Biegła przez Dolinę Godryka ile tylko sił w nogach. Nie mógł jej złapać. Zatrzymała się przed domem Pottera i zaczęła walić do drzwi. Wtuliła się w Felixa, który jej otworzył i wciągnął do środka. Lorraine i Lynx od razu zwróciły uwagę na roztrzęsioną przyjaciółkę. Black zdjął rękę z ramienia Thomson, a ona podeszła do Humphrey.
— Mir, co się dzieje? — spytała Ślizgonka.
— Jestem w niebezpieczeństwie, Lores — odparła i zatopiła twarz w ramieniu Gryfona.
— Feliś, co cię z nią łączy? — zapytała Alayah.
— Jest dla mnie najważniejsza — wypalił bez zastanowienia.
— Ej, ktoś stoi przed domem — zauważył Peter.
— Felix, uspokój Miriam, Potti, Łapo, chodźcie ze mną — zasugerowała brunetka i razem z Jamesem i Syriuszem wyszła przed budynek.
— Zgubiłeś się? — rzucił Black do nieznajomego, a on podał mu pudełko.
— Przekażcie to proszę Miriam. To prezent przeprosinowy — powiedział i odszedł.Byli w szoku, że chłopak był o dziwo pokojowo nastawiony. Chcieli już wracać, ale Potter zagrodził im drogę. Spojrzeli na niego lekko zdziwieni, a on założył ręce na biodrach.
— Dobra, po co ta cała szopka? Wszyscy wiemy, że się nienawidzicie — stwierdził.
— Nie nienawidzimy. Mamy rozejm. Musimy pozbyć się blondyny — wyjaśnił najstarszy Huncwot.
— Sama likantropia Remusa to tylko pierwszy stopień do sukcesu. Jeśli Black, ty i Felix będziecie kogoś mieli, to sama się siebie pozbędzie — wytłumaczyła Thomson.
— No to będzie problem — westchnął James.
— Felix i Miriam praktycznie są jak para, my możemy ją udawać kryjąc obrzydzenie do siebie, ale James nie ma tego szczęścia. Jego pierwszy obiekt westchnień ma go w dupie, za to drugi jest lesbijką, która zakochała się w jego przyjaciółce — wzruszył ramionami Łapa.
— To Potti i Peter poudają gejów — sprostowała Lory i ruszyła do domu.Wrócili do środka, we trójkę śmiejąc się z propozycji Thomson. Syriusz delikatnie pocałował ją w skroń, a ona mimowolnie chciała go uderzyć. W ostatniej chwili przypomniała sobie ich plan. Chłopak podał Humphrey prezent od nieznajomego i zajął swoje wcześniejsze miejsce, a Lorraine usiadła pomiędzy jego nogami i oparła się plecami o tors nastolatka.
— Syriuszu, dlaczego związałeś się z... nią? Nienawidziliście się, a teraz nagle wielkie uczucie? — spytała Alayah.
— Cóż, Alay, sprawa jest nieco skomplikowana. Lorraine podobała mi się już dłuższy czas, ale udawałem nienawiść do niej, bo ona mnie nienawidziła, później związała się z Remusem, a że teraz jest jego byłą, a on jest z tobą, to raczej nic nie stało mi na drodze oprócz jej decyzji — stwierdził, a brunetka spojrzała na niego zdziwiona, że zna takie słownictwo.
— Czyli gdyby nie fakt, że jest byłą dziewczyną twojego przyjaciela, to byś z nią nie był? — dopytywała podekscytowana blondynka.
— Tak, ponieważ byłbym pewien, że nienawidzi całej naszej czwórki — Thomson i Potter wiedzieli co próbuje ugrać Black.
— Remusie, o czym miałeś mi powiedzieć? To co zaczęła mówić Lorna? — uniosła brew. Trójka spiskujących nastolatków była pewna, że koniec nadejdzie szybciej niż się spodziewali.
— O niczym, Alayah. Lorraine pomyliła osoby — on również wiedział, że jeśli jej powie nie skończy się to dobrze.
— Nikogo nie pomyliłam. Remusie, oboje wiemy o co konkretnie mi chodzi. Chyba powinna wiedzieć o twoim problemie — taka pewność siebie nie biła od niej od prawie roku.
— To dowiem się o co chodzi? — zapytała.
— Nie mogę ci tego póki co powiedzieć. Przepraszam — rzucił.
— Oj, to chyba jednak nie jest taki szczęśliwy związek, skoro mi powiedziałeś o tym zanim w ogóle zaczęliśmy się ze sobą spotykać — przeniosła wzrok z chłopaka na swoje paznokcie.
— Musisz wszystko psuć? — spytał z wyrzutem.
— A ty zabierać to co nie należy do ciebie? — odparła, a Lynx zakryła usta dłońmi by nie parsknąć śmiechem.
— Dirty mind, dirty mind, d-d-d-d dirty mind — zanucił Peter, a śmiech Jamesa wypełnił całe pomieszczenie.
CZYTASZ
(Nie)Zuchwały Gryfon//R.L.
FanficStrach. Tak bardzo duszący, nie dający chwili wytchnienia. Wyciskający z oczu strumienie łez. Strach, na który trzeba znaleźć sposób. Od którego nie ma odwrotu. Właśnie z nim musi się mierzyć Lorraine. Z nim, a także z wieloma emocjami zwyczajnej, n...