7. Jeziorko

346 10 58
                                    

--- OD AUTORA---
Ayoo
Mam nadzieję że dobrze się czyta
Ostrzegam, rozdział 18+
Ale musicie mi wybaczyć bo nie umiem takowych scen pisać :'}
Starałem się TvT
~okolo godziny 16~
~per Ame~
Gdy sie obudziłem pierwsze co zobaczyłem to Rosję kłócącego się z kimś przez telefon. Oczywiście w jego ojczystym języku wiec nic nie zrozumiałem. Strasznie też mnie bolała głowa. Rosja gdy zauważył że już nie śpię, rozłączył się z tą osobą i podał mi jakieś tabletki i wode. Domyślam się że to przeciwbólowe więc je wziąłem odrazu.
Rosja- Jeszcze raz, przepraszam za tamtą akcję. Na prawdę, nie wiedziałem co powiedzieć. Zszokowałeś mnie tym pytaniem.- zaczął się tłumaczyć a ja ze względu że nie chciałem tego słuchać przystawiłem mu palec do ust.
Ame- Nie przepraszaj, ja po prostu ze stresu myślałem że twoje milczenie to zgoda.- mówiłem to przytulając się do niego. Byliśmy tak chwilę bo Japonia nam wbiła.
Jap- Ame już wsta- oh, cześć Ame, jak sie czujesz?
Ame- Lepiej...
~Per Rosji~
Ame poszedł gdzieś z Japonią a ja na chwilę poszedłem do łazienki. Oparłem się o umywalkę i zacząłem wyzywać siebie patrząc w lustro. " Jak mogłeś doprowadzić go do płaczu" "jesteś zjebany" " powinien cię zostawić i szukać kogoś lepszego" "jest z tobą dla litości" i inne tego typu. Byłem tak rozemocjonowany że uderzyłem w lusto tak żeby się rozbiło. Wziąłem najostrzejszy kawałek i zacząłem nim przejeżdżać po skórze ręki. Wiem że miałem się nie ciąć ale to było silniejsze ode mnie. Usłyszałem głos Szeli i zdałem sobie sprawę że zapomniałem zamknąć drzwi od kibla.
Szele- Rosja co ty tak długo ro- JEZU DEBILU!- Powiedziała, a dokładniej, krzykła podbiegając do mnie. Popatrzyła się chwilę na mnie i na rany po czym zaczęła szukać czegoś w szafkach. Gdy znalazła, chusteczki z alkoholem, gazę i bandarze, złapała mnie za rękę i zaczęła chusteczką odkażać rany. Gdy już skończyła "zajmowaniem się" moimi ranami zaczęła mnie wypytywać czemu to robie. Nie wiedziałem co jej powiedzieć a ona sama nie drążyła tematu.
Szele- Nie rób tak więcej. Jak sie uspokoisz to chodź na dół bo Japonia stwierdziła że przejdziemy się do tego jeziorka obok.
Rosja- Wiem jak dojść do niego. Nie musisz na mnie czekać.
Szele- I tak poczekam.- Minęło może z 20min. i stwierdziłem że uspokoiłem się na tyle żeby gdziekolwiek wyjść. Zganiłem się jeszcze kilka razy i zszedłem na dół gdzie czekała Szele. Ubraliśmy się, i zaczęliśmy iść w stronę jeziora.
Szele- Nie chcę być wścibska i jak nie chcesz to nie odpowiadaj, ale czy zrobiełeś to przez tą sytuację z rana?- nie czekała długo na odpowiedź bo kiwnąłem jej na tak. Nie kontynuowała tego tematu bo widziała mój wzrok. Mój pusty wzrok, który mam za każdym razem gdy tylko dam upust emocjom. Gdy doszliśmy do jeziora, Ame odrazu podbiegł do mnie, rzucając się na mnie. Przytuliłem go i chwilę później zaczęliśmy iść w stronę Japonii.
Jap- W końcu jesteście! Ile można na was czekać?
Szele- Sprawe mieliśmy do załatwienia, później ci powiem.
Ame- O to jezioro ci chodzilo?- zapytał z uśmiechem, czekając na odpowiedź. Ze względu na moje rozemocjonowanie się chwilę temu, wiedziałem że ogarnie się że płakałem więc mu przytaknąłem.
Jap- Musimy tu przyjść w lato! Wtedy jest tu duużo lepiej. Można do wody wskoczyć- popatrzyła się na mnie po czym dodała- chociaż dla Ruskiego to teraz jest ciepła woda, a w lato wrzątek.- po tych słowach Ameryka wybuchł śmiechem. Tak samo jak Szele, a Japonia próbowała zachować powagę. Ja zaś tylko się lekko uśmiechnąłem. Posiedzieliśmy nad tym jeziorem około godziny, dwóch i wróciliśmy do domu.
Ame- Musimy nad to jezioro częściej przychodzić!
Jap- Pamiętajcie jutro Wigilia.- dodała Japonia a ja z Ame spojrzeliśmy na sobie jak dwa debile. Zapomnieliśmy o świętach.
Pomogliśmy azjatom ugotować jakieś potrawy po czym poszliśmy spać.
~Nastepny dzien rano~
~Per Rosji~
Dzień zapowiadał się normalnie. Jeżeli mam być dokładny to Ame nie pozwalał mi wstać z łóżka bo "jest mu zimno". Zaczęliśmy się "kłócić" i wygrałem tą wojnę na argumenty więc ten leń musiał wstać. Zeszliśmy na dół i spotkaliśmy Japonię która z Szelami dekorowała choinkę.
Ame- Pomóc wam coś?
Jap- Jakbyście mogli
Ame- Chętnie.- Podeszliśmy do dziewczyn i zaczęliśmy im pomagać.
Dzień minął dość szybko, pomagaliśmy z Ameryką głównie. Gdy zaczęło się ściemniać, wszyscy usiedliśmy do stołu. Odwaliliśmy te całą gadke szmatkę i zaczęliśmy jeść, obgadują chyba wszystkie możliwe kraje. Podczas rozdawania prezentów było dość niezręcznie ponieważ ja, Ame, Japonia i Seszele nic nie mieliśmy dla nikogo
Na szczęście nasze, cała reszta to zrozumiała. Zaczęliśmy się bawić przy muzyce, Mongolia zaproponowała jakieś planszówki, prawda czy wyzwanie i takie tam.
Ame- Chodź na chwilę.- powiedział dość cicho, szturchając mnie w ramię. Wstaliśmy i udaliśmy się do naszego pokoju. Nie do końca rozumiałem co chce zrobić.
Rosja- O co ci ch.- nie zdążyłem dokończyć ponieważ Ame popchnął mnie na łóżko i zaczął całować, przy okazji pozbywając się zbędnej mu, mojej koszuli.
Ame- No to teraz ja cię napale i zostawie.- powiedział patrząc mi się głęboko w oczy.
Rosja- Kiedy niby tak zrobiłem?
Ame- Wczoraj debilu.- najprawdopodobniej chciał coś dalej powiedzieć ale mu to uniemożliwiłem, obracając go, by znajdował się podemną zmuszając go do pocałunku, który szybko zaczął odwzajemniać. Żeby nie być mu dłużnym, również zdjąłem jego koszulę wraz ze spodniami, po czym zdjąłem również swoje. Zacząłem go całować coraz namiętniej, by po chwili zacząć schodzić niżej, zatrzymując się na szyji by zrobić kilka malinek. Z każdą chwilą czułem jak jego oddech przyspiesza. Ręką zacząłem drażnić jego sutki, by po chwili usłyszeć ciche jęki. Gdy wyrwał mu się głośniejszy jęk, myślałem że kompletnie stracę kontrolę. Zszedłem ręką w dół by zdjąć zbędną nam bieliznę. Oderwałem się na chwilę by spojrzeć na niego. Ame próbował się chyba zasłonić, bo ręką sięgnął po koc leżący na łóżku. Złapałem mu rękę, żeby tego nie zrobił.
Ame- T-to trochę zawstydzające...
Rosja- Nie masz czego się wstydzić, jesteś piękny.- powiedziałem powracając do całowania go. Moja ręka powędrowała tam gdzie najbardziej chciałem już być. Włożyłem najpierw jeden palec, dodatkowo pogłębiając pocałunek żeby skupił się na tym co zna. Nawet nie zauważył gdy miał w sobie już 3 rozciągające go palce. Gdy tylko się o tym zorientował, spiął się więc znów próbowałem skupić jego uwagę na pocałunku. Po dłuższym rozciąganiu, wyjąłem palce, na co usłyszałem niezbyt zadowolony jęk ze strony Ameryki. Zacząłem na niego napierać swoim penisem, po czym weszłem do połowy. Ame zacisnął ręce na moich ramionach i lekko się wykrzywił. Wiedziałem że gdy teraz poczekam aż sie przyzwyczai to później znowu będę czekał Bóg wie ile więc wszedłem cały na co Ame skrzywił się konkretnie a w kącikach oczu zbierały się łzy.
Ame- B-boli, wyjmij go błagam- mówił już ze łzami wbijając paznokcie w moje ramiona przyciskając mnie do siebie
Rosja- Cii, poczekaj chwilę, zaraz przestanie.- próbowałem go uspokoić, delikatnie muskając jego usta. On założył mi ręce na kark i cicho szlochał, ja tylko cierpliwie czekałem na znak że mogę już zacząć się ruszać. Po krótkiej chwili Ame sam zaczął wykonywać lekkie ruchy, więc uznałem to za znak że już mogę. Zacząłem robić trochę wolne ale dość głębokie ruchy, ciągle obserwując jego reakcję. Nie chciałem w końcu mu zrobić krzywdy. Po chwili zacząłem przyspieszać by zobaczyć na ile mogę sobie teraz pozwolić. Z Ame ust, niedługo po moim "testowaniu granic" wydobył się jęk, lecz nie z przyjemności a z bólu. Wtedy zwolniłem trochę, gdy Ame się przyzwyczaił usłyszałem ciche "szybciej" z ust kraju podemną. Zacząłem robić szybsze i troche głębsze ruchy, a z ust Ame wyrywały się coraz to głośniejsze jęki. Przynajmniej wiedziałem że go nie boli, a wręcz podoba mu się. Ame doszedł, a ja nie byłem nawet zbyt blisko. Spojrzał się na mnie, ciągle "zbierając się" ze swojego orgazmu.
Ame- R-rozumiem... Możesz.- powiedział a ja nie do końca wiedziałem o co mu chodzi. Gdy ogarnąłem nie byłem ani troche pewien.
Rosja- Będzie cię bolało... Nie chcę ci zrobić krzywdy- powiedziałem nie pewny.
Ame Wytrzymam....
Rosja- Coś nie wydaje mi się
Ame- Teraz twój czas więc go wykorzystaj dobrze zanim sie rozmyśle.- po tych słowach znów zacząłem robić dość szybkie i głębokie ruchy, ale Ame domyślał się że to dalej nie to.
Ame- R-rosja, rób to jak chcesz, wytrzymam.
~Per Ame~.
Po tych słowach Rosja chyba w końcu zrozumiał o co mi chodzi, bo jego ruchy stały się praktycznie brutalne i szybkie. Szczerze myślałem że zaraz umrę, jednocześnie chcąc więcej. Wyjątkowo bardzo podobało mi się to uczucie. Nie umiem go opisać ale było wspaniałe.Gdy uderzył w prostatę, cały zadrżałem, on widząc moją reakcję, ciągle trawiał w to miejsce. Całował mnie, robił coraz to więcej malinek na szyji, ja wbijałem pazury w jego plecy, drapiąc go tym samym. Chyba mu to nie przeszkadzało, albo nawet tego nie czuł. Nie minęło zbyt długo i znów doszedłem, a chwilę później czułem jak wypełnia mnie lepka ciecz.

=============≠=============

WIEM ZŁE ALE NIE UMIEM TAKICH SCEN PISAĆ WIĘC WYBACZCIE T^T

RusAme (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz