Percy w akcji

684 40 8
                                    

Kiedy tylko Percy dowiedział się o tej całej sytuacji nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Tyle się starali, a Wood tak sobie to zepsuł. Jak Oliver wszedł do pokoju, Percy ruszył prosto na niego.

— Jeszcze jedno słowo, a przysięgam że użyje na tobie avady. — powiedział i wyciągnął przyjaciela za kołnierzyk ze swojego dormitorium.

Jeszcze nigdy nie był tak wściekły na tych pajaców. Szybko przeszedł parę korytarzy i ujrzał to, co chciał, a jednocześnie to czego nie chciał. Nayra stała na Błoniach rozmawiając z Diggory'm.

Rudowłosy wszedł na polanę taszcząc za sobą zapierającego się rękoma i nogami, Wood'a.

— Stój! — krzyknął w końcu Oliver, a Percy ustał w miejscu. — Nie teraz, chodźmy do niej potem, w tej chwili rozmawia z Hufflepuff'em.

— Mało mnie on interesuje. — odparł rudzielec i zaczął iść w stronę siostry. — Diggory! Chciałbym porozmawiać z siostrą, więc jeśli łaska przesuń swoje cztery litery z drogi.

Oboje odwrócili się w ich stronę, Nayra z wyraźną niechęcią, a Cedric z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Pożegnał się z dziewczyną i wrócił od zamku.

— Macie porozmawiać i nie obchodzi mnie wasze zdanie, nie po to ciągnąłem za sobą Oliver'a i uczestniczyłem w tej szopce, aby teraz patrzeć jak wasza relacja się wali.

I odszedł zostawiajac dwójkę samych.

Słońce zbliżało się ku ziemii, zachód słońca tego dnia był wyjątkowo piękny. Usiedli na drewnianym mostku, gdzie Nayra często przesiadywała. Wiał delikatny wiatr, więc Wood kontem oka widział rude kosmyki.

— Ja ciebie też. — odparł po chwili.

Nayra odwróciła się w jego stronę i patrzałam na niego jak na kompletnego debila.

— Co? — spytała nie wiedząc o co chodzi.

Wood westchnął i zebrał w sobie wszystkie pokłady gryfońskiej odwagi.

— Ja też cię kocham. — powtórzył i uśmiechnął się delikatnie. — Czy panna Weasley uczyni mi ten zaszczyt i zostanie moją dziewczyną?

— Tak! — krzyknęła głośno i rzuciła się ma Wood'a, tak że oboje leżeli na deskach.

Oliver nie mógł w to uwierzyć. Leży przy zachodzie słońca i trzyma w ramionach JEGO dziewczynę.

Przepraszam że takie krótkie, nie mam zbytnie weny ani pomysłów na tę serię, swoją drogą zbliżamy się wielkimi krokami do końca.

Więcej niż Quidditch |Oliver Wood|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz