Rozdział 6

23.5K 754 92
                                    

- Prywatny odrzutowiec? – pytam z kpiącą miną.

- Nie mój – odpowiada, rozkładając się wygodnie na fotelu naprzeciwko mnie. – Pożyczyłem od brata.

- To jakiś milioner, który ukrywa się przed wścibskimi ludźmi?

- Coś w tym rodzaju.

Rozglądam się dookoła, podziwiając wnętrze samolotu. Jest mały, ale za to pewnie w cholerę drogi. Nie każdego stać na własny odrzutowiec. Zapinam pas, sprawdzając kilka razy czy na pewno zrobiłam to dobrze. W końcu unoszę spojrzenie na mojego towarzysza i posyłam mu pytający wzrok.

- No co? – pytam gdy nadal milczy.

- Boisz się latać?

- Nie – odpowiadam krótko. – Boję się tego co może się stać, gdy spadniemy do oceanu. Lub w środek dżungli.

- Nie spadniemy.

- A skąd możesz to wiedzieć? Każda maszyna kiedyś zawodzi.

Patrzę jak Nathaniel wyprostowuje się nagle na swoim fotelu i wierci się niespokojnie. Unika mojego wzroku i dopiero po chwili zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam.

Przestraszyłam Jokera.

- Myślałam, że jesteś nieustraszony – żartuję, śmiejąc się głośno.

- Nie prowokuj, bo szybko tego pożałujesz – grozi przez zaciśnięte zęby.

Ignoruję to ostrzeżenie i dłuższą chwilę zajmuje mi opanowanie śmiechu.

- Jacy oni są? – pytam, zmieniając nagle temat.

- Christian to wredny skurwiel a Grace zachowuje się jakby była moją młodszą i upierdliwą siostrą.

- Dlaczego?

- Próbuje mnie wychować – wyjaśnia, uśmiechając się lekko. – Myśli, że jak trzyma jaja mojego brata w garści to moje też może.

Teoretycznie powinnam płakać w kącie, licząc na to, że to wszystko okaże się tylko jakimś głupim żartem. Jednak ja znoszę to zdecydowanie lepiej niż niektóre bohaterki filmów sensacyjnych. Co może mnie tam czekać? Wszystko, ale pogodziłam się z tym. Przynajmniej w pewnym sensie.

Nathaniel bardzo szczegółowo wyjaśnił mi moją obecną sytuację. Faktycznie nie jestem bezpieczna w Nowym Jorku, bo Seth myśli, że pobiegnę na policję i go wydam. Już raz uciekłam. Co mi szkodzi zaryzykować drugi raz? Problem w tym, że ucieczka przed płatnym zabójcą jest zupełnie inna od ucieczki przed rodzicami. Tutaj muszę mieć świadomość tego, że ten cały Seth może być psychopatą.

O ile w ogóle istnieje. Nie mogę w pełni ufać Nathanielowi.

- Oni wiedzą czym się zajmujesz? – pytam cicho.

- Tak.

- I nie mają z tym problemu?

- Skarbie, to ja jestem jednym wielkim problemem – żartuje, szczerząc się jak idiota. – Wielkim.

- Powiedziałeś im dlaczego mnie wywozisz do ich domu, tak?

Kiwa twierdząco głową.

- Nadal nie mogę w to uwierzyć – przyznaję, wzdychając głośno. – Chciałam żyć według własnych zasad i zostać niezależna a zamiast tego pozwalam płatnemu zabójcy zamknąć mnie w obcym domu. To brzmi jak słaby scenariusz filmu z Jasonem Stathmanem.

- Ze mną będziesz bezpieczna – odzywa się głębokim głosem.

- Czemu mnie nie zabiłeś tak jak chciał Seth? – dopytuję, patrząc w jego ciemne tęczówki. – Wątpię byś ratował każdą dziewczynę jaką spotkasz.

Nathaniel Saint. Devils' hearts #2 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz