6.U Japonii

334 13 18
                                    

~Per Japonii~
Usłuszałam głośne pukanie, w sumie to walenie w drzwi. Podbiegłam by je otworzyć i zobaczyłam mój piękny ship.
Jap- Zapraszam! Ściągać buty, i pokaże wam gdzie jest wasz pokój.
~Per Ame~
Jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Gdy zaprowadziła nas do pokoju, ujżeliśmy dość spore pomieszczenie, z beżowymi ścianami i kontrastującymi ciemnymi panelami, na środku był duży czarny dywam a po lewej stronie drzwi, jak później sie okazało do łazienki. Po prawej stornie zaś, było duże dwuosobowe łóżko, obok którego były szafki nocne. Naprzeciwko łóżka był regał z telewizorem i książkami.
Ame- Ładny ten pokój.- stwierdziłem podziwiając rośliny które ozdabiały to pomieszczenie.
Jap- Sama je urządzałam! Cieszę się że się podoba.- uśmiechnęła się, i wyszła.
Stwierdziliśmy wtedy że się rozpakujemy. Po "rozłożeniu" się, Rusek stwierdził że pójdzie się umyć.
~Per Rosji~
Przed wyjściem z łazienki, ubrałem jakieś bokserki i spodnie. Przeważnie śpię bez kosuzlki bo tak mi jest wygodniej. Gdy wyszedłem z ubikacji zobaczyłem Ame na łóżku, przeglądał telefon. Gdy ogarną że wróciłem, zaczął mi sie przyglądać, znowu.
Ame- masz bardzo ładne włosyy.- stwierdził uśmiechając się. Nic nie powiedziałem tylko położyłem się obok wyciągając telefon. Nagle Ame usiadł na mnie, tak jak to zrobił pod drzewem, i odtrącają mi telefon, zaczął mnie całować. Na początku byłem w lekkim szoku ale po chwili oddałem pocałunek, przekręcając go tak żeby on był podemną. Całowałem go coraz niżej, zatrzymując się na szyji. Powoli przestawaliśmy siebie kontrolować. Podwinąłem jego koszulkę i w tym momencje Ame zaczął cicho pojękiewać.
Jap- Ey, nie chce wam przesz- Natychmiastowo zaprzestaliśmy wszystkiego co robiliśmy, i zdezorientowani spojrzeliśmy na tego mangozjeba. Ona tylko stała tak wryta, po czym wybiegła z krwotokiem, trzaskając drzwiami. Zeszłem z Ameryki, a on poszedł się umyć. Wyjąłem telefon znowu, i zacząłem przeglądać internet. Gdy wyszedł z łazienki, położył się obok mnie przytulając nie pewnie. Objąłem go jedną ręką dalej przeglądając telefon. Po jakieś godzinie odłożyłem komórkę i objąłem go też drugą ręką. Chwilę później zasnąłem.
~Nastepny dzień~
~per Ame~
Gdy się obudziłem, poczułem silne ramiona które mnie obejmują w talii. Odruchowo wtuliłem się w źródło ciepła i gdy chciałem znowu zasnąć ktoś ponownie wbił do pokoju.
???- AYO CHŁOPAKI! JAK SIE SPAŁO?- usłyszałem głos Szeli
Rosja- Seszele?- zaczął mówić zaspany- ciebie też zaprosiła na święta?
Szele- no oczywiście! W końcu to moja przyjaciółka co nie?
Ame- Mhm a co chciałaś?
Szele- A przyszłam was obudzić bo zaraz szamanko będzie więc moglibyście przyjść. W końcu jesteście u Azjatów a dla nich wspólne posiłki są ważne.- powiedziała ze szczęściem na twarzy, po czym podeszła i usiadła na krańcu łóżka.
Szele- A wy razem jesteście co nie?
Rosja- Emm... Wiesz to troche skąplikowane...
Ame- Nie jesteśmy.- odpowiedziałem w tym samym momencie co Rosja, tyle że ja ze smutkiem w głosie, a on z niepewnością.
Rosja- Kto powiedział że nie chciałbym.- spojrzałem na niego z szokiem na twarzy.
Szele- CZYLI JESTEŚCIE PARĄ! Koniec kropka!- powiedziała euforycznie po czym wyszła z pokoju.
Spojrzałem na Rosję ale on wcale nie wyglądał jakby rozumiał co się przed chwilą stało. Pocałowałem go szybko w policzek i zacząłem sie przebierać. Rosja po chwili zrobił to samo.
~Per Rosji~
Po ubraniu się, wyszliśmy z pokoju kierując się w stronę jadalni. Japonia myślała że rzaden z nas nie umie jeść pałeczkami więc oprócz nich obok talerzy mieliśmy sztućce. Ja ze względu że umiałem nimi jeść, jadłem pałeczkami. Ameryka zaś nie był pewny więc jadł sztućcami. Po skończonym posiłku, pomogliśmy Japonii zmywać. Oczywiście nie obeszło się bez pytań o sytuację z poprzedniego dnia.
Jap- to co sie działo później?
Rosja- nic sie nie działo później.- odpowiedziałem junacko°, ponieważ nie chciałem kontynuować tej konwersacji. Nie czułem się wtedy komfortowo. Ameryka w sumie też nie. Gdy tylko Japonia zaczęła ten temat zrobił się bardzo czerwony.
Jap- Jak to nic nie było!? Musiało coś być!- zaczęła mówić doniosłym głosem, a Ame schował twarz w dłoniach, ze wstydu.
Rosja- Nie było nic, rozumiesz? Nie zawsze takie coś musi się kończyć ruchaniem!- Prawie drugie zdanie wykrzyczałem. Japonia sie chwilę zastanowiła a później przyznała mi racji.

Gdy skończyliśmy pomagać tej anime-zjebce, wróciliśmy do pokoju. Ame natychmiastowo położył się na łóżku, chowając twarz, tym razem w poduszkę. Rozbawiła mnie jego reakcja ale z drugiej strony, wcale mu sie nie dziwiłem. Sam uciekłem przed Ukrainą u siebie w domu żeby uniknąć pytań. Usiadłem obok niego i zacząłem gładzić po plecach na co zadrżał. Spojrzał się na mnie i to co powiedział wprawiło mnie w osłupienie.
Ame- Tak tylko dla pewności. Nie uważasz mnie za zabawkę, prawda?- nawet nie wiedziałem co mu powiedzieć. Nie chciałem go tak traktować, ale przez szok że się o to zapytał, nic nie powiedziałem.

Ame po chwili wstał i wybiegł z pokoju, ze łzami w oczach. Gdy tylko zrozumiałem o czym mógł sobie pomyśleć zacząłem go szukać.
Szele- Brawo debilu. Teraz Ame przez ciebie płacze.
Rosja- Gdzie jest
Szele- Ciebie to powinno najmniej interesować
Rosja- GDZIE ON JEST.- Szarpnąłem ją za ramie i przywarłem do ściany.
Szele- Jezu, uspokój się bo zdenerwowany nie ma sensu tam iść.- w sumie to miała racje.- aktualnie on jest u Japonii w pokoju. Próbuję go uspokoić, a tak swoją drogą. Jak mogłeś powiedzieć mu że traktujesz go jako zabawkę?
Rosja- Nie powiedziałem tak!
Szele- to co powiedziałeś?
Rosja- W-właśnie nic nie powiedziałem, byłem w zbyt dużym szoku żeby cokolwiek mu odpowiedzieć.- w tamtym momencie popatrzyła się na mnie jak na idiotę, dodatkowo dając mi z liścia. Przyznałem jej racji(w sensie miała prawo go uderzyć po tym co zrobił) a ona mi przysłowiowo, "poprawiła". Chwile później poszedłem do pokoju Japonii, a to co zobaczyłem, sam nie wiem czemu, zabolało mnie. Ame wtulał się cały zapłakany do Japonii, gdy ona próbowała go uspokoić.
Jap- W końcu jesteś, chodź, musicie sobie wszytsko wyjaśnić bo nie wierzę że takie coś mu zrobiłeś.- powiedziała, wstała, poklepała mnie po ramienii rzucając mi smutne spojrzenie i wyszła.

Stałem tak chwilę, po czym podszedłem do niego. Od zaś odwrócił się do mnie plecami.
Rosja- Ame... Źle mnie zrozