19. Escape

40.4K 1.7K 73
                                    

Otworzyłem niechętnie drzwi, a moim oczom ukazał się Zayn.
- Siema - uśmiechnął się szeroko i włożył mi w dłoń butelkę wódki.
- Siema - mruknąłem i zaprosiłem Malika do środka.
- Jak się trzyma Lily?
Na myśl o niej rozbolał mnie brzuch, muszę z nią porozmawiać.
- Chyba jest okej - Zayn pokiwał głową i rozsiadł się na kanapie jakby był u siebie, czyli jak zawsze.
Wyjąłem z półki dwa kieliszki i dwie szklanki, a z blatu wziąłem sok i wszystko postawiłem na stole.
- Tak we dwoje? - zaśmiałem się i nalałem nam soku.
- Poradzimy sobie.
Mieliśmy właśnie wlać sobie wódki, ale przeszkodził nam głośny krzyk z góry.
- Co to? - zapytał Zayn i spojrzał na schody.
- Nie wiem.
Odstawiłem butelkę na stół i ruszyłem na górę. Malik oczywiście musiał pójść za mną. Cichy płacz dochodził z pokoju Lily, wiec szybko do niego wbiegłem.
- Lily, co się stało? - kucnąłem obok łóżka, na którym leżała i zacząłem głaskać ją po głowie.
Dziewczyna nadal cichutko płakała, a mi pękało serce.
- Mam zostać? - zapytałem, a Lily pokiwała głową.
- Wyjdź - zwróciłem się do Zayna, który od razu posłuchał i wyszedł z pokoju.
Usiadłem na końcu łóżka i okryłem ją bardziej kołdrą.
- Powiesz co się stało?
- Śnił mi się - odparła i pierwszy raz na mnie spojrzała.
- Jack? - nie chciałem jej denerwować, ale musiałem wiedzieć kto tak bardzo ją zranił.
- Tak.. przepraszam Harry.
- Za co? Nie musisz przepraszać.
- Masz cały czas problemy przeze mnie, musiałeś zostawić Zayna.
- O to się nie martw. Spróbuj zasnąć.
*
Gdy Lily zasnęła mogłem już zejść na dół. Zayn siedział z Niallem przy stole i pili alkohol. Ja pierdole, mogę się założyć, że to nie jest ich pierwsza butelka.
- Może zaczekacie?
- Przyszedł romantyk - zaśmiał się Zayn - został z nią na górze i usypiał.
Niall również zaczął się śmiać, ale tylko dlatego, że jest pijany. Gdyby był trzeźwy to na pewno pogratulowałby mi.
- Siadaj i pij! -krzyknął Malik, za co dostał po mordzie.
- Zamknij się, przed chwilą zasnęła - warknąłem.
Zayn uniósł dłonie w geście poddania się, ale i tak chichotał pod nosem.
*
Chłopaki pili juz drugą godzinę, a ja tylko ich pilnowałem. Nie mogłem się upić, podczas gdy Lily jest w takim stanie.
Potem przyszedł Luke i zaczął zajmować się dziwkami, bo ja nie miałem na to siły.
- Harry! - krzyknął Luke i przywołał mnie gestem dłoni.
Niechętnie podszedłem do niego i oparłem się o ścianę.
- Jedna z dziwek zapytała czy może zobaczyć się z Lily - powiedział.
- Ta - odparłem - ale niech tu przyjdzie.
Luke kiwnął głową i wszedł przez drzwi do burdelu.
Po chwili do domu weszła Emma.
- Cześć - uśmiechnęła się - mogę do niej pójść?
- Jasne, jest na górze.
Wróciłem z powrotem do chłopaków, którzy śpiewali jakieś popieprzone piosenki. Zacząłem się głośno śmiać i dosiadłem się do nich.
- Zaliczyłeś już Lily? - wybełkotał Malik i dolał sobie wódki.
- Nie - powiedziałem i dopiero uświadomiłem sobie, że ani razu nie myślałem, żeby przelecieć Lily.
- Co? - wytrzeszczył oczy i prawie wypluł to, co miał w buzi.
Miałem mu coś odpowiedzieć, ale przerwał mi dźwięk dzwonka. Szybko podbiegłem do drzwi i otworzyłem je.
- Siema - uśmiechnąłem się widząc Louisa.
- Zaraz nie będzie Ci do śmiechu - odparł oschle i ruszył do salonu.
Tomlinson usiadł na kanapie, nie zwracając uwagi na Zayna i Nialla.
- Co jest? - zapytałem.
- Szukają Cię - powiedział, a ja prawie zemdlałem.
- Kurwa, co?
- Musisz uciekać. Dziś. Znaleźli jakiś trop, odciski palców czy coś takiego i chcą Cię znaleźć. Całe szczęście, że nie wiedzą gdzie mieszkasz, więc masz trochę czasu.
- Mam jechać? - zapytałem zdezorientowany i spojrzałem na Zayna i Nialla, którzy już spali.
Będę za nimi tęsknił.
- Bierz Lily i jedź.

*rozdział krótki, ale jest takim wstępem do głównej akcji. Podoba Wam się? ;* *

Sex House [book one] || Harry Styles [PL]  ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz