— No jak teraz nie weźmie wyzwania to nie wiem co jej zrobię — Black szepnął do Pottera, a okularnik parsknął.
— Niech ci będzie, Black — wywróciła oczami.
— No w końcu! — krzyknął podekscytowany. — No to teraz będziesz miał nauczkę Luniek. Thomson wiesz jak ja cię nienawidzę...
— Przejdź do sedna, bo już mi uszy więdną od twojego gadania — poirytowała się.
— Pocałuj Remusa — odparł z triumfalnym uśmiechem.
— Gdzie? — spytała niewzruszona.
— W dupę — zażartował Felix.
— Nie podsyłaj mu pomysłów, patałachu — warknęła.
— Nie no, oczywiście, że w usta, moja droga koleżanko — wyszczerzył się, a dziewczyna posłała mu spojrzenie pełne piorunów.
— Nie ma psychy żeby to zrobić — stwierdził James.
— Ja nie mam psychy? Potter nie wiesz o kim mówisz — odrzekła.
— Ta, to na co czekasz? — uniósł brew.
— Pomyślmy. Na pozwolenie? Nie wszyscy są jak ty i twój przyjaciel. Ja mam szacunek do innych — wzruszyła ramionami.
— Zgadzam się — stwierdził lekko zestresowany Remus.
— Jeśli nie chcesz to nie muszę robić tego wyzwania — powiedziała.
— Patrząc na twoją twarz...
— Zamknij się Black, bo zaraz twoje jedynki będą całowały podłogę — warknęła Lynx.
— Chłopak się stresuje po prostu, wolałby żeby wasz pierwszy pocałunek był podczas waszego związku — rzucił bliźniak Lorraine, a Lunatyk wstał i pospiesznie udał się do swojego pokoju.
— Ale z ciebie frajer, Felix — rzuciła. — Lynx, Miriam, idziemy — dodała.
— A co z Remusem? — spytała Humphrey.
— Jutro z nim porozmawiam.
— Najlepiej to się od niego odwal. Wystarczy, że mi niszczysz życie — syknął Syriusz.
— Nie zostawię kolegi po tym jak przeze mnie teraz cierpi. Nie jestem twoimi rodzicami, Black — stwierdziła poirytowana i wyszła.Całą drogę przemilczały. Odprowadziły Puchonkę pod jej Pokój Wspólny i ruszyły do swojego. Lorraine czuła się strasznie niezręcznie ze względu na głupi komentarz jej brata. Lupin wydawał się być jedną z nielicznych osób, która zauważyła w niej osobę, a nie tylko podłą Ślizgonkę. W końcu weszły do ich dormitorium i Thomson rzuciła się na łóżko.
— Remus mnie teraz nienawidzi — stwierdziła.
— To nie twoja wina, że twój brat jest idiotą. Właśnie, jest mi winien kasę, frajer garbaty — zacisnęła pięści.
— Za co? — uniosła brew.
— Porady miłosne nie są za darmo. W sumie to dla niego nie są. Niech kretyn płaci za swoją głupotę — zaśmiała się. — Poza tym Remus cię nie nienawidzi. Nie widziałaś jak na ciebie zerkał? Babo za takie coś się nie obrazi...— Nienawidzę was wy zapyziali idioci — warknął, leżąc z twarzą w poduszce, do swoich przyjaciół.
— Oj no Luniek, ty chyba nie myślałeś, że Thomson potrafi zamknąć japę, ma to po siostrze — prychnął zażenowany Syriusz.
— Ale Lorraine jest przynajmniej inteligentna i potrafi ci się sprzeciwić — podniósł się na łokcie.
— No właśnie! Nie wiem co ty w niej widzisz. Jak można mnie nie lubić? Jestem super — stwierdził dumny.
— Po prostu wiem, że ona jest inna. Nie taka płytka jak te wszystkie, które do ciebie lgną. Czuję, że mogę jej ufać — odparł, a Felix prychnął. — Mucha ci do nosa wpadła?
— Lorraine to najbardziej fałszywa osoba jaką znam. Za dobre pieniądze sprzedała by całą rodzinę — wyjaśnił.
— Do ciebie to by pewnie jeszcze dopłaciła, żeby nie musieć już cię oglądać — zaśmiał się James.
— Myślicie, że dlaczego zadaje się z Chase, która jest jeszcze gorsza od niej? Muszę jej w końcu dać kasę i będę miał święty spokój. Jedyna normalna w tej ich grupce to Miriam. Taka skromna i cicha — rozmarzył się.
— Mizerna, cicha, stajenka licha — zanucił Peter, a pomieszczenie wypełnił śmiech Pottera.
— Felix, siostra wie co o niej mówisz? A może ma się dowiedzieć? — Remus uniósł brew.
— No spróbuj — warknął.
— A żebyś wiedział, że spróbuję — posłał mu pewny siebie uśmiech.
— Kapuś, kapuś, inaczej sześćdziesiątka, bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka — zaśpiewał na cały pokój Pettigrew, po czym zebrał od Lunatyka poduszką.
— Mieszkam z idiotami — pokręcił z niedowierzaniem głową Rogacz.
CZYTASZ
(Nie)Zuchwały Gryfon//R.L.
FanfictionStrach. Tak bardzo duszący, nie dający chwili wytchnienia. Wyciskający z oczu strumienie łez. Strach, na który trzeba znaleźć sposób. Od którego nie ma odwrotu. Właśnie z nim musi się mierzyć Lorraine. Z nim, a także z wieloma emocjami zwyczajnej, n...