Rankiem obudziłam się cała obolała. Byłam tak cholernie zła, że nie uciekłam w nocy.
Miałam zamiar iść się przygotować, ale moje ciało na to nie pozwalało. Gdy tylko wstałam, od razu upadałam na łóżko przez okropny ból.
*
- Co? – szepnęłam i spojrzałam w jego oczy, które nie były już tak piękne jak niedawno.
- To co usłyszałaś – warknął i pchnął mnie w tył.
Upadłam na ścianę i cicho jęknęłam, z powodu bólu w kręgosłupie. Od zawsze miałam z nim problemy, ale teraz dał się we znaki.
- Rusz się – syknął,a potem gwałtownie złapał mnie za ramię i uniósł w górę.
Kazał mi iść za sobą, co oczywiście uczyniłam nie chcąc znów zobaczyć go wściekłego. Skierowaliśmy się do małego korytarza, w którym były schody, prowadzące do piwnicy. Troszkę się wystraszyłam, ale nie stchórzyłam. Jeśli będę musiała mu się postawić, to zrobię to.
Wręcz wepchnął mnie do środka pomieszczenia.
- Jeśli teraz się ruszysz to zleje Cię na śmierć, rozumiesz?
Pokiwałam posłusznie głową, a chłopak zniknął na chwilkę w innym pomieszczeniu.
To był bardzo dobry moment na ucieczkę, więc wróciłam się tą samą drogą, którą tu weszliśmy. Pociągnęłam za klamkę od drzwi, jednak były zamknięte. Cholera.
- Kurwa mać! – usłyszałam jego wrzask – Gdzie do cholery jesteś?
Wystraszyłam się i skuliłam w kącie. Nie chciałam go widzieć, słyszeć ani czuć. Chciałam być w domu, bezpieczna.
- Ty mała kurwo – syknął i wziął mnie na ręce – tylko spróbuj się ruszyć.
Postawił mnie na ziemi i sięgnął do małej półki tuż obok. Wyjął z niej.. kajdanki. To był chyba pierwszy raz w życiu, kiedy tak bardzo się bałam.
Harry zakuł moje nadgarstki, a następnie przypiął je do rury, która była umiejscowiona na suficie. Całe szczęście, że sufit nie jest wysoki, bo bym dosłownie wisiała. Co ja pierdole. Żadne szczęście, to po prostu piekło. Za jakie grzechy?
- Co mi zrobisz? – zapytałam, jednak mój głos nie brzmiał specjalnie odważnie.
Facet nie odpowiedział tylko znów zniknął w innym pomieszczeniu. Gdy wrócił, trzymał w dłoni skórzany bicz. W moich oczach momentalnie pojawiły się łzy. Takie rzeczy widziałam jedynie w pierdolonych filmach.
- Nie, Harry proszę – rozpłakałam się na jego oczach.
Byłam głupia, bo myślałam, że się posłucha. On jednak podszedł do mnie z wielkim uśmiechem i dotknął palcem mojej dolnej wargi.
- To Cię czegoś nauczy – zaśmiał się i przyłożył mi bicz do uda.
Cicho jęknęłam z przerażenia i zamknęłam oczy, oby minęło to jak najszybciej, chcę już wracać.
- Nie podnosi się na mnie głosu – odparł i pierwszy raz przyłożył mi tym gównem w plecy.
Nie wierzyłam, że to zrobił. Wyrwał mi się głośny krzyk. Miałam pewność, że po kolejnym zedrę sobie gardło.
- Nie pyskuje się – zachichotał i przyłożył mi kolejny raz, tym razem po udzie.
Ból był nie do zniesienia. Myślałam, że zemdleję i wykrwawię się na śmierć, bo na podłodze była już spora ilość czerwonej cieczy.
- Odpowiada się na moje pytania – i to był ostatni raz, kiedy poczułam ból. Potem totalna pustka.
*
Musiałam zemdleć. Ból był przeogromny, nie mogę nawet nic do tego porównać. Nie mam już szacunku do tego człowieka. On nawet nie jest facetem. Pobił mnie, jeśli można tak to nazwać, i straciłam przez niego przytomność. Dla mnie jest on nikim.
Położyłam się na brzuchu i walczyłam sama ze sobą, żeby się nie rozpłakać. Rany były okropnie głębokie i mogłam tylko marzyć, żeby nie wdało się zakażenie. Po godzinie do pokoju zawitała Emma.
- Auć – wciągnęła głośno powietrze i usiadła na łóżku obok mnie – boli?
- Nie no coś Ty. Swędzi – syknęłam w jej stronę i opadłam twarzą na poduszkę.
- Miałam tak samo – szepnęła – tylko, że mnie nikt nie opatrzył. A Ciebie opatrzę ja.
Z uśmiechem wstała z łóżka i poszła do łazienki. Wróciła z apteczką i zaczęła dezynfekować rany.
- Możesz powiedzieć gdzie mi przyłożył? – zapytałam cicho – Potem naprawdę nic nie czułam.
- Oh Lily – westchnęła – nie myśl o tym. Odpocznij trochę i prześpij się jeszcze. Do jutra powinno boleć mniej.
- Do jutra mnie tu nie będzie – szepnęłam i spojrzałam na nią. Nie była zadowolona.*przepraszam że bez dedykacji, ale kompletnie nie wiem jak się ją dodaje na telefonie:(*
CZYTASZ
Sex House [book one] || Harry Styles [PL] ✅
FanfictionNigdy nie kochał, nigdy nie był kochany, ale.. pokocha? >