Łyk wolności

26 3 1
                                    

Następny poranek w domu rodzeństwa Nozomu był wyjątkowo ponury. Wszyscy byli wyraźnie przygnębieni wydarzeniami z poprzedniego wieczoru. Nikt nie był chętny do żartów czy docinek, które padały zazwyczaj przy szykowaniu wspólnego śniadania. Nawet Sadako odczuła, że ostatnie wydarzenia wyraźnie oddziaływały na cały zespół, który od wczoraj nie zamienił ze sobą nawet słowa.

Shinigami tolerował to jedynie do połowy śniadania. Wtedy miała już dość panującego w całym domu milczenia oraz poważnej i smutnej atmosfery.
- Co się z wami niby stało?! – krzyknęła rozdrażniona Sadako unosząc się lekko nad stołem.
- Nic... – mruknęła niechętnie Anabel.
- Gdyby nic się nie stało rozmawialibyście jak zwykle.
- Nie mamy po prostu humoru... - dodała Asui wpatrując się tylko w swój talerz.
- Nie macie humoru, bo jeden nastolatek przypomniał sobie, że był Kirą?! A gdzie wasza wola walki i upór?
- Zginęły jak trzeci Kira. -mruknęła Yuka.
- I dlatego, że Light odzyskał wspomnienia chcecie się nad sobą użalać i zachowywać jakbyście przegrali?
- Przecież przegraliśmy!- krzyknęła Noroi, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Nie koniecznie... - powiedziała cicho Anabel po czym oczy wszystkich siedzących przy stole skierowały się na nią. – Przecież L ciągle żyje. To, że Light odzyskał wspomnienia stawia nas w złej sytuacji, ale jeszcze nie przegraliśmy...
- To niby co mamy zrobić? Nie mamy pomysłów, a te kilka dowodów jakie na niego mamy to za mało, aby go zamknąć.
- Ale ciągle mamy Amane! – przypomniała Yuka, która nagle się ożywiła. – Przecież ciągle przyjaźni się z Noroi, więc ich spotkania pozostając normalne.
- Anabel możemy przyłączyć się do L'a!
Anabel spojrzała się na siedzącą przeciwko niej brunetkę nie bardzo rozumiejąc o co jej chodzi.
- Niby jak? – prychnęła czarnowłosa.
- Skoro Amane ufa ci na tyle, że wysłała nagranie, które było dowodem równie dobrze możesz ją poprosić, aby zabrała cię do L'a, abyś mu pogratulowała. Jeśli domyśli się, że chcemy być bliżej śledztwa... - zaczęła Asui, ale przerwała jej Noroi.
- To zbyt ryzykowne.
- Nie koniecznie... Twoja znajomość z Misą trwa dość długo. Dodatkowo sama mówiłaś, że Amane chciała się z tobą spotkać. To, że będziesz chciała zobaczyć L'a i Light'a nie będzie podejrzane.
Noroi jedynie westchnęła ciągle średnio przekonana co do pomysłu Nozomu, jednak wiedziała, że jak na razie jest to jedyny pomysł.
- A wy co chcecie robić?
- Będę obserwować całą sytuację u L'a. Przeczuwam, że niedługo jego życie będzie w niebezpieczeństwie, więc wolę trzymać rękę na pulsie.
- Ja muszę wrócić do pracy... Zajmę się czymś i może coś wymyślę. – stwierdziła niebieskooka.
- Praca to chyba dobry pomysł... - zgodził się z siostrą brunet.
- A ja mam tu siedzieć bez celu? – zapytała Yuka patrząc się nieprzekonana na przyjaciół.
- Jeśli chcesz możesz zbadać jedną sprawę, na którą nie mam ostatnio czasu ani głowy. – zaproponowała brązowowłosa, a zielonka kiwnęła głową na zgodę.
- No i to u was rozumiem. Minimum entuzjazmu. – wtrąciła Sadako zabierając się za jedzenie kolejnego jabłka.
- A jak myślicie. Kogo będzie chciał zabić Light poza L'em? – zapytała Noroi.
- Kurwa znowu! – warknęła Asui po czym rzuciła w czarnowłosa butelką ketchupu.
Anabel i Ayato parsknęli śmiechem, a Yuka powstrzymywała się od chichotu, bo akurat piła.
- No co ja ci poradzę?
- Przestań gadać o zabijaniu jak jem tosty z ketchupem!
- Bo co?
- Bo to. – prychnęła Nozomu po czym nabrała na nóż majonez i ubrudziła nim twarz czarnowłosej.
- To jest wojna!

Wtedy w domu ponownie zapanowała atmosfera żartów, tak jakby wydarzenia z ostatniej nocy zeszły na dalszy plan. W rzeczywistości jednak każdy z domowników cieszył się tą chwilą normalności, która zepchnęła ostatnie wydarzenia na dalszy plan. Anabel cieszyła się z tego najbardziej. Wiedziała, że jej ludzie staną się spokojniejsi dopiero kiedy L będzie bezpieczny. I najbardziej martwiło ją to, że były na to tylko dwa sposoby.
Po wojnie na jedzenie, której efektem był brudny stół, piżamy, ubrania, włosy oraz twarze każdy poszedł jak zwykle w swoją stronę. Rodzeństwo Nozomu poszło do swoich pokoi, aby doprowadzić się do porządku przed pracą, do której musieli wrócić. Noroi pomogła Yuce w sprzątaniu po śniadaniu, a Anabel poszła na dół. Kiedy Asui i Ayato wrócili na parter gotowi do wyjścia brunet poszedł do kuchni, aby pomóc dziewczyną w porządkach, a niebieskooka poszła do piwnicy, aby szarooka mogła w spokoju iść się ubrać. Następnie Yuka i Noroi zabrały się za ogarnięcie swoich wyglądów po czym wróciły do kuchni, którą Ayato skończył podczas ich nieobecności porządkować. Wtedy brunet zawołał siostrę po czym oboje wyszli, aby pojechać do pracy. Yuka zamknęła się u siebie w pokoju, aby popracować nad sprawą, której wstępną dokumentację dostała na pendrive, a Noroi umówiła się z Misą na spotkanie i poprosiła, aby blondynka zabrała ze sobą Light'a i L'a.

Gra o światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz