— Ruro, mamy zaproszenie do Rogasia na dwa tygodnie — rzucił Felix.
— Baw się dobrze — odparła, nawet na niego nie zerkając i kontynuując malowanie paznokci Lynx.
— My w sensie cała trójka, ciemnoto. Ktoś musi w końcu pozbyć się tej pindy raz na zawsze — wyjaśnił jej bliźniak.
— Pojedziemy. Pod takim warunkiem, że jak wybiję jej jedynki to nie podkablujesz na mnie do ojca — wystawiła w jego stronę mały palec, a on go uścisnął.Dopakowali pozostałości ubrań i chwycili swoje kufry. Rodzeństwo chwyciło za dłonie Fabiana, który zgodził się ich przenieść, a Lynx złapała dłoń Susanne. Deportowali się na ulicę Pottera. Drzwi otworzyła im Alayah.
— Hej — burknął Thomson.
— Feliś! — przytuliła chłopaka na powitanie, a przyjaciółki wywróciły równo oczami. — A one tu czego? — dopytała.
— Lores przyjechała? — rozentuzjazmował się James i przybiegł przywitać się ze Ślizgonkami. Delikatnie uścisnął dłoń Chase, po czym wyściskał Lorraine. — Co do twojego pytania, Alayah, zaprosiłem je, bo Lory jest moją siostrą, której nie posiadam, a Chase to moja przyjaciółka — objaśnił i wpuścił nastolatki do domu.Zostawiły bagaże w przedpokoju i poszły za Potterem do salonu. Lynx jedynie bezszelestnie usiadła na podłodze. Lorraine natomiast przywitała się "żółwikiem" z Peterem i Syriuszem, a Remusa wyminęła. Nie wiedziała jak ma się zachować gdy jego nowa dziewczyna jest obok.
— Potti, skarbie ty moje, gdzie masz kuchnię? Herbaty bym się napiła — stwierdziła brunetka.
— To ci zrobię, słońce najdroższe, Lynia też chce herbatki? — spytał ze śmiechem, a ciemnoskóra uniosła brew.
— Chętnie, ale błagam cię, nie mów na mnie "Lynia" — odparła zdziwiona.
— No problemo, moja droga przyjaciółko — odrzekł i w podskokach ruszył do kuchni.
— On się dobrze czuje? — zdziwił się Black.
— Zakochany, co się dziwisz — Lupin wzruszył ramionami.
— Potti jest w końcu ze szlamą? — oniemiała Chase.
— Prędzej mu moja matka kankana na grobie zatańczy niż ten łoś będzie z rudą — zażartował Łapa.
— To w kim zakochany? — spytała Thomson.
— W Śligonce z inicjałami L.C — rzuciła blondynka, wchodząc do pomieszczenia. Przyjaciółki spojrzały na siebie zaskoczone, ale udawały, że nic się nie stało. — Gramy w prawdę lub wyzwanie? — zaproponowała Puchonka.
— Pozwól, że najpierw się przebierzemy w coś wygodniejszego — zasugerowała Lorraine i nastolatki wyszły z pomieszczenia.Po chwili wróciły ubrane niemal identycznie. Obie w szarych dresach, kolorowych podkoszulkach - Thomson w neonowym błękicie, a Chase w równie rażącej zieleni i z włosami związanymi w kok. Usiadły na podłodze i James podał im ich kubki z napojami.
— Ja bym nie umiała tak jak one siedzieć jak bezdomny przy takich przystojniakach — stwierdziła Nelson, a brunetka zacisnęła pięści. — Wy się czegokolwiek boicie?
— Remusa jak krzyczy — zażartowała Lynx, a on się zaśmiał.
— Twojej głupoty — rzuciła poirytowana Lory.
— Ja pierwszy! Remek, pytanie czy wyzwanie? — zaczął James.
— Pytanie — odparł chłopak.
— Która z dziewczyn w naszym otoczeniu jest najładniejsza? Alayah, Lores, Lynx, Miriam, Lily, Marlena czy Dor? — rzucił podchwytliwie.
— Alaykah — odrzekł, a blondynka pocałowała go w policzek. — Lorraine, prawda czy wyzwanie?
— Wyzwanie — westchnęła.
— Pocałuj najprzystojniejszego chłopaka z grupy — wykrzyknęła dumna z siebie blondynka.
— Łapo, mógłbyś? — spytała, a jej rówieśnik podszedł do niej. Delikatnie musnęła jego usta swoimi i gdy wszyscy odwrócili od nich wzrok otrzepali się z obrzydzenia. — Będę musiała umyć gębę w wybielaczu.
— Po tobie to nawet wybielacz nie pomoże, środki do kibla może dadzą radę — syczeli w swoją stronę, ale przyuważyli, że zdenerwowało to Lupina co ich usatysfakcjonowało.
— Mogę ja zadać komuś wyzwanie? — spytała Chase na co wszyscy przystali. — Nie obrazicie się jeśli trafi znowu na Lory? — dopytała a każdy się zgodził. — Flądro ty moja, zaśpiewaj fragment waszej najnowszej piosenki — chciała by Remus usłyszał utwór stworzony z myślą o nim.
— O szlag, ale to Susanne jest od śpiewania...
— W oryginale też ty to śpiewasz, więc nie narzekaj — przerwał jej Felix.
— No dobra! Ośle, weź pstrykaj palcami w rytm czy coś — poprosiła, a on zaczął wystukiwać muzykę. — The night we met I knew I needed you so
And if I had the chance I'd never let you go
So won't you say you love me
I'll make you so proud of me
We'll make 'em turn their heads every place we goSo won't you, please, be my, be my baby
Be my little baby, my one and only baby
Say you'll be my darlin', be my, be my baby
Be my baby now, my one and only baby
Wha oh oh oh*________________________________
*"Be My Baby" - The Ronettes
CZYTASZ
(Nie)Zuchwały Gryfon//R.L.
FanfictionStrach. Tak bardzo duszący, nie dający chwili wytchnienia. Wyciskający z oczu strumienie łez. Strach, na który trzeba znaleźć sposób. Od którego nie ma odwrotu. Właśnie z nim musi się mierzyć Lorraine. Z nim, a także z wieloma emocjami zwyczajnej, n...