3.

1.2K 89 12
                                    

Wszyscy się zatrzymali, a Rikiu otworzyła szerzej oczy, napinając wszystkie mięśnie. Patrzyła na ziemię, unikając spojrzeń klasy czy złoczyńców, którzy stali za nią, czekając na odpowiedź. Ale ta nie wiedziała co powiedzieć. Była zbyt zszokowana, by móc wydusić z siebie jakiekolwiek słowo

- Jak ją nazwałeś?- spytał Todoroki, próbując ułożyć wszystko w głowie. 

Ich wychowawca nie miał dziecka, a przynajmniej nigdy o nim nie wspominał. Wszyscy uważali, że już na zawsze zostanie samotny, chyba, że ulegnie Ms. Joke, choć nie wyglądało by jakkolwiek na niego działała. 

- Twój ojciec musi być dumny, widząc cię teraz. Mimo lat, które minęły, trzymasz się i walczysz o życie, które on porzucił dawno temu.- Dabi postanowił kontynuować, ale widząc zszokowaną minę Eraser head'a, zatrzymał się na chwilę, by później wybuchnąć śmiechem.- Nie wierzę! Nie powiedziałaś mu? Och, Rikiu, jesteś taka chłodna. Nie tęskniłaś za nim? 

Aizawa patrzył na dziewczynę, która nie ruszała się i nie odzywała. Miał córkę, bardzo dawno temu. Pojawiła się w jego domu rodzinnym, gdy kończył gimnazjum. W tym samym czasie osoba, którą kochał zniknęła i nigdy więcej się nie pojawiła. Więc musiał się nią zająć. Choć jego rodzice mówili mu, że może udawać, że jest jedynie bratem, nie chciał tego robić. Z biegiem czasu zauważyłaby, że coś jest nie tak. Poza tym uważał ją za najsłodszego dzieciaka świata, więc po co miał to robić? Niestety, niecałe cztery lata później, w jego debiutowym roku usłyszał, że oddzieliła się od grupy z opiekunem, biegnąc w stronę walk. Znaleźli ciało dziecka, które zostało przygniecione przez palące się auto. Nikt nie zgłosił zaginięcia prócz Aizawy, więc stwierdzono, że to Mei. 

- Ona nie żyje od dwunastu lat.- wydusiła z siebie w końcu brunetka, pospieszając Momo, która wyrzucała z siebie to, o co poprosiła.

Gdy było gotowe, wzięła łańcuch do ręki, prostując i przyglądając mu się. Uśmiechnęła się lekko, odwracając do złoczyńcy. Była wściekła, chciała już walczyć, ale wiedziała, że to musi poczekać. 

- Musisz mieć na moim punkcie obsesję, Dabi, nie uważasz?- spytała, zaczynając się bawić długą rzeczą.- Ale nie trafiłeś. Ona nie żyje, a ja...

- Jesteś duchem.- dokończył za nią Midoriya.- Uznali cię za martwą, choć żyłaś.- wszystko zaczęło się układać w całość.

Rozumiał już dystans Rikiu do ich wychowawcy. Unikała szerszych odpowiedzi na jego pytania, czy bliższego kontaktu z nim. Ale dalej coś go zastanawiało. Wyglądało na to, że obie strony się znały, ale dlaczego? Co ich łączyło?

- Dokładnie, punkt dla ciebie Deku!- pstryknęła palcami, nie uśmiechając się już. 

- Mei? Naprawdę nią jesteś?- spytał Aizawa, pochodząc do niej, ale ta odsunęła się.- Myślałem, że...

- Wiem. Nawet ja przez jakiś czas tak myślałam.- zdjęła kurtkę i rzuciła ją w Bakugo który przeklął pod nosem.- Było, minęło. Pozostała jedynie złość i rozczarowanie bohaterem, którego podziwiałam.- związała włosy w wysoki kucyk, odsłaniając plecy, na których była długa blizna, która pozostała z tamtego dnia.- Żyłam tyle lat sama, że nie potrzebuję ojca, który powie mi, co mam robić w życiu.- zaczęła odczepiać wszystkie kolczyki i kłaść je na dłoni, a wszyscy przyglądali się jej poczynaniom.

- Rikiu, nie nienawidzisz bohaterów?- spytał Dabi.

- Och, nienawidzę ich. Z całego serca. Robią co chcą, pozostawiając najmłodszych w niebezpieczeństwie. 

- Dlaczego on się nie rusza? Mógłby przecież nas zaatakować!- powiedział cicho Todoroki.

- Nie może. To, co nas otacza, jest niezniszczalne dla jego daru. Tutaj nie może dosięgnąć nas jego ogień, ani inny atak. Spójrzcie na swoje zegarki.- odpowiedziała, układając łańcuch, który dostała od Yaoyorozu.

Zagubiona Dziewczynka || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz