Tytuł jest mało detalicznym opisem mojego ostatniego snu. Nie mogę się obejść bez dokładnego opowiedzenia tego snu, więc proszę bardzo:
Na początku było dość normalnie, jak w tytule dwie niestabilne psychicznie nastolatki chowały narkotyki w czymś pokroju opuszczonego zamku/rezydencji, choć jedna, ta mniej stabilna skitrała trochę u siebie w pokoju, w ramce na zdjęcie i miękkim oparciu łóżka. Policja, która z niewiadomego powodu ją o coś podejrzewała, przeszukała pokój, ale nic nie znaleźli i wyszli wburwieni.
Potem zrobiło się już nieco bardziej hardkorowo, podczas gdy te przyjaciółki chodziły po tym pałacyku, ciemno w kuj. Obie chowały się za szafkami w korytarzu, a tam chodził jakiś chłop, wyglądało na to, że ich szukał. Gdy podszedł wystarczająco blisko, ta mniej stabilna jego zaatakowała, już nie pamiętam jak, albo go czymś walnęła albo udusiła. Tak czy inaczej, był chłop i nie ma chłopa. Po tym próbują się wydostać z miejsca zbrodni, ale był środek dnia i auta na ulicach, dzieciaki na dziedzińcu. Nie wiem, jak się wydostały.
Potem przeniosło mnie do sceny, ciemna, śnieżna noc, świeci się na ulicy tylko jedna latarnia. Dziewczyna (znowu ta mniej stabilna) wychodzi na ulicę i poderżnęła gardło losowemu przechodniowi i wróciła do domu. Potem była scena, jak na jakimś tarasie wiesza martwe już ciało, a dosłownie moment później mówi jakiemuś facetowi, (który dziwnie przypominał ojca Shikamaru z Naruto) że jest "tym zabójcą". A ten tylko dał taki niezręczny uśmiech i zapytał: "Żartujesz, nie?" Jemu już nic nie zrobiła, tylko sobie poszła z dziwnym uśmieszkiem.
(Nieśmieszny/śmieszny fakt: w tej scenie zabójczyni wyglądała jak FeMC z Persony 3)
Lmao, reszta snu nie miała już nic związanego z dotychczasową fabułą (poza tym dworkiem).
Stoję sobie w jakiejś małej wieży, w ścianie jest średniej wielkości dziura, a po drugiej stronie mali tytani (z AoT). Widzę deskę obok mnie i instyktownie zatykam dziurę, a tytani naturalnie próbują się przedostać. Nagle wszystko robi się brązowo jak na tych starych fotografiach, czas się zatrzymuje i coś mówi "Fresh *cośtam*" a potem "Tłumaczenie: RETRO LANIE"
Potem była już horda tych tytanów i sen się skończył.
CZYTASZ
Moje zjechane życie
HumorTytuł nic dodać nic ująć, po prostu historie z mojego życia i trochę snów.