na jego umięśniony brzuch, lekko skinął głową.  Było mu naprawdę dobrze.

Właściwe Master w ogóle nie zwracał już na niego uwagi, skupiając się głównie na trzymanym telefonie.  Theo dopiero wtedy pozwolił sobie spojrzeć na twarz mężczyzny. Jego jasne gęste brwi i zarysowaną szczękę. Długie ciemne rzęsy wyglądające na pomalowane przez ich ładny wygląd oraz długość, oraz jasną cerę. Idealnie proste platynowe włosy opadały lekko na prawy policzek. Każdy skrawek jego ciała zdawał się niegodny oglądania przez zwykłego niewolnika.  Jednak tak trudno było mu oderwać wzrok. Wpatrywał się więc w Mastera jak w bóstwo, co jakiś czas jedynie przełykając ślinę na męskości.

- Mam coś na twarzy? - zapytał powoli Argo, nawet nie przenosząc na niego wzroku znad ekranu.

- N-nie! Przepraszam Master — wymamrotał średnio zrozumiale chłopak, od razu spuszczając oczy.

- Nie przeszkadza mi to, że na mnie patrzysz, póki nie wlepiasz  swojego wzorku prosto w moje oczy.

- Oczywiście Master — odetchnął z ulgą, choć naprawdę dziwiło go, jak hojny był  jego Pan.

Desire of White Haired Boy        Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz