13.

680 57 2
                                    

Rikiu leżała na materacu, robiąc zadania domowe, które zostały im zadane. Przestało jej to przeszkadzać i nie marudziła za bardzo, widząc stosy książek, które były przed nią. Minęło już ponad półtora roku od jej pojawienia się w klasie A, a nie nudziła się aż tak, jak zakładała na początku. Wciąż się coś działo. Dołączyła nawet do jednej agencji, która pozwalała jej działać na swój sposób, nie pytając skąd u niej taki dar. 

Była tak zajęta praktykami, że nie zauważyła, że Aizawa wciąż próbował do niej podejść i porozmawiać. Z jednej strony cieszył się, że dziewczyna w końcu przestała nienawidzić bohaterów i zgadzała się na różne misje, zlecane przez nich. Ale z drugiej strony nie zrobił przez to żadnego postępu, by naprawić ich relacje. Rozmawiali rzadko i krótko. Od tamtego dnia, gdy Izuku wrócił, nie pytała o rodzinne sprawy, jak również nie mówiła, gdy miała jakieś problemy. 

- Mei!- usłyszała krzyk zza drzwi, ale postanowiła to zignorować, mając nadzieję, że ktokolwiek to był, odpuści.- Mei Aizawa! Otwórz drzwi!

Westchnęła ciężko, pozwalając głowie opaść na poduszkę. Nie miała ani chwili spokoju tego dnia. Wciąż ktoś coś od niej chciał, pukał, krzyczał, wysyłał wiadomości. Miała dość. 

- Są otwarte!- odkrzyknęła, nie zamierzając się podnosić. 

Do środka wszedł Hawks, z szerokim uśmiechem na ustach. 

- Boże, czego chcesz, Keigo?- spytała, zasłaniając twarz dłońmi.

- Też miło cię widzieć.- zaśmiał się głośno, widząc jej niechęć.- Przyszedłem cię odwiedzić. Pisałem nawet o tym.

- Nie patrzyłam. Poza tym pojawiasz się tu raz na ruski rok.- rzuciła w niego poduszką, którą wyciągnęła spod głowy, trafiając go w prawe skrzydło.- I rzadko się odzywasz. Co? Wrzuciłeś mnie tu, to już nie musisz się o nic martwić? Pozbyłeś się ciężaru?

- To nie tak!- zaczął się bronić, podnosząc to, czym oberwał.- Byłem zajęty, wiesz to doskonale. Sama też mogłabyś do mnie zadzwonić, albo napisać, wiesz? Korona z głowy by ci nie spadła. 

- Przecież byłeś zajęty.- pokazała mu język, wracając do lekcji. 

Chciała to w końcu skończyć i mieć z głowy wieczór, który chciała spędzić inaczej. Głównie na spaniu i jedzeniu, ale nie przeszkadzało jej to. Ważne było, że miała by czas dla siebie. 

- Przyszedłem tu z dwóch powodów. Jeden, to taki, że chciałem ci pogratulować.- Mei uniosła wysoko brwi, nie wiedząc dokładnie co ma na myśli.- Nie będzie mnie na zakończeniu szkoły. Wiem, że masz świetne oceny i zdasz bez problemu.- usiadł koło niej, patrząc na to, co pisze.- Szczerze? Podejrzewałem, że uciekniesz po dwóch miesiącach, nie mogąc wytrzymać w tłumie i ze swoim ojcem. 

Brunetka zatrzymała się, patrząc przez chwilę na, w połowie zapisaną, kartkę. Sama myślała podobnie, ale dawała sobie o wiele mniej czasu. Tydzień. Ale zbyt dobrze się bawiła na treningach, by móc sobie to odpuścić. 

- A kolejny powód?- mruknęła, odkładając długopis. 

- To później. Na razie muszę cię gdzieś zabrać. Niedaleko otworzyli wczoraj herbaciarnie, wiedziałaś?

Rikiu usiadła i spojrzała na niego, mrużąc oczy. Skoro nie mówił od razu co jeszcze przywiało go w mury szkoły, musiało być to coś dużego.

- A więc chodźmy.- wstała, zabierając kurtkę, która była już na ostatnich siłach. 

Wiedziała, że powinna iść do sklepu po nową, ale nie chciała robić tego w weekend, ponieważ wtedy kręciło się tam wielu ludzi. A w tygodniu miała lekcje i praktyki, które zajmowały jej większość czasu. Więc odkładała to na kolejny tydzień, już od pół roku. 

Zagubiona Dziewczynka || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz