7.

840 62 5
                                    

Mei miała dość. Minęły dopiero dwa dni, a miała wrażenie, że czas w szkole dłuży się niemiłosiernie, chcąc doprowadzić ją do szaleństwa. Małe literki w podręcznikach mieszały się ze sobą, dając jej do zrozumienia, że nie wyspała się i każda kolejna minuta patrzenia na nie to zguba dla jej oczu. 

Oparła się o krzesło, jęcząc cicho. Duża część rzeczy, które były poruszone na lekcjach znała z nauk z Hawks'em, więc nudziła się jeszcze bardziej. Raz spróbowała pójść spać, ale huk, który stworzył Present Mic sprawił, że od razu jej się ode chciało. 

Minęła go wcześniej na korytarzu, ignorując wesołe powitanie. 

- Nie poznała mnie co?- spytał Aizawy, który pokręcił głową, tłumacząc mu dokładnie co zrobiła.- Och, przecież uwielbiała, gdy przychodziłem do was!

- Nigdy cię nie lubiła. Byłeś zbyt głośny, ale to akurat się w tobie nie zmieniło.- mruknął, idąc do pokoju nauczycielskiego.

- Przecież bawiła się ze mną!

- Robiła to, ponieważ kazałem jej być miłą dla ciebie. 

Mei wyjrzała przez okno, chcąc zabić nudę przerwy, która była głośna, nawet w klasie. Każdy z kimś rozmawiał i śmiał się, ale nikt nie podchodził do niej, jakby się bali, że znowu zaatakuje ich, mając mordercze intencje. Nie przeszkadzało jej to. Chciała jedynie odbębnić te dwa lata, by później zniknąć gdzieś daleko, tak by nie można było jej znaleźć. 

- Siadajcie.- odezwał się Aizawa, wchodząc do klasy i kładąc papiery na biurku.- Będziecie niedługo mieć egzamin, który pozwoli wam zatrzymać tymczasową licencję bohatera.- zaczął, gdy wszyscy zajęli swoje miejsca.- Mei, ty również będziesz brać w nim udział.- dodał, patrząc na córkę.

- Nie chcę.- odpowiedziała od razu, nie uraczając go spojrzeniem, które dalej było skierowane na niebo. 

- Nie obchodzi mnie to. Każdy uczeń bohaterstwa ma wziąć w nim udział, a przypominam ci, że ty również jesteś nim. 

- Nie z własnej woli.- dodała cicho, tak by nie usłyszał tego.- Trudno.- powiedziała głośniej, prostując się i stukając w blat ławki.- Skoro nie mam wyboru, zrobię to. 

- Cieszę się, że to rozumiesz. A teraz przejdźmy dalej.- kontynuował, mówiąc jakieś informacje, które nie interesowały Rikiu, dlatego wyłączyła się, przymykając oczy.

'Jestem głodna...' pomyślała dziewczyna, gdy zadzwonił dzwonek, informując nadejście przerwy na lunch, która była dla niej błogosławieństwem. 

Wstała szybko, chcąc wyjść, ale zatrzymała ją ręka na ramieniu. Automatycznie odwróciła się, łapiąc za nią i wyginając. 

- A! Rikiu, to ja! Deku!- jęknął zielonowłosy, starający się nie poruszać się za bardzo, bo bolało bardziej, czego miał szansę się przekonać podczas jednego z ich treningów. 

- Nie łap mnie, bez uprzedzenia.- warknęła, puszczając chłopaka, który odetchnął z ulgą. - Czego chcesz?

- Zjesz z nami lunch?- spytał, pokazując za siebie, na Urarakę, Iidę, Tsuyu i Todorokiego.

Przynajmniej w jednej parze oczu zauważyła powątpiewanie, ale mogła ich zrozumieć. W końcu miała ich zabić, w razie przegranej. Chciała się nie zgodzić, bo nie potrzebowała znajomych, ale widząc wzrok Izuku, westchnęła ciężko. 

- Dobrze.- mruknęła, idąc za nimi. 

Stanęli w kolejce, czekając na odbiór jedzenia. Midorita, wraz z paczką rozmawiali o różnych rzeczach. A to kolejni złoczyńcy zaatakowali, a to Bakugo zdenerwował się na chłopaka, bo znowu był w czymś lepszy od niego. 

Zagubiona Dziewczynka || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz