Data końca śledztwa

13 4 0
                                    

Następne kilka dni zespół Anabel spędzał w dość powtarzalny sposób. Noroi spotykała się z Misą lub Light'em, a kiedy zostawała w domu dotrzymywała towarzystwa L'owi. Asui spędzała większość dni na pracy, chociaż przestała brać jakiekolwiek nadgodziny co zaczęło niepokoić Gabriela, który i tak miał problemy z pozostałą częścią personelu, która ciągle przeżywała wyrzucenie Ayato. Yuka śledziła agenta, który śledził Mikamiego i nudziła ją wręcz przerażająco rutynowość prokuratora. Anabel spędzała większość czasu tak jak zawsze, monitorowała działania Light oraz Near'a.

- Cześć wam. – przywitała się Noroi, kiedy usiadła przy stoliku w kawiarni.
- Hej Noroi! – zawołała blondynka i od razu przytuliła swoją przyjaciółkę
- Cześć. Przyszłaś o czasie, to do ciebie nie podobne. – zauważył Light.
- Nic nie poradzę. – westchnęła czarnowłosa i zamówiła sobie kawę. – Zatrzymała mnie przepychanka w szpitalu.
- Co ty tam robiłaś? Jesteś chora? – zapytała od razu Misa.
- Nie. Wpadłam odwiedzić Asui, a kiedy wracałam na korytarzu była sprzeczka między pielęgniarką a ordynatorem... Asui mówiła, że ostatnio to norma, ale to był prawdziwy dramat. Nie dało się przejść.
- Co się niby takiego dzieje w szpitalu? Matsuda wspominał o jakimś sporze, ale nie wiem nic więcej. – przyznał Yagami.
- Ja też. Jeden z moich fotografów miał mieć zdejmowany gips, ale przez ten chaos zamiast godziny zajęło mu to pół dnia!
- Pamiętacie te zamieszki w centrum handlowym? Te, w których jeden z lekarzy został ranny, bo miał zasłoniętą twarz?
- Pewnie. Ciężko tego nie pamiętać. Media mówiły o tym przez dwa dni. – stwierdził Yagami.
- Właśnie. Lekarzem, który został ranny był Ayato.
Po tym stwierdzeniu Misa spojrzała się na Noroi zaskoczona, a Light nieco zbladł. Mimo wszystko Yagami nie życzył mu źle. Chłopak wiedział, że Ayato był w grupie lekarzy, którzy zabrali jego ojca do szpitala po zawale i doceniał, że zareagowali tak szybko. Poza tym Ayato był bratem Asui, która odebrała Light, L'a, Misę i Noroi z imprezy, na której detektyw i modelka się upili.
- Jak to przeszła Asui? No i jak się teraz czuje Ayato?
- Już na szczęście wszystko dobrze. Ayato wyszedł ze szpitala następnego dnia, a Asui po prostu miała nawał stresu.
- Całe szczęście, że to dobrze się skończyło... - uznała blondynka i dopiła do końca swoją kawę.
- No nie do końca dobrze. – westchnęła czarnowłosa i przeczesała swoje włosy ręką.
- Nie do końca rozumiem. Skoro wypisali go ze szpitala to chyba znaczy, że wszystko z nim w porządku.
- Racja Light. Problem w tym, że kiedy go wypisali dostał od ordynatora wypowiedzenie. Uzasadnione tym, że szef Ayato nie chciał mieć pod sobą osoby, która nie popiera Kiry.
- To w sumie zrozumiałe. Kira został przecież oficjalnie zaakceptowany przez Japonię. – wyjaśniła Misa.
- I co z tego? – prychnęła czarnowłosa. – Ayato był lekarzem. Zajmował się ratowaniem ludzi. Gdyby dostał wezwanie do Kiry nie zostawiłby go, bo to Kira i nie zgadza się z jego metodami.
