(Jeśli nie czytałeś poprzedniego rozdziału ni w kij nie zrozumiesz o co biega :3 )
P.S Przepraszam za wulgaryzmy :3
*Perspektywa Maćka*
Ja wiem że ona nie umrze, nie może bo co wtedy będzie z dziećmi? Naszymi dziećmi.
-Zayn mają tam mikrofony?- spytałem
-Tak więc z łatwością będziemy ich i słyszeć i widzieć- odpowiedział mulat
-To dobrze
-Popatrz jak twoja dziewczyna jest wytrzymała a ja idę załatwić Rychlika- powiedział Zayn podając mi laptopa.
-Przecież Dominika mówiła że odpuszczamy Michałowi.- powiedziałem zdziwiony
-Ona odpuściła ale ja mam swoje sprawy razem z nim- uśmiechnął się podejrzanie i wyszedł
-No dobra niech ci będzie- Ej słyszycie mnie?
-Tak, czysto i wyraźnie kochanieńki, gdzie jest Zayn?- powiedziała Harmonia
-Poszedł załatwić coś z Rychlikiem- odpowiedziałem
-Dominika, dostał od ciebie pozwolenie?- spytała Agata
-Tak, ja się zrzekłam zemsty ale on idzie odeprać dług od niego, pozwoliłam mu go troszkę pokiereszować Hah- zaśmiała się
-Dziewczyny! Skupcie się na misji a nie jakieś tam śmiechy chichy- skarcił je Dezy- a ty Maciek pomóż troche i jak coś zauwarzysz to mów
-Spoko-Popatrzyłem na ekran laptopa w którym był wyświetlony obraz ze wszystkich czterech kamerek, na razie wszystko szło dobrze
*Perspektywa Zayna*
^W tym samym czasie^
Szedłem do hotelu w którym był Rychlik, wkońcu musze odebrać dług a biorac pod uwage że Kam pozwoliła mi go troszeczkę pokiereszować to wziołem ze sobą nóż. To będzie szybka akcja, wchodze, zabieram co moje, wychodze. Wszedłem do pokoju po cichu, Michał akutat brał prysznic, to ja sobie klapne i poczekam. Po pięciu minutach wyszedł śpiewając a ja patrzyłem się na niego zdziwiony
-Rychlik co ty odpierdalasz?- spytałem a on podskoczył jak poparzony, na szczęście był w ubraniu.
-Zayn co ty tu robisz?!- prawie krzyknął a ja zaczołem bawić się nożem.
-A wiesz mam swoje sprawy z tobą a i ostatnio dowiedziałem się że przejebałeś to i owo- powiedziałem
-Ale co przejebałem?- próbował to powiedzieć ze ździwieniem
-Hah myślałeś że się nie dowiem? Myślałeś że nie dowiem się że odpierdalasz to co rok temu? I to jeszcze mojej przyszywanej siostrze?- spytałem ze spokojem
-Destyny to twoja przyszywana sioatra?!
-Oj nie ten pastik pacanie, chodzi mi o Kam.
-Kto to jest Kam?- spytał zdziwiony
-Otóż Kam jest twoim snem który teraz przerodzi się w koszmar Rychlik- powiedziałem poszym wstałem i podszedłem do niego i walnąłem go z pięści w szczękę.- Nie sraj ogniem Michał to dopiero początek zabawy- zaśmiałem się. Walnołem go z kolana w brzuch, aż się złorzył bidula ( Ah ten mój sarkazm -,-). Jeszcze kopniak w to samo miejsce i mogę iść- A tylko powiedź komus o tum co tytaj zaszło to nie będę jej wyręczać.- pogroziłem i wyszedłem. Obrałem kierunek szpitala.
![](https://img.wattpad.com/cover/34418905-288-k52168.jpg)
CZYTASZ
"Życie nie zawsze jest czarno-białe"
RandomDominika poznaje na obozie Maćka małego ale rozpoznawalnego youtubera, między nimi rodzi się przyjaźń ale i coś więcej, spytacie zapewne co a tego już dowiecie się w opowiadaniu ;)