Mackenzie
- Wspaniale tańczysz – oznajmił Danny podczas trzeciego kawałka, w trakcie którego razem się bawiliśmy.
- Dziękuję. – Posłałam mu delikatny uśmiech. – Dostałam dobrego partnera.
- Wolałbym, żebyś nie wspominała o tym przy Jake'u. Odnoszę wrażenie, że zostałem skreślony z listy jego przyjaciół. – Danny stroił sobie żarty, co odrobinę poprawiło mój humor.
Odrobinę, bo w głowie kotłowały mi się niepokojące myśli. Zastanawiałam się, o kim rozmawiał Jake ze swoim przyjacielem, zanim do nich wróciłam. Ich dyskusja podchodziła pod miano dziwnej, żeby nie powiedzieć – alarmującej.
Kim była Isabel i co ją łączyło z Jake'em Russo? Z jednej strony chciałam o to zapytać, bo nie podobały mi się określenia, które padły w trakcie tej wymiany zdań. Z drugiej strony musiałabym się przyznać, że niechcący ich podsłuchałam, a wolałabym tego nie robić. Cała ta sytuacja sprawiła, że mój wspaniały nastrój zniknął jak mgła o poranku, jednak wciąż starałam się robić dobrą minę do złej gry. A teraz jeszcze doszły aluzje Danny'ego, że Jake mógł być o mnie zazdrosny. Miałam w głowie totalny mętlik z wielu powodów: słów, które padły z ust Russo na farmie i dzisiejszego wieczoru. Najchętniej opuściłabym przyjęcie i zamknęłabym się na cztery spusty w swoim mieszkaniu, ignorując cały świat. Uczucia, które się pojawiły, zaczynały mnie przerażać.
- Przesadzasz. – Wysiliłam się na spokój, nie chcąc się nikomu tłumaczyć, gdybym nagle zaczęła się dziwnie zachowywać. – Długo się znacie? – zapytałam, kierowana ciekawością.
- Czasami mi się wydaje, że całe życie.
- Jake na pewno nie pozbyłby się takiego przyjaciela, jak ty.
Spojrzałam na Danny'ego, zastanawiając się, czy udałoby mi się wydusić z niego coś odnośnie wspomnianej Isabel. Niestety nie wiedziałam, jak o nią zapytać, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
- Masz rację. Znam wiele jego tajemnic – wyznał mężczyzna, śmiejąc się donośnie.
- Doprawdy? Zdradzisz mi, co to za sekrety? – zapytałam, próbując zachować żartobliwy ton.
- Nie ma szans. – Danny pokręcił głową z udawanym żalem. – Jake za zdradę kara torturami. Nie zamierzam paść jego ofiarą.
- No cóż... – westchnęłam. – Przynajmniej próbowałam.
- Twój zazdrośnik się zbliża – szepnął mi do ucha, więc odruchowo zaczęłam się rozglądać.
Faktycznie, Jake podążał w naszą stronę razem z Mary, która puściła do mnie oczko, widząc, że zmierzyłam ich wzrokiem. Szczęka mnie bolała z utrzymywania uśmiechu na twarzy, aby nikt się nie zorientował, co naprawdę się ze mną działo.
- Odbijany – warknął Russo, przystając.
Gdy Danny mocniej zacisnął rękę wokół mojej talii, źrenice Jake'a niebezpiecznie się zwężyły. Obserwowałam go z niemałym zaskoczeniem.
- A liczyłem na jeszcze jeden taniec. – Danny zachichotał, po czym uwolnił mnie i od razu objął swoją żonę.
Bez słowa oddali się w drugą stronę.
Jake w milczeniu pochwycił mnie w ramiona i docisnął do swojej klatki piersiowej. Z trudem zdusiłam w sobie jęk. Bliskość mężczyzny pobudzała moje ciało za każdym razem i nie byłam w stanie nad tym zapanować. Nie chciałam, by to wykorzystał, nie dzisiaj, jednak pozwoliłam mu prowadzić się w tańcu, przytuliwszy się policzkiem do ciepłej klatki piersiowej. Z całych sił starałam się z powrotem przywołać dobry humor.
CZYTASZ
(Nie)planowana misja (BRACIA RUSSO #2) -ZAKOŃCZONA
RomanceJake Russo jest zawodowym żołnierzem, który bierze udział w misjach w Afganistanie. O ile jego podejście do wykonywanych zadań można określić poważnym, o tyle związków i kobiet tak nie traktuje. Mackenzie Harper jest laborantką w jednym ze szpitali...