Rozdział 10

911 63 5
                                    

*Perspektywa Michała*
Obudziłem się około godziny 7.00. Maciek i Domiś jeszcze śpią. Do puki Misiek się nie obudzi ja nigdzie się nie ruszam w końcu mamy dzień wolny. Popatrzyłem się na moje oczko w głowie, tak słodko wygląda jak śpi, nie mam serca jej budzić. Po pół godzinie obudził się Maciek.
-Cześć- powiedział
-Ciszej Dominika jeszcze śpi- skarciłem go
-A spoko, spoko a tak wogule to co ty robisz w jej łóżku?
-Wczoraj a raczej dziś w nocy wyznałem jej co czuje- widziałem zaskoczenie z domieszką złości w jego oczach, nie wiem o co mu chodzi, o to że ze mną chodzi? Chyba tak.- Ej ty jesteś zazdrosny, nie kłam widzę- powiedziałem
-No może trochę, tak jestem zazdrosny ponieważ dłużej ją znam i to mnie jako pierwszego polubiła.
-Ale to ty nie miałeś odwagi jej o tym powiedzieć, więc teraz żałuj że jej nie powiedziałeś.
-Będę się o nią dopominać w najmniej oczekiwanych momentach.
-Ale o co chodzi?- powiedziała zaspanym głosem Dominika
-Dzień Dobry słońce- uśmiechnąłem się do niej po czym dałem jej całusa w policzek.
-Dzień Dobry Misiek- uśmiechnęła się, o boże jak ona się cudnie uśmiecha.- o cześć Maciek jak się spało?

*Perspektywa Dominiki*

Oni o tym nie wiedzą ale słyszałam wszystko. Nie wiedziałam że Maciek jest we mnie zakochany, ja wale i co ja mam zrobić, kocham ich obu.
-A wiesz całkiem, całkiem- uśmiechnął się
-Nom to o co chodzi?- ciekawe czy mają odwagę mi powiedzieć czy będą kłamać mi w żywe oczy.
-A o nic tak sobie gadaliśmy.- powiedział Michał
-Tia to prawda- potwierdził Maciek, czyli to są tchórze. Nie potrafią mówić prawdy. Kit z tym że prawda boli, "wole szczere Spierdalaj niż fałszywe przepraszam" ,jak powiedziała kiedyś moja znajoma do swojej fałszywej przyjaciółki.  Nie wieże że mogą kłamać mi w żywe oczy.
-Ej Misiek co jest?- spytał Multi
-A co miało by być?- odpowiedziałam
-Jesteś smutna dlaczego?- spytał.
-Wydaje ci się Michaś.- powiedziałam po czym pocałowałam go w policzek- Nom ja idę się ubrać i idę do macka sama- ostatnie słowo podkreśliłam, na szczęście wczoraj Florek zaprosił mnie na skype, będę miała z kim o tym wszystkim pogadać. Wzięłam z szafy miętowo- przeźroczystą koszulkę na ramiączkach pod to czarny stanik i do tego czarne spodenki z cropa. Weszłam do łazienki i po pięciu minutach byłam gotowa. Włosy związałam w koński ogon. Wyszłam z łazienki, wpakowałam laptopa do torby, wzięłam portfel dokumenty i telefon na w razie wu. Założyłam jeszcze miętowo-białe air maxy i mogłam iść.
-No to co chłopaki ja idę, będę za dwie godzinki- podeszłam do Michała i cmoknęłam go w usta a potem podeszłam do Maćka i go przytuliłam.-Jak wrócę chce widzieć was już ubranych a pokój ogarnięty zrozumiano?
-Tak jest szefowo!- krzyknęli oby dwaj. Wyszłam z pokoju z nadzieją że w ciągu tych dwóch godzin się nie pozabijają. Dobra komu w drogę temu w czas. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do wyjścia. Pięć minut potem byłam już w macku i czekałam na zamówienie.
-Dzień Dobry co podać?
-Po proszę McRoyala, frytki i ice tea a i trzy keczupy.
-To będzie 16 złotych i 50 groszy.
-Proszę- podałam pieniądze i odebrałam numerek. Czekałam chyba z dwie minuty.
-57!
-O to mój numer.
-Dziękujemy i zapraszamy ponownie.
Odebrałam zamówienie i poszłam usiąść w rogu. Wyciągnęłam laptopa i podłączyłam wi-fi. Tak jak myślałam Florek jest na skype. Zadzwoniłam.
-Cześć mała co tam?- powiedział Skkf
-Cześć! mam problem- powiedziałam ze smutkiem
-Opowiadaj
-Tylko nie mów nic Rembolowi ok?
-Oki doki masz to jak w banku siostro.
-No więc tak najpierw przedstawie ci ogólną sytuację. Chodzę z Michałem i go kocham ale Maćka też kocham. Dziś z rana słyszałam ich rozmowę, Maciek powiedział że będzie o mnie walczył a Michał życzył mu powodzenia. Udawałam że śpię żeby nie skończyli gadać chciałam wiedzieć co każdy z nich do mnie czuje. Kiedy spytałam się ich o co chodzi obydwaj skłamali mi w żywe oczy.- rozpłakałam się- myślałam że mają choć grosz przyzwoitości ale myliłam się, boże Florek jak ja się myliłam. Przyszłam z tym do ciebie bo choć krótko się znamy to jesteś dla mnie jak brat. Pomóż mi błagam, co ja mam w takiej sytuacji zrobić?
-Spokojnie misia, najpierw się uspokój i wytrzyj łzy, nie chcemy by coś podejrzewali. Na razie udawaj że nic nie słyszałaś oki?
-Okey
-Jak Rembol albo Multi będą chcieli pójść z tobą na spacer najpierw skonsultuj się ze mną ok?
-Oki
-A teraz nie płacz wszystko będzie dobrze daje słowo jak chcesz to zawołam Jaśka żeby opowiedział ci trochę pseudo żartów
-Ej ja to słyszałem!- krzyknął Jasiek gdzieś tam  z tyłu.
-Hah, okey tak zrobię nie będę się smucić i płakać nad rozlanym mlekiem dzięki za pomoc Florian.
-Spoko misia, dla siostry wszystko, ej mam pomysł żeby nie gadać ciągle przez skype podam ci numery całej ekipy na czacie ok?
-No dobra - uśmiechnęłam się.
-Chłopaki!!!
-Co?!!- krzyknęli
-Chodźcie tutaj na chwile!
-Okey.- po chwili cała ekipa była już w pokoju Florka.
-O cześć Domi!- krzyknął Jaś- co ty taka smutna?
-Jasiek właśnie po to was wołałem, podajcie jej swoje numery na chacie, na wypadek gdyby potrzebowała porozmawiać z kimś z naszej ekipy.
-Okey!- krzyknęli wszyscy. Po chwili miałam wszystkie numery w telefonie.
-Dobra teraz wyśle wam mój numer.- po minucie wszyscy mieliśmy swoje numery.
-Dzwoń o każdej porze dnia i nocy misia okey?
-Okey
-Chcesz jeszcze o czymś porozmawiać?-spytał Florek
-Nie to tyle, Dziękuje wam jesteście dla mnie jak rodzina- powiedziałam
-Ej mam pomysł! Moglibyśmy złożyć im wizytę w Zakopanym!- krzyknął Filip.
-Nie, nie będę was ciągać po Polsce.-powiedziałam
-Czyli ustalone widzimy się w czwartek.- oznajmił Florek
-Eh, do was jak do ściany normalnie.- zaśmiałam się
-To co do czwartku?-spytał Jasiek- tylko wyślij nam esemesem adres i numer pokoju waszego ok?
-Spoczko jutro rano wam wyśle.
-To co do zobaczenia! Tylko nic nie mów Rembolowi niech będzie zaskoczony- powiedział Skkf
-Nom to do czwartku!- powiedziałam po czym się rozłączyłam. Rozmowa z Florianem i resztą ekipy dobrze mi zrobiła. Zjadłam do końca McRoyala, spakowałam laptopa i wyszłam. Spojrzałam na telefon, dwa nie odebrane połączenia od "Michaś" i pięć sms-ów. Po drodze do hotelu zadzwoniłam do Sandry i Mamy. Kiedy weszłam na teren hotelu zostałam okrążona przez moich fanów.
-Dominika mogę autograf na książce?! - krzyknęła jedna z dziewczyn.
-Spokojnie bez nerwów podpisze i porobię sobie zdjęcia ze wszystkimi! - krzyknęłam. Wspominałam o tym że rysuje komiksy które są sprzedawane w całej Polsce? Nie! To teraz wiecie. Po ja grze miłym czasie spędzonym z fanami, naprawdę jeszcze bardziej poprawił mi się humor. Kiedy weszłam do pokoju zastałam w nim o dziwo porządek, nie wiedziałam że oni tak potrafią, no ale cóż heh muszą bo jak nie to inaczej porozmawiamy.
-Misiek gdzie ty byłaś?! Wiesz jak się o ciebie martwiłem?!- krzyknął Michał.
-Spokojnie byłam w Macku a potem miałam jeszcze mały atak fanów pod hotelem.- powiedziałam spokojnie
-Jaki atak fanów? Właśnie miałem się spytać ty masz fanów?-spytał Maciek
-Tak mam fanów. Rysuje komiksy.-powiedziałam. Widziałam ich zaskoczenie na twarzach, po chwili wybuchłam śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?!- spytali równocześnie Michał i Maciek. Ja tylko bardziej się roześmiałam i aż padłam ze śmiechu. Oni tylko dziwnie się na mnie patrzyli a ja jak to ja tarzałam się po podłodze ze śmiechu. Po pięciu minutach w końcu przestałam, i wstałam z ziemi.
-Ja wale skoro minuta  śmiechu wydłuża życie o minute to... O w dusze! jestem nieśmiertelna!-zaśmiałam się.
-Już wychachałaś się?- spytał Maciek
-I to jeszcze jak!
-No to gadaj, jak to jesteś rysownikiem!!!-krzyknął Michał
-No normalnie rysuje mangę, mam już drugą serie- powiedziałam z dumą.
-Mangę?! Przecie to jest w hugemona trudne do rysowania!- krzyknął Maciek
-Po pewnym czasie staje się to proste jak rysowanie słońca przez dziecko, kółeczko i promyczki.
-Aha ok. Tylko mam pytanko dlaczego nigdy o tobie nie słyszałem?- spytał Michał
-Bo jesteś głuchy i ślepy skarbie, głuchy i ślepy- uśmiechnęłam się.

Nom to się napisałam, mam nadzieje że wam się podoba, następny rozdział nie wiem kiedy zobaczymy na kiedy napisze na razie żegnam się z wami Serdeczną tarczą oraz mistrzowskim łokciem. Na razie słodziaki ;*


"Życie nie zawsze jest czarno-białe"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz