- Gabriel Sinclair.
Patrzę przestraszona na wyciągniętą dłoń mężczyzny przede mną. Lecz to nie on mnie przeraża, tylko miejsce.
Będę pracowała w burdelu?
- Ja... - jąkam się, patrząc na półnagą dziewczynę na scenie. – Ja...
- Jeśli coś jej się stanie, to upierdolę Ci jaja – wtrąca się Nathaniel, klepiąc mocno mężczyznę po plecach. – Samochód ma na nią czekać pod mieszkaniem a później odwieźć po pracy.
- Spokojnie – odpowiada mężczyzna, posyłając mu tak samo szatański uśmiech jaki widuję od miesiąca. – Ja zawsze dotrzymuję słowa.
Jeden bar. Żadnego stolika z krzesłami. Trzy sceny ustawione na środku sali i mnóstwo facetów otoczonych kobietami. Jednak wątpię by były to ich partnerki. Większość chodzi z tacami w dłoniach na których znajdują się szklanki z brązowym płynem.
Każda z nich ma na sobie jedynie bieliznę.
Przytulam się mocno do ciała Nathaniela i czuję jak zaczynają trząść mi się ręce. On chyba zwariował jeśli myśli, że będę jedną z nich. Mówiłam, że chcę wrócić do pracy, ale nie w takie miejsce do cholery!
- Chyba musimy pogadać – szepczę do Nate'a.
- Co jest skarbie? – pyta, zniżając głowę do moich ust.
- Nie będę dziwką! – odpowiadam głośno, marszcząc czoło ze złości.
Zarówno on jak i Gabriel wybuchają śmiechem. Mężczyzna przed nami nie wygląda na miłego i z tego co myślę, jest właścicielem tego lokalu. Ma na sobie czarne i eleganckie spodnie oraz białą koszulę rozpiętą nieznacznie pod szyją. Z podwiniętych rękawów wychodzą ciemne tatuaże a twarz wygląda groźnie. Coś jak Christian tylko w wyższej wersji.
- Nate rozjebałby mnie za taki pomysł – oznajmia rozbawiony Gabriel. – Będziesz zajmowała się zarządzaniem.
- I akurat teraz szukasz kogoś na takie stanowisko? – pytam kpiąco.
- Nie – przyznaje szczerze. – Wyjebałem Granta, żebyś mogła tu pracować.
Uśmiecham się nieznacznie, słysząc szczerość jego wypowiedzi. Bez zawahania przyznaje się do bycia dupkiem. Wyciągam w końcu swoją dłoń, bo wcześniej byłam za bardzo przestraszona by reagować na powitanie. Mężczyzna chwyta ją lekko i zniża się do pocałowania, ale Nathaniel go odsuwa.
- Żadnego dotykania, bo Ci przypierdolę – grozi przez zaciśnięte zęby.
I to niby ja jestem zazdrosna.
- Kiedy miałabym zacząć? – zmieniam szybko temat, bo nie chcę tutaj rozlewu krwi.
- Możesz dziś – odpowiada Gabriel, wzruszając ramionami. – Mam w chuj roboty.
- A co z tym Grantem? – dopytuję, oglądając się na zapełniony bar przy którym pracuje dwóch chłopaków. – Nie mam odpowiednich kwalifikacji i...
- Pokażę Ci – przerywa mi, po czym odchodzi.
Patrzę zdezorientowana na Nate'a i prowadzę nas za Gabrielem. Idę, omijając półnagie dziewczyny, które uśmiechają się do mnie uprzejmie. Wchodzimy na zaplecze w którym panuje spokojna cisza.
- Tutaj jest moje biuro do którego nikt nie ma wstępu – pokazuje mężczyzna, idąc kilka metrów przed nami. – A tutaj Twoje.
Przekraczam próg niewielkiego pomieszczenia i wzdycham głośno.
- Nie będę pracowała w pokoju z rurą na środku – oznajmiam wkurzona.
- Wyjebię to jutro – odpowiada niewzruszony Gabriel. – Potrzebuję tylko żebyś ogarniała dostawy i pracowników. Resztą zajmuję się ja.

CZYTASZ
Nathaniel Saint. Devils' hearts #2 [18+]
RomanceJestem Alana Gray i to jest moja historia o tym jak straciłam głowę dla kogoś kto wkroczył w moje życie rujnując je doszczętnie. Alana jest młoda i bardzo zestresowana swoją obecną rzeczywistością. Stara się pokazywać każdemu, że wszystko jest w po...