Przygotowania

752 44 7
                                    

Nayra siedziała u Ginny w dormitorum. Obydwie szykowały się na „małą" imprezę, która miała odbyć się w Pokoju Wspólnym Hufflepuff'u.

- A co jeśli tam będzie Dean?! - krzyknęła najmłodsza Weasley.

- Kto? - spytała zdezorientowana rudowłosa.

- Dean Thomas. - odpowiedziała jakby to była najbardziej oczywista rzecz w świecie magii.

- To on nie jest gejem? - zadała kolejne pytanie, wrzucając sobie do buzi fasolkę wszystkich smaków. - Cytrynowa. - skrzywiła się.

- Nayra! - oburzyła się Ginny i rzuciła w siostrę pierwszą lepszą poduszką, którą znalazła.

- Opanuj się, widziałam ostatnio jak szedł z Seamusem Finniganem, myślałam że są razem! - krzyknęła uśmiechając się bezczelnie.

- Ale ty jesteś wredna. - stwierdziła Ginny. - Dla twojej świadomości to mój chłopak.

- Nie wiem komu bardziej współczuć, tobie czy jemu. - wzruszyła ramionami Nayra.

- No bardzo zabawne. - odpowiedziała z poważną miną.

Starsza siostra w zamian zaśmiała się i podniosła z łóżka. Podeszła do Ginny i wepchnęła jej poduszkę prosto w twarz. Ta nie spodziewając się takiego obrotu spraw, zleciała z łóżka lądując na twardej podłodze.

Nayra korzystając z okazji wbiegła do łazienki. Ginny wstała z paneli i pobiegła za siostrą. W momencie kiedy drzwi się zamknęły, Ginny uderzyła otwartą dłonią w drewno. Kiedy chciała złapać na klamkę, usłyszała odgłos przekręcania kluczu w drzwiach.

- Ale ty jesteś mendą! Przez ciebie się spóźnimy wielka pani kapitan!

- Nie przesadzaj! - odkrzyknęła zza zamkniętych drzwi.

Ginny wyrzuciła ręce wysoko w górę i nie mając co robić, podeszła do swojej toaletki.

W tym samym czasie Oliver siedział załamany na łóżku. Nie chciał tam iść i wszyscy łącznie z Percy'm, wiedzieli o tym. Oparł głowę o ścianę i głośno westchnął.

Bliźniacy, którzy pomagali mu się przygotować, patrzeli na niego i plakat za nim, przedstawiający ich siostrę. Od czasu do czasu się zaśmiali, bo chłopak wyglądał jakby Nayra co najmniej zginęła w jakimś tragicznym wypadku.

- Dalej to trzymasz? - spytał wchodzący Percy i wskazał na plakat.

Oliver z prędkością światła odwrócił się i spojrzał na przedmiot wiszący na ścianie. Powoli się odwrócił do śmiejących się przyjaciół i spalił buraka, chowając twarz w pościeli.

- To dla miotły, ma na tym zdjęciu mój wymarzony model... - odchrząknął.

- Jasne, uważaj bo ci uwierzymy. - powiedział Fred i George w tym samym czasie.

- Zamknijcie się. - warknął Oliver nie wiedząc co więcej powiedzieć.

Więcej niż Quidditch |Oliver Wood|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz