Więc niedawno mi się zadziało kilka śmiesznych historii z wspomnianymi koleżankami:
Chyba w czwartek na wf-ie grałam sobie z Agatą w piłkarzyki, a jako, że grałam bardzo agresywnie i zawzięcie, Aga się wnerwiła i nagle wypaliła "Wyzywam cię na pojedynek!"
lmao ogółem to bardzo mnie rozwaliła ta kwestia i kontekst sytuacji, więc uznałam, że na bank skorzystam z niej w jakimś opowiadaniu co napiszę
Chyba tego samego dnia odprowadziłam Julkę (pozdrawiam cię mordo) na autobus, tak sobie czekamy i się drażnimy;
Ja: "Artystka od siedmiu boleści"
Julka: "A ty i Agata artystki pożal się Boże!"
Ja: "A pożalę się!"
CZYTASZ
Moje zjechane życie
HumorTytuł nic dodać nic ująć, po prostu historie z mojego życia i trochę snów.