Zbiórka w Japonii

19 3 2
                                    

Dzień po spotkaniu Yagamiego i Takady cały zespół Anabel rozkręcił się z pracą. Asui z Ayato pomogli Yuce w zorganizowania podglądu i podsłuchu we wszystkich pokojach hotelowych w mieście. Anabel dalej obserwowała Near'a i Light'a, którzy cały czas byli ze sobą w kontakcie.

- Jakieś nowości? – zapytała Asui, kiedy siedziała z pozostałymi przy kolacji.
- Jest jedna ciekawa rzecz. – przyznała szarooka. – Near podjął decyzję, że przylatuje do Japonii.
Nozomu zakrztusiła się kanapką, a L spojrzał się na Anabel zszokowany.
- Ale, że niby kiedy? – zapytał Ayato podczas gdy jego siostra normowała oddech.
- Jutro ma samolot.
- Nosz kur...
- Asu!
- No co? Ten dzieciak wyprany w perwolu na pewno do mnie przyjdzie!
- Near nie jest... - zaczął L, ale zrezygnował, bo Noroi zaczęła kłócić się z Asui o to czy Near jest wyprany w wybielaczu czy perwolu.
- Tak czy siak wiemy, że Near przylatuje do nas, aby stąd zajmować się sprawą Kiry. Kiedy dzisiaj rozmawiał z Light'em zaproponował też jego zespołowi, że mogą się przyłączyć do niego.
Yuka zakrztusiła się swoją herbatą, a Asui i Noroi przestały się kłócić i spojrzały się na Anabel, jakby w oczekiwaniu, że to powie im, że to zwykły żart.
- No nie patrzcie tak na mnie. To jego słowa, nie moje.
- Nie wiem, czy podciągnąć to pod zarozumiałość, głupotę czy zuchwałość, ale Near stąpa po bardzo cienkim lodzie. - stwierdziła Asui.
- Kombinuje jak może. – uznał L – Potrzebuje sojusznika z środowiska Yagamiego i w ten sposób na okazję kogoś znaleźć.
- Niby tak... Ale z drugiej strony, jeśli ktoś z zespołu Light'a się zgodzi to taka jakby zdrada, nie? – mruknęła niepewnie Yuka.
- I tak i nie. Yagami powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, aby jego ludzie skontaktowali się z Near'em, ale Yu ma rację. Jeśli to zrobią oznacza to, że mu nie ufają, co pozwoli Light'owi lepiej rozeznać się w sytuacji. – przyznała Anabel. – To lekkomyślne zagranie ze strony Near'a.
- Nie tak bardzo. W końcu, skoro będzie tutaj i znajdzie sobie sojusznika może bardziej skupić się na obserwacji Mikamiego, a dzięki wtyczce u Light'a będzie miał szersze pole do manewru.
Reszta kolacji zeszła zespołowi Anabel na dyskutowaniu o pomyśle Near'a, jego możliwej strategii, a po czasie temat zszedł też na Mello, o którym ślad zaginął, kiedy blondyn powiedział Yuce, że chce zakończyć z nią znajomość.

Następnego dnia około południa w Tokio wybuchło ogromne zamieszanie. Grupa, która sprzeciwiała się Kirze została zaatakowana przez fanatyków „Boga nowego świata". O całym wydarzeniu było naprawdę głośno we wszystkich mediach, ponieważ w grę weszły nawet petardy, które wystrzelono w przeciwników Kiry. Do tego niektórzy ludzie rzucali szklanymi butelkami, które rozcinały atakowanym skórę i czyniły ich bardziej podatnymi na wybuchy petard.
- No i koniec ze spokojnym popołudniem. – stwierdził Rick, kiedy razem z Asui i grupką innych lekarzy siedział przed telewizorem w pokoju socjalnym.
- Ugh... Ludzie są jednak niemożliwi – prychnęła brunetka.
- A ty popierasz Kirę? – zapytała niebieskooką Melody.
- Ciężko mi się do niego odnieść... Niby zabija przestępców i to pomogło światu, ale z drugiej strony on i tak zabija... Poza tym aktualni nieliczni mordercy działają teraz w takim stresie, że robią swoim ofiarom większą krzywdę niż przedtem... Naprawdę ciężko mi się określić.
Melody jedynie uśmiechnęła się do przyjaciółki i poklepała ją po ramieniu.
- A ty Mel? Co o nim sądzisz? – zapytał Rick.
- Jestem lekarze, więc powstrzymam się od wypowiedzeniu swojej prywatnej opinii.
- No daj spokój!
- Zgadzam się z nią. – wtrąciła Asui, która wstała z fotela i zabrała kubek ze swoją kawą. – Jesteśmy lekarzami Rick. My nie powinniśmy oceniać ludzi, tylko ratować im życia, bo to nasza praca.
Następnie brunetka z delikatnym uśmiechem na ustach udała się do swojego gabinetu. Tam przesiedziała w spokoju następne pół godziny, po czym do jej gabinetu wszedł nowy ordynator z ponurą miną.
- Cześć Gabriel. O co chodzi?
- Wiesz o tych zamieszkach w centrum handlowym?
- Pewnie. Wszędzie o tym mówią. Coś się stało? Jakiś ciężki przypadek?
- Nie do końca... Wysłaliśmy tam dwie nasze kartki... Jedną z twoim bratem...
- Coś się stało Ayato? – zapytała Asui i do razu napięła mięśnie gotowa wystrzelić ze swojego miejsca jak błyskawica.
- Siedź spokojnie i najpierw mnie wysłuchaj. Twój brat był w jednej z kartek jakie tam wysłaliśmy. Ludzie zażądali, aby ratownicy, którzy idą do tych ludzi mieli odsłonięte twarze, jeśli popierają Kirę...
Asui zamilkła i schowała twarz w dłoniach. Gabriel na chwilę przerwał, aby brunetka mogła przetrawić jego słowa. Niebieskooka wiedziała jaki jej brat ma stosunek do Kiry. Ayato od zawsze był odważny, tak jak jego siostra, ale pod wieloma względami się różnili. Asui wolała trzymać swoją opinię o Kirze tylko dla siebie, brata i najbliższych przyjaciół. Ayato jednak nie krył się z tym, że nie podoba mu się to w jaki sposób działa Kira i denerwowało go to, że ludzie zaakceptowali wyższość osoby, której nie znali nawet twarzy czy tożsamości.
- C-co tam się stało?
- Ayato był jedynym ratownikiem z zasłoniętą twarzą. Kiedy zabierali jedną z przeciwniczek Kiry do karetki, ktoś rzucił w nich petardę i butelkę. Twój brat został ranny i przywieziony tutaj chwilę temu.
- Gdzie jest teraz? – zapytała od razu Asui przez zaciśnięte zęby.
- Leży w pokoju 51 na parterze. – odpowiedział Gabriel po czym spojrzał się na Nozomu, która już wstawała z fotela. – Pod jego salą jest...
Zanim ordynator zdążył jednak dokończyć brunetka wypadła ze swojego gabinetu jak tornado i popędziła na parter. Chwilę później przepychała się już przez recepcję, w której było pełno ludzi wypytujących się o swoich bliskich. Po wbiegnięciu na odpowiedni korytarz Asui zamarła. Przed salą, w której leżał jej brat stała grupka dziennikarzy. Kobieta przełknęła ślinę i podeszła spokojnie pod właściwe drzwi. Brunetka miała świadomość, że media wiedzą o tym, że Ayato jest jej bratem. Na jej nieszczęście dziennikarze od razu po zobaczeniu jej na korytarzu zebrali się wokół niej jakby była źródłem światła, a oni ćmami.
- Panno Moderu, jakie jest pani stanowisko w sprawie Kiry? Popiera go pani?
- Panno Moderu, czy pani brat naprawdę nie popiera Kiry?
- Panno Moderu, czy poda pani imiona i nazwiska osób przeciwnych Kirze, które trafiły do szpitala, aby Kira mógł ich osądzić?
- Panno Moderu...
- Zamknijcie się wszyscy! – krzyknęła wściekła brunetka i przepchnęła się przez dziennikarzy. – Nie będę udzielała żadnych wywiadów w tej sprawie!
- Ale panno Moderu...
Asui nie wytrzymała i uderzyła jednego z dziennikarzy, którzy praktycznie wciskał jej mikrofon w usta, jakby chciał, aby go połknęła. Mężczyzna zatoczył się do tyłu, a pozostała grupa odsunęła się nieco od niebieskookiej pozwalając wziąć jej pierwszy od trzech minut swobodny oddech.
- Powiedziała już, że nie będę odpowiadać na pytania. – warknęła brunetka i zamknęła się w sali, w której leżał jej brat.

Gra o światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz