Wtedy uświadomiłem sobie, że widok klęczącego kręconowłosego, był czymś na co czekałem chyba całe życie. Jego rozczochrane loki rozrzucone po całej głowie tworzyły burze, usta były czerwone i nabrzmiałe, a oczy płonęły pożądaniem. Ściągnął ze mnie szybkim ruchem spodnie wraz z bokserkami i schylił się. Ostrożnie go oplótł ustami, wpierw zlizując z główki preejakulat.
- O boże... kurwa... - sapnąłem, totalnie odpływając.
Tak, byłem głośny. Zdarza się u najlepszych, czyż nie?
Jego usta zaczęły ostrożnie jeździć w górę i dół po całej mojej długości, a gdy doszła ręka zacząłem odruchowo wybijać biodra w górę. Zrobiłem to za którymś razem zbyt raptownie, nie kontrolując tego, przez co chłopak się zadławił.
- Jezu Harry, wszystko okay? Przepraszam... Ale to jest takie dobre. - wysapałem przepraszająco.
- Spokojnie, zdarza się. Cieszę się, że Ci się podoba. Kontynuować? - zapytał, drażniąc się ze mną i poprawił swoje krocze.
- Yhy. - szybko odpowiedziałem.
Ręka tak dobrze szła w parze z jego ciepłymi ustami, że chwila moment i bym doszedł, lecz widząc to chłopak zaprzestał. Trochę się zirytowałem, bo było naprawdę blisko. Odsunął się i ściągnął z siebie spodnie i bokserki rzucając gdzieś w kąt. Spojrzał na mnie pytająco, a ja jeszcze nie wiedząc co ma na końcu języka, już w myślach się zgadzałem.
- Chciałbym coś spróbować, mogę? - zapytał, przejeżdżając po mojej długości penisa dłonią.
- Ale jeżeli przestaniesz przed samym końcem, zabije Cię przysięgam. - syknąłem, pociągając go za loki.
- Jesteś strasznie agresywny, nie znałem Cię od tej strony. W końcu grałeś w drużynie, to mogłem się spodziewać... - zaczął się droczyć dalej, jeżdżąc po moim członku palcem, rozcierając na nim ślinę. -... nie mówię, że mi się to nie podoba. - stwierdził szybko, przeciągając językiem po czubku mojej główki.
- Harry! - krzyknąłem zniecierpliwiony.
- Już! - krzyknął powoli rozchylając moje uda. - W sumie to muszę Cię obrócić na brzuch. - uśmiechnął się.
- Mogę sam. - powiedziałem, po czym zdecydowanym ruchem się obróciłem, podtrzymując się na łokciach.
Chłopak wstał z kolan, przez co zobaczyłem jego penisa. Był naprawdę pokaźnych długości i zacząłem się zastanawiać jak ja go zaspokoje skoro byłem byłym hetero, na dodatek na koncie miałem jedną dziewczynę. Spaliśmy może kilkanaście razy, ale ona była dziewczyna, a Harry... zacząłem się nieco stresować i się spiąłem. Nie umknęło to jemu.
- Wszystko w porządku? Coś Cię boli? Możemy przestać, Lou. Tylko mi powiedz. - powiedział, kładąc rękę na jednym z moich pośladków.
- Jezu Harry, doprowadzasz mnie do szaleństwa... i ja właściwie to jestem zielony w tym temacie, bo wiesz ja miałem dziewczynę i to nie to samo i... - zacząłem się jąkać, gubiąc wcześniejszą pewności siebie gdzieś daleko w przestworzach.
- Jesteś taki uroczy, dominator i słodziak w jednym. Nie przejmuj się tym teraz. Wszystko Ci pokaże, jeśli będziesz chciał spróbować czegokolwiek nowego. - szepnął, pochylając się nade mną. - Jeżeli nie będzie Ci się podobać powiedz, dobrze? To przestanę. Na początku może być to dość dziwne uczucie, ale później powinno być przyjemnie. - stwierdził szybko.
Nie wiedziałem zupełnie o co mu chodzi, bo skąd miałem wiedzieć. Zielony w tych tematach całkowicie, czekałem nieco spięty na coś co się miało zaraz wydarzyć. Ręce Harrego podtrzymywali moje uda delikatnie je rozchylając. Uniosłem ręce pod podbródek i się na nich oparłem, lecz zaraz gwałtownie je opuściłem waląc twarzą w materac, gdy poczułem język tam, gdzie nigdy go nie czułem.
CZYTASZ
By my side || Larry
FanfictionPIERWSZA CZĘŚĆ - POV LOUIS "Jako jedynak powinienem być przepełniony miłością, czyż nie? Miłość powinna wypływać z każdego kawałka mojego ciała. Powinien jej dostać aż w nadmiarze. Nie, żebym nigdy nie chciał i nie, żebym nigdy nie potrzebował, lec...