Light westchnął. Chłopak nie wiedział jakie stanowisko w tej sprawie powinien zająć. Z jednej strony był Kirą i powinien się cieszyć, że ktoś kto go nie popiera został wyrzucony z pracy. Z drugiej jednak strony Noroi miała rację, Ayato mógł nie popierać Kiry, ale nie zmieniało to jego podejścia w pracy.
- Ale skoro nie popiera Kiry to równie dobrze mógłby odmówić pomocy jego zwolennikom, co zrobił. – zauważyła Amane.
- Bo przeciwniczka Kiry wymagała pilnej pomocy i mogła być w gorszym stanie gdyby kazali jej czekać? – warknęła Noroi.
- A co się stało z tą kobietą, którą zabierali? – zapytał Yagami.
- Z tego co wiem przeszła operację, ale przeżyła dzięki temu, że szybko zabrali ją do szpitala.
- Ale zwolennicy...
- Ich też przewieziono do szpitala, tylko w drugiej kolejności, bo byli w lepszym stanie. – przerwała blondynce brązowooka.
- A czemu w szpitalu jest takie zamieszanie? – zapytał Light.
- Bo większość personelu na wieść o wyrzuceniu Ayato zareagowała tak jak Asui, są wściekli.
- Przecież to tylko zwolnienie z pracy.
- No właśnie nie Miso. Gdyby Ayato wyleciał dyscyplinarnie lub po prostu rozwiązaliby z nim umowę to jeszcze ludzie by to zrozumieli. Ale Gabriel wyrzucił go tylko dlatego, że Ayato prywatnie nie popiera Kiry. Nie jest jego wrogiem, po prostu nie pochwala jego metod.
- A ideę? – zapytał z ciekawości Light.
- Co do idei jest tego samego zdania co Asui. Ich i Kirę łączy cel, chcą lepszego świata. Różnią się jednak metodami i sferami w jakich działają.
- To przykre, że go zwolnili. – przyznał wreszcie Yagami, a Misa spojrzała się na niego zaskoczona.
- Tia... Asui bardzo to przeżywała. Razem z Ayato byli świetnym zespołem. Potrafili odbierać od siebie pacjentów i w przeciągu niecałej minuty wymienić się kompletem informacji i pędzić dalej... Byli świetni.
- I co z tego, że Ayato był dobrym lekarzem? Znajdą innego.
- No właśnie nie. Zespół, w którym jeździł Ayato zawiesił swoją działalność. Nie chcą nikogo na zastępstwo.
- Głupota. – stwierdziła blondynka.
- Może dla ciebie. Wyobraź sobie, że masz stały zespół charakteryzatorek. Współpracujecie od kilku lat i nagle jedna wylatuje, bo nie popiera Kiry, ale jej on nie przeszkadza. Chciałabyś, aby nagle wepchnęli ci kogoś obcego?
- No... Właściwie to nie. – mruknęła Misa.
- A ordynator nie chce go przywrócić?
- Na razie nie. Z tego co wiem od Asu to powiedział, że jeśli dostałby zgodę od Kiry to by przywrócił Ayato bez zastanowienia.
Dalsza część rozmowa minęła trójce przyjaciół na bardziej przyziemnych rzeczach. Po zakończeniu spotkania Noroi zaczęła wracać do domu Asui i Ayato, a Light zaczął zastanawiać się jakby przekazać Takadzie prośbę, aby napisała do ordynatora szpitala, w jakim pracował Ayato. Mimo wszystko Yagami chciał pomóc lekarzowi, który stracił pracę ze względu na poglądy. W normalnych warunkach Light może i cieszyłby się z takiego obrotu sprawy, jednak nie w tym przypadku. Chłopak wiedział, że Ayato podobnie jak Asui jest oddany pracy. Dodatkowo w rozmowie z Noroi potwierdził, że chłopak ma takie same poglądy jak Kira. To, że lekarzowi nie odpowiadały metody jakimi się posługiwał nie było aż takim problemem, aby usuwać go ze stanowiska, dzięki któremu pomagał ludziom.

Gra o światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz