Rozdział 19

2.7K 258 168
                                    

Mackenzie

- Wspaniale tańczysz – oznajmił Danny podczas trzeciego kawałka, w trakcie którego razem się bawiliśmy.

- Dziękuję. – Posłałam mu delikatny uśmiech. – Dostałam dobrego partnera.

- Wolałbym, żebyś nie wspominała o tym przy Jake'u. Odnoszę wrażenie, że zostałem skreślony z listy jego przyjaciół. – Danny stroił sobie żarty, co odrobinę poprawiło mój humor.

Odrobinę, bo w głowie kotłowały mi się niepokojące myśli. Zastanawiałam się, o kim rozmawiał Jake ze swoim przyjacielem, zanim do nich wróciłam. Ich dyskusja podchodziła pod miano dziwnej, żeby nie powiedzieć – alarmującej.

Kim była Isabel i co ją łączyło z Jake'em Russo? Z jednej strony chciałam o to zapytać, bo nie podobały mi się określenia, które padły w trakcie tej wymiany zdań. Z drugiej strony musiałabym się przyznać, że niechcący ich podsłuchałam, a wolałabym tego nie robić. Cała ta sytuacja sprawiła, że mój wspaniały nastrój zniknął jak mgła o poranku, jednak wciąż starałam się robić dobrą minę do złej gry. A teraz jeszcze doszły aluzje Danny'ego, że Jake mógł być o mnie zazdrosny. Miałam w głowie totalny mętlik z wielu powodów: słów, które padły z ust Russo na farmie i dzisiejszego wieczoru. Najchętniej opuściłabym przyjęcie i zamknęłabym się na cztery spusty w swoim mieszkaniu, ignorując cały świat. Uczucia, które się pojawiły, zaczynały mnie przerażać.

- Przesadzasz. – Wysiliłam się na spokój, nie chcąc się nikomu tłumaczyć, gdybym nagle zaczęła się dziwnie zachowywać. – Długo się znacie? – zapytałam, kierowana ciekawością.

- Czasami mi się wydaje, że całe życie.

- Jake na pewno nie pozbyłby się takiego przyjaciela, jak ty.

Spojrzałam na Danny'ego, zastanawiając się, czy udałoby mi się wydusić z niego coś odnośnie wspomnianej Isabel. Niestety nie wiedziałam, jak o nią zapytać, żeby nie wzbudzić podejrzeń.

- Masz rację. Znam wiele jego tajemnic – wyznał mężczyzna, śmiejąc się donośnie.

- Doprawdy? Zdradzisz mi, co to za sekrety? – zapytałam, próbując zachować żartobliwy ton.

- Nie ma szans. – Danny pokręcił głową z udawanym żalem. – Jake za zdradę kara torturami. Nie zamierzam paść jego ofiarą.

- No cóż... – westchnęłam. – Przynajmniej próbowałam.

- Twój zazdrośnik się zbliża – szepnął mi do ucha, więc odruchowo zaczęłam się rozglądać.

Faktycznie, Jake podążał w naszą stronę razem z Mary, która puściła do mnie oczko, widząc, że zmierzyłam ich wzrokiem. Szczęka mnie bolała z utrzymywania uśmiechu na twarzy, aby nikt się nie zorientował, co naprawdę się ze mną działo.

- Odbijany – warknął Russo, przystając.

Gdy Danny mocniej zacisnął rękę wokół mojej talii, źrenice Jake'a niebezpiecznie się zwężyły. Obserwowałam go z niemałym zaskoczeniem.

- A liczyłem na jeszcze jeden taniec. – Danny zachichotał, po czym uwolnił mnie i od razu objął swoją żonę.

Bez słowa oddali się w drugą stronę.

Jake w milczeniu pochwycił mnie w ramiona i docisnął do swojej klatki piersiowej. Z trudem zdusiłam w sobie jęk. Bliskość mężczyzny pobudzała moje ciało za każdym razem i nie byłam w stanie nad tym zapanować. Nie chciałam, by to wykorzystał, nie dzisiaj, jednak pozwoliłam mu prowadzić się w tańcu, przytuliwszy się policzkiem do ciepłej klatki piersiowej. Z całych sił starałam się z powrotem przywołać dobry humor.

(Nie)planowana misja (BRACIA RUSSO #2) -ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz