*Perspektywa Dominiki*
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy iść w stronę naczepy
-Gotowy żeby poznać mojego tatę?- Spytałam
-Chyba nie- powiedział z obawą
-Dasz rade- złapałam go za rękę i zaczęłam prowadzić w stronę mojego taty- Cześć Tato!!
-No siema, siema, co tam- spytał
-A nic poznałam wielu fajnych ludzi i w ogóle
-No to fajnie, a ten z tobą to, kto?
-To twój przyszły zięć-zaśmiałam się- Tato to mój chłopak Michał, Michał to jest mój Tata
-Miło mi jest pana poznać- uśmiechnął się i podał rękę
-Mi ciebie również- powiedział mój tata
-Dobra to wy sobie pogadajcie a ja idę do Czantry zobaczyć jak się trzyma- jak powiedziałam tak zrobiłam, podeszłam do przyczepy i ją otworzyłam.
-Czantra mój słodziaku, jak tam podróż?
Podeszłam do głowy konia i po paczyłam się te pięknie końskie paczałki *0* przytuliłam się do jej miękkiej sierści i dałam całusa w nochala XD
-Spokoje za niedługo się rozruszasz, mówiąc szczerze to nawet dobrze do boku nie wejdziesz. Michał! Chodź tu!- Zwołałam
-Yep?- Spytał z przed naczepy
-No chodź tu!
-Ale, co jeśli mnie kopnie?
-Oj nie maż się i chodź tu! Przy mnie nie kopnie- powiedziałam- Czantra! Wiem, że chcesz się poprzytulać, ale kurde nie teraz przytulaku- zaśmiałam się, kiedy Czantra zaczęła się o mnie ocierać
-Okey, już idę
Michał podszedł do mnie
-Teraz daj rękę –podał –i Mizia konia, bo mi się nie chce, tylko nie pod włos, bo zatłukę- położyłam jego rękę nad jej nosem- ja idę wypakować jej rzeczy z samochodu.
-Zostawiasz mnie samego z tym zwierzakiem?
-Tak i żadnych, ale i tak zaraz ją zabieram do boksu a później siodłamy i idziemy na lonże na dwie godziny, potem po paczysz jak jeździ mistrz- powiedziałam- A i uważaj ona kocha się tulić- zaśmiałam się, kiedy Czantra spróbowała włosów Michała, wyszłam z naczepy i podeszłam do samochodu
-Fajny ten twój chłoptaś-powiedział tata
-Wiem i kochany – Zaczął mi dzwonić telefon- Sorka, brat dzwoni
-Boże znowu mi przyprowadzasz bezpańskie dzieci do domu?
-Nie żadne bez pańskie, dobra muszę odebrać Halo?
-Dominika! Gdzie ty jesteś?
-W stajni mojej cioci
-Wiesz, że ja tu umieram? Martwiłem się o ciebie... Czekaj jak to w stajni?!
-No normalnie muszę się zająć moim koniem, chcecie to przyjdźcie popaczyć
-Wiesz, że jest Meet-Up a Michała też nie ma, chociaż za niedługo ma poprowadzić turniej?
-Eh już go wołam Michał!!!!
-What?- Odkrzyknął
-Chodź tu w trymigach młody człowieku!
-Już spokojnie idę przecież, no, o co tyle krzyku?
-Wiesz, że za piętnaście minut masz poprowadzić turniej?
CZYTASZ
"Życie nie zawsze jest czarno-białe"
DiversosDominika poznaje na obozie Maćka małego ale rozpoznawalnego youtubera, między nimi rodzi się przyjaźń ale i coś więcej, spytacie zapewne co a tego już dowiecie się w opowiadaniu ;)