Rozdział 20

775 59 8
                                    


*Perspektywa Michała*

Kiedy Stu powiedział że mamy pocałować swoje "drugie połówki" byłem w niebo wzięty w duchu cieszyłem się jak małe dziecko. Dominika spojrzała się na mnie i już otwierała usta ale nie zdążyła nic powiedzieć ponieważ przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem ją. Boże jak mi tego brakowało! Najlepsze jest to że odwzajemniła!!! Jak mi tego brakowało. Byłem jak w niebie. Wszyscy patrzyli się na nas, wiadomo, w końcu nowa para z yt. Oparłem głowę o jej czoło, spojrzałem w jej piękne oczy i zadałem jej pytanie mojego życia:

-Dominika czy chciałabyś być znowu moją dziewczyną?

-Tak

To uczucie kiedy powiedziała"Tak". Nie do opisania *0* pocałowałem ją i czułem jak się uśmiecha :)

-Tęskniłem z tobą-powiedziałem i się uśmiechnąłem

-W sumie to ja chyba też- powiedziała i zarumieniła się

-Ślicznie wyglądasz kiedy się rumienisz

-Wiem

-A to skąd?

-A stąd że sam mi to mówiłeś gupoku- zaśmiała się

-Dobra nasze gołąbki idą sobie za scenę dalej miziać a my zapraszamy Sylwie Przybysz na scenę!!!!- powiedział Stu

-Chodź, wezmę cię w takie jedno miejsce-powiedziałem

-Czyli byłeś już tutaj ! Ty kłamco!- zaśmiała się

-Tak byłem a teraz chodź- uśmiechnąłem się do niej

*Perspektywa Dominiki*

Wyszliśmy z miejsca Meet-Upa i Michał zaczął mnie ciągnąć w sobie tylko znaną stronę. Nie wiedziałam co go napadło.

-Gdzie mnie ciągniesz?!- zaśmiałam się

-Ciiiii... Zawiąże ci oczy i zaprowadzę cię w takie jedno miejsce okey?- spytał

-Okey- powiedziałam lekko podejrzliwym głosem -,- on coś kombinuje.

Związał mi oczy w chustę ( nie wiem skąd ją wziął :\ Magia kina XD dop.author) i zaczął prowadzić.

-Noga do góry- zrobiłam  tak jak kazał- Uwaga kamień, nie potknij się.

-Dzięki za ostrzeżenie-powiedziałam

-Spoko. Dobra teraz na trzy rozwiąże ci oczy Okey?

-Okey

-Raz...

Dwa...

Trzy!

Odsłonił mi oczy a ja zobaczyłam przepiękną polane. Pośrodku której było jeziorko po której bokach były lilie wodne. Woda była krystalicznie czysta a obok zbiornika był rozłożony koc a na nim leżał koszyk piknikowy. Cała polanka była usłana stokrotkami, mleczami, fiołkami i niezapominajkami, plus do tego ten widok *-* polanka marzenie

-WOW-szepnęłam

-Wiem, też tak sądzę

-Ale jak znalazłeś to miejsce?

-Pamiętasz jak jeszcze przed kłótnią poszłaś po Terefere?

-Nom

-I kazałaś mi coś ze sobą zrobić więc poszedłem na spacer i tak trafiłem tutaj, kiedy zobaczyłem piękno tego miejsca od razu pomyślałem o tobie i chciałem cię tutaj przyprowadzić, ale potem była ta fanka i resztę historii znasz. Pomyślałem że to może być coś w rodzaju niespodzianki dla ciebie i się ucieszysz...-dalej nic nie powiedział bo zakryłam jego usta (czym, zgaduj zgadula kto zgadnie bez paczenia na dół ten dostanie follow :3 macie trzy sekundy. Raz... Dwa... Trzy! dop.author) swoimi ustami ( *0* Rzygam tęczą *0*) Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny ale Michał od sunął się ode mnie co wywołało u mnie pomruk niezadowolenia. On tylko się zaśmiał, wziął mnie za rękę i poprowadził na koc. Kiedy usiedliśmy spytałam

"Życie nie zawsze jest czarno-białe"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz