Rozdział 28

534 48 0
                                    

*Perspektywa Dominiki*

Od godziny byłam w drodze do Warszawy. W tym samym czasie zastanawiałam się co jest pomiędzy mną a Maćkiem, niby jeszcze nie para, ale już coś więcej niż przyjaźń. Niewiem co to może być. Ale to jest strasznie zagmatwane, nie wiem co tak naprawde do niego czuje. Eh a co jeśli to zwykłe zauroczenie a ja mu robie nadzieje. Nie na razie tylko przyjaźń, nic więcej dopuki niebęde pewna że to jest miłość a nie głupie dziecięce zauroczenie. Na takich rozmyślaniach minęło mi pół godziny i zanim się obejrzałam byłam w Wawie pod hotelem Malika. Głównym wejściem mnie nie wpuszczą wkońcu jest tutaj One Direction, wywalą mnie na zbity pysk. Wiem wejde oknem! Tylko które to? Na pewno nie jest nisko żeby fanki nie weszły ale też nie za wysoko żeby helikoptery reporterów tam nie zaglądały. Czyli są gdzieś pośrodku. Hmmm... Pomyślmy, Hotel ma 15 pięter, pierwsze cztery odpadają, tagrze ostatnie z tego co widze pięć odpadają to zostaje mi sześć pięter. Oni będą gdzieś pośrodku czyli sprawdźmy piętro ósme. No to lecim. Zsiadłam z motoru i ściągnęłam kask. Podeszłam do rynny i zaczełam się wspinać. Po piętnastu minutach byłam na ósmym piętrze, przyznam troche tu wysoko ale jeśli chce żeby misja się udała potrzebuje hakera. No to popatrzmy. O jest otwarte okno! Świetnie! Spoglądam przez okno. Ta to na pewno ich apartament, taki syf to tylko oni robią. Teraz znaleźć pokuj Malika i na nich poczekać, tylko po cichaczu żeby ich ewentualnie nie obudzić. Weszłam do apartamentu 1D i zaczelam szukać pokoju Malika. Przeszłam przez salon i poszłam w strone pokoi i zaczełam szukać, korytarz był całkiem długi i z tego co widziałam było tam pięć pokoi, Soł lecim po kolei od prawej. Podeszłam do pierwszych drzwi i lekko je uchyliłam, spał tam Harry loczek Styles przymknęłam drzwi i to samo zrobiłam z drugimi, tam natomiast spał Liam Pyne, Boziu gdzie on jest! Nagle poczułam ręke pod gardłem. Natychmiast zareagowałam i uszczypnęłam napastnika w bok uwolnił mi gardło a ja szybko założyłam mu tak zwanego nelsona. Dopiero teraz popatrzyłam na napastnika i okazał się nim być Malik.

-Nie myślałam że tak łatwo pójdzie- szepnęłam do siebie ale Zayn najwidoczniej to usłyszał i otworzył szerzej oczy

-Kam?- spytał z niedowierzeniem

-Nie święty mikołaj- powiedziałam z ironią

-Żarty nadal się ciebie trzymają ale proszę morzesz mnie puścić bo to troche boli?- poprosił

-Okej tylko mnie nie zabij- powiedziałam i go puściłam, on od razu odwrócił się i mnie przytulił

-Dwa przeklęte lata cię niewidziałem Kam, zmieniłaś się troche przez ten czas.- powiedział

-No może troszke- zaśmiałam się- ale teraz chodź do pokoju bo chce mi się spać a jestem na nogach od szóstej rano nadmieniam i na dziesiątą musze znowu być w Zakopanym a przydało by się być wcześniej. Powiedź że masz kanape w pokoju- powiedziałam

-Mam spokojnie wyśpisz się, ale najpierw powieszmi co cię do mnie sprowadza.- oznajmił i podszedł do pierwszych drzwi na lewo. Ja to jestem głupia, zamiast zacząć od lewych to zaczełam od prawych -,-. Kiedy weszliśmy ja od razu uwaliłam się na kanapie i powiedziałam:

-Mamy sprawe do załatwienia w Zakopanym Zayn i teraz pytanie do ciebie, wchodzisz w plan małej zemsty na dupku któru mnie i bodajże jeszcze dwie dziewczyny oszukiwał?- powiedziałam prosto z mostu

-Nadal prosto z mostu.- zaśmiał się

-A po co owijać w bawełne skoro i tak kiedyś dojdziemy do tematu, nie lepiej szybciej powiedzieć temat i pójść dalej spać czy debatować całą noc próbując dojść do sedna?

-Lepiej dojść do sedna, a co do tej zemsty to zalerzy na kim, musze też mieć z tego korzyści Kam.

-Michał Rychlik dość popularny Youtuber, ponoć ma u ciebie całkiem spory dług z tego co wiem.

-Mówisz że Michał Rychlik zalazł ci za skóre?

-I to bardzo, wsumie to dwa razy ale za drugim był bardzo perfidny.

-Co takiego zrobił?

-Otóż najpierw zadzwonił do mnie mój przyszywany starszy Brat a potem przylapałam go w łóżku z jakąś lalą więc wiesz zemsta musi być.

-Podejrzewam że jak się o tym dowiedziałaś to chciałaś go powiesić za jaja, obciąć przyrodzenie i zakonserwować?

-A żebyś wiedział że tak- zaśmiałam się- To co wchodzisz w to?

-Biorąc pod uwage że dziś był nasz ostatni koncert to jak najbardziej tak, wkońcu Nieśmiertelni trzymają się razem co nie, jednemu ktoś zajdzie za skóre ruszamy na niego armią- powiedział

-Prawda- Zaczoł dzwonić mi telefon, popatrzyłam na telefon i zobaczyłam że to Jasiek do mnie dzwoni.- Czego on odemnie o tej godzinie chce? Halo?

-Halo! Dominika! Maciek jest w szpitalu napadli go w waszym pokoju.- powiedział przerażony

-Co?! Nie wierze, kto to mógł być?- Zayn przyglądał się mi z zaciekawieniem a ja chodziłam w te i powrotem słuchając opowieści Jaśka- Dobra w jakim szpitalu on jest?

-Szpital im. Jana Pawła w Zakopanym

-Dobra będę za dwie godziny- powiedziałam i się rozłączyłam- Boże znaleźli mnie- powiedziałam i uściadłam na kanapie chowając twarz w dłonie.

-Kto cię znalazł?

-After- After to gang z którym walczyliśmy za czasów kiedy był jeszcze Antony.

-O nie- powiedział niedowierzając

-Niestety, pobili osobe bardzo dla mnie ważną. Musze jechać do Zakopanego z tobą czy bez ciebie.

-Raczej że ze mną, nie puszcze ciebie samej w takim stanie- prawda mój stan był masaktyczny byłam wstrząśnięta tym co powiedział mi Jasiek przez telefon. Maciek miał powarzny uraz mózgu, złamane trzy żebra i kilka urazów wewnętrznych. After za to zapłaci, i to krwią. Zayn zaczoł się pakować w plecak, przebrał się i zostawił kartke na stole

„Chłopaki wyjechałem w sprawie osobistej, nie dokończone sprawy z przeszłości. Musze je zakończyć będę za trzy dni.

Zayn"

Wzioł Kurtke i wyszliśmy z apartamętu. Zjechaliśmy windą na Recepcje i wyszliśmy z Hotelu. Zaprowadziłam nas do motoru i włożyłam kask

-Nadal go masz- powiedział uśmiechnięty

-Nie mogła bym go wyrzucić nawet jak bym chciała. Wkońcu prezent od ciebie- powiedziałam

-Dobra ja prowadze bo tobie się ręce trzęsą i jeszcze wpadniemy w rów- oznajmił Zayn.

-Okey- wsiedliśmy na Motor i ruszyliśmy. Przez pół torej godziny nie zatrzymywaliśmy się nigdzie aż wkońcu dojechaliśmy do Zakopanego. Teraz tylko do Szpitala i dowiedzieć się co z Maćkiem.



Boże co to będzie co stanie się z Maćkiem? Co zamierza Dominika? Czy odpuści sobie zemste na Michale na żecz wykończenia Aftera? Tego dowiemy się w następnym rozdziale.


Narazie ;*

"Życie nie zawsze jest czarno-białe"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz