Rozdział 13

659 58 3
                                    

*Perspektywa Dominiki*

Weszłam do naszego pokoju, od razu podszedł do mnie Michał.
-Misiek co się stało?- spytał poruszony
-Nic się nie stało.
-Widzę że coś jest, błagam powiedz, wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć- powiedział zatroskany.
Nie mogę mu powiedzieć,obiecałam Florkowi że nie puszcze pary z ust i wytrzymam dla niego.
-Uwierz mi nic się nie stało- uśmiechnęłam się lekko i przytuliłam się do niego.

*Perspektywa Michała*

Wiem że ona coś ukrywa, dlaczego mi nie ufa? Jeszcze te telefony ciągle z kimś pisze. Nawet przed spacerem! Jakby prosiła kogoś o rade w kwestii tego czy ma iść czy nie. Znowu! Widzę jak pisze do kogoś, podchodzę do niej i się pytam
-Z kim piszesz?
-A wiesz, kolega poprosił żebym mu coś  wysłała.
-Aha, spoko.- powiedziałem ze smutkiem.
-Michaś co się stało?- spytała z troską
-Dlaczego mi nie ufasz?
-Ufam ci
-Ale nie mówisz mi wszystkiego- powiedziałem po czym ją przytuliłem.
-Owszem nie mówię ci wszystkiego
-Dlaczego?
-Ponieważ niektóre tematy są związane z tobą i Maćkiem.
-I dlatego mi nie możesz powiedzieć?
-Dowiesz się we właściwym czasie
-Niech ci będzie- już chciałem wstać kiedy poczułem że ręce nastolatki owijają się mi wokół pasa i pociągniecie. Upadłem na nią i zaczęliśmy się śmiać.
-Co ty robisz?- zapytałem przez śmiech
- Hah Miało wyjść inaczej, ale tak też może być.
-Tak czyli jak?
-Miałeś upaść obok mnie a nie na mnie- zaśmiała się.
-A mi to nie przeszkadza- uśmiechnąłem się chytrze i ją pocałowałem. Oderwaliśmy się od siebie jakieś pięć minut później.
-Wiesz że jest wieczór i powinniśmy iść śpitajtać?- spytała
-Kobieto czego ty się naćpałaś?
-Marsjanków słońce, marsjanków.- powiedziała ze śmiechem po czym ziewnęła.
-O ktoś tu jest śpiący-powiedziałem po czym dałem jej całusa w czoło i położyłem się obok niej.
-Będziesz spać w moim łóżku?- spytała
-Mhm..
-Wiesz że masz własne łóżko?
-Mhm..
-Eh i tak cię nie wygonie
-Dzięki- powiedziałem i przytuliłem ją do siebie po czym odpłynąłem w w krainę snów.

°Czwartek°

Kiedy tylko wstałam przypomniałam sobie że dziś przyjeżdżają chłopaki! Musze się spytać się pani Ani czy będę mogła po nich pójść na dworzec ( Tak wiem że Janek, Rafał i Florian mają prawko ale no cóż dziewczyna nie może siedzieć cały czas w hotelowym pokoju z tymi dwoma głupkami bo wybuchnie, a to jeszcze nie teraz *szatański uśmiech* czujecie to? ) Ubrałam się i poszłam do opiekunek.
Puk! Puk! Puk!

-Dzień Dobry pani Aniu, mam pytanko czy mogła bym pójść na dworzec po kolegów?
-Tak, oczywiście!- powiedziała pani z uśmiechem
-Dziękuje a i może pani nic nie mówić Maćkowi? To ma być dla niego niespodzianka
-Oczywiście, a teraz zmykaj bo jeszcze się ci twoi koledzy zgubią w Zakopanem.
-Dziękuje, Do widzenia!
-Do widzenia
Ucieszona poszłam do pokoju wzięłam torebkę i wpakowałam do niej portfel i telefon. Poszłam na przystanek autobusowy koło hotelu i poczekałam na busa, w tym czasie moja poczta w telefonie została zawalona wiadomościami od Maćka i Michasia.
Michaś:
-Misiek gdzie jesteś, martwię się
-Halooooooooo!!!! Jest tam kto?
-Porwali cię czy co?
-Ulepimy dziś bałwana?
-Hah odwala mi ale i tak się martwię!
-No weź mi odpisz chociaż zwykłe głupie "Jest okey" plis!
-Jezus Maria Dominika odezwij się! Martwię się o ciebie nie rozumiesz
Ja
- Sory misiek że się nie odezwałam ale idę na spotkanie wrócę za godzinkę ;)

Michaś
-W końcu odpisałaś! Ale czekaj na jakie spotkanie? Czy ty mnie zdradzasz?!

Ja
- Nie głupoku idę na spotkanię z przyjaciółmi, tobie też radze się przejść do np. Stu albo Remka.

Michaś
-Eh no ok,ale masz być za godzinę jasne?

Ja
- Jasne jak słoneczko ;)
Do zobaczenia za godzinkę ;*

Michaś
-Do zobaczenia Misia ;*

Po minucie podjechał bus do którego wsiadłam. Za pięć minut będę pod dworcem. Postanowiłam napisać do Florka.

Ja
-Florek, za ile będziecie?

Florek
-Będziemy za 10 minut misia a co?

Ja
-Jadę po was

Florek
-To za chwilę się widzimy ;*

Ja
- A żebyś wiedział ;*

Po dwóch minutach byłam na dworcu. Usiadłam na ławce i czkałam na nich. Nagle ktoś mi zasłonił oczy
-Zgadnij kto to
-Florek!- krzyknęłam po czym się do niego przytuliłam.
-Ej a my to co?!-Krzyknęli chłopcy
-Hah ciesze się że was widzę!- krzyknęłam po czym przytuliłam wszystkich po kolei.
-To co idziemy najpierw do hotelu czy do Macka?
-Najpierw do hotelu potem do Macka!- krzyknęli

No hejo ;) Co tam u was słodziaki? Wiem że czekaliście prawie tydzień ale miałam lenia więc możecie mnie spalić na stosie! No to do następnego słodziaki ;*


"Życie nie zawsze jest czarno-białe"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz