Rozdział 48

4.5K 238 51
                                    

Kolejny krótki korytarz prowadził do również znajdującej się za czerwoną zasłoną sali, na której odbywały się stosunki oralne. Na ekranach wyświetlane były erotyczne i pornograficzne filmy. Niektórzy tylko im się przyglądali, inni zaspokajali swoje potrzeby, a jeszcze inne zaspokajały siebie nawzajem.

- Spokojnie, nie będziemy tu wchodzić, to nas dziś nie interesuje — zapewnił Master.

- Ciekawe miejsce — przyznał, przekrzywiając głowę.

Szczerze mówiąc, nie miałby nic przeciwko zassaniu się na członku swojego Pana. Na samą myśl jego oddech przyspieszył.

- Chodźmy dalej — mężczyzna ruszył przed siebie.

W następnym pomieszczeniu znajdowało się wielkie sypialne łóżko, a w pokoju panowało jasnoróżowe oświetlenie. Nikogo jednak nie było obecnie w środku.

- Co to za miejsce? - zapytał uległy ciekawsko.

- Cóż, tutaj można oglądać czyiś stosunek. Osób, które obecnie są na łóżku — wskazał na pufy i krzesła przed łóżkiem. Podobnie, jak w poprzednim pokoju.

Theo skinął głową — Robił Pan to kiedyś? -zapytał, podążając za nim.

- To, to znaczy? - długowłosy przeniósł wzrok na chłopaka.

- Czy odbywał Pan stosunek na tym łóżku -doprecyzował nieśmiało.

- Nie... - pokręcił głową — Nie leży to w moim guście. Nie chodzi o to, że nie chcę, by na mnie patrzono, nie w tym rzecz. Bardziej o fakt, że mój poprzedni uległy tego nie lubił, a potem przez dłuższy czas miewałem jedynie uległych na sesje. Nie były to relacje TPE.

- Czyli... Pan to lubi? - zapytał, starając się nie brzmieć aż tak ciekawsko.

- Owszem, nie przeszkadza mi to. Czemu o to pytasz chłopcze? - zapytał, unosząc brew, idąc przyciemnionym korytarzem przed siebie.

- Tak jakoś — wymamrotał uległy, pocierając znów dłonią policzek. Czuł, jak jego skóra pali z zażenowania.

- Mój mały ekshibicjonista, chciałbyś kiedyś tego spróbować? - zapytał, przystając na chwilę.

- To... źle? Jeśli bym chciał? - spojrzał w ziemię. Czasem nadal bal się, że Pan go wyśmieje.

- Nie, oczywiście, że nie źle. To bardzo dobrze — uśmiechnął się.

- Czyli... mogę tego chcieć, tak? - upewnił się.

- To, czego ty chcesz, zależy od Ciebie Theo — mężczyzna skinął głową — Cieszę się, że mi to mówisz.

Położył dłoń na włosach chłopaka i podrapał go po skórze głowy. Uległy przytulił się do ręki, szczęśliwy z dotyku.

- A teraz chodź, jestem ciekaw pokazu. Byłeś kiedyś na czymś takim związanym z shibari?

- Na pokazie jako takim nie — pokręcił głową, idąc za nim.

- W takim razie to będzie twój pierwszy raz — uśmiechnął się — Chodź — mruknął, po czym ruszył przed siebie. Po chwili za kilkorgiem innych ludzi podążyli korytarzem, wchodząc do dużej sali z ułożonymi składanymi krzesłami. Były one ustawione w półkolu, a na środku pomieszczenia znajdowało się podwyższenie przypominające scenę.

Większość krzeseł była już zajętych, choć Theo dojrzał też ludzi siedzących na ziemi. I bynajmniej to nie z powodu braku dostępnych miejsc. Następnie przeniósł wzrok na scenę, na której ustawiony był stelaż sięgający aż do sufitu, który nie był wcale wysoko. Nie to jednak zaintrygowało go najmocniej a... Chłopak, który za pomocą więzów wisiał w powietrzu tuż obok człowieka, który opierał się o stelaż.

Desire of White Haired Boy        Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz