Mój brat miał dzisiaj w pracy (sklepie ogrodniczym) trochę heheszkowy dzień, było tylu klientów, że jego kolega odpalił sobie Hobbita na komputerze
Raz przyszła do sklepu klientka i pyta się, czy jest jakaś kocimiętka, a koleżanka brata mówi, że tylko kolumbijska i "Bartuś, pokaż Pani na komputerze jak wygląda ta kocimiętka"
A "Pani" się tak na niego patrzy przez moment i mówi "Pan Bartuś."Innego dnia pojechał z kolegą na dostawę i musieli rozładować te zamówione donice czy coś, a jako, że mój brat ma długie włosy i akurat wtedy na sobie maseczkę, klient mówi do niego "Pani niech nie dźwiga" lmao
CZYTASZ
Moje zjechane życie
HumorTytuł nic dodać nic ująć, po prostu historie z mojego życia i trochę snów.