Rozdział 14

23.4K 750 32
                                    

NATHANIEL SAINT

Zaskoczyłem ją.

Jej ciało drga niebezpiecznie, ale jednocześnie płonię. Czuję ten żar bijący od wspaniałej skóry, która teraz jest cholernie mokra. Chciałbym przejechać językiem po miejscu, gdzie wyczuwalny jest puls, ale powstrzymuję się. Nie chcę dostać w jaja za coś na co ona mi nie pozwala.

- Pozwól mi wyjechać – prosi słabym głosem.

Nie ma takiej kurwa opcji.

Ona robi coś w chuj dziwnego z moim umysłem. Sprawia, że nie myślę o niczym innym. Chcę budzić się w tym samym łóżku i patrzeć jak wywraca oczy, gdy znów pierdolę jakieś głupoty. Nie lubi mojego poczucia humoru, ale nie przeszkadza jej to. Mój uśmiech sprawia, że ona sama się uśmiecha.

- Przekonam Cię do mnie – oznajmiam zdecydowanym tonem, po czym obracam ją nagle moją stronę i chwytam mocno za podbródek. – Chyba mi nie powiesz, że to drżenie nie jest odpowiedzią na mój dotyk?

Z naszych ciał ścieka woda. Jej twarz wyraża wkurwienie, ale dostrzegam też coś co mnie zaczyna intrygować. Dyszy głośno, próbując ignorować to co w niej wywołuję. Przenoszę dłoń na pulsującą szyję, ale nie ściskam jej. Zamiast tego unoszę wyżej jej twarz, by mieć lepszy dostęp do ust, które tak kurewsko przyciągają mnie do siebie.

- Pamiętam twój smak Alano – szepczę, przenosząc wzrok na jej rozchylone wargi.

To zaproszenie?

- Przestań – odpowiada zdyszana.

Muszę zacząć błagać. Nigdy tego, kurwa, nie robiłem, ale teraz nie mam wyjścia. Zmiana taktyki to jedyne wyjście.

- Zostań moją żoną.

- Oszalałeś – parska śmiechem, który mnie zaskakuje.

- Tak – przyznaję, zbliżając się coraz bardziej do jej ust. – Będę najlepszym, kurwa, mężem na świecie.

Nie daję jej szans na odpowiedź, bo zamiast tego, miażdżę ją swoimi wargami. Przylegam do zaskoczonych ust, które dopiero po chwili odpowiadają na pieszczotę. Wpuszcza mnie do środka a ja doskonale wiem dlaczego to robi.

Ona też myśli o naszej wspólnej nocy. Ja tak samo siedzę w jej głowie, nie dając spokoju.

- To szaleństwo – jęczy, przerywając nagle pocałunek. – Ja nie mogę...

- Nie boisz się mnie – wtrącam się, kładąc obie dłonie na jej twarzy. – Oszukujesz sama siebie, bo dobrze wiesz, że tylko ja mogę doprowadzić twoje ciało do drżenia. Zrobiłem to raz i zrobię kolejny. Aż do pierdolonej śmierci, bo przyrzekam Ci, że jesteś jedyną kobietą na tym zjebanym świecie, która wywróciła moje życie do góry nogami.

Nagle chcę być jej rycerzem na białym koniu. Nie zamierzam zaprzeczać, bo wiem, że to bez sensu. Czuję coś co jeszcze kilka miesięcy temu było niemożliwe. Śmiałem się z Christiana a teraz sam poddaję się władzy nad swoim ciałem i umysłem. Ona trzyma moje jaja w garści i nie mam, kurwa, pojęcia jak zrobiła to w tak krótkim czasie.

- Daj mi szansę – dodaję z nadzieją w głosie.

Jak pieprzony szczeniak proszę teraz o pozwolenie.

- Nate, to... - milknie, po czym zamyka oczy.

Nazywa nas szaleństwem i ma rację. Lecz to szaleństwo jest naszym przeznaczeniem.

Nathaniel Saint. Devils' hearts #2 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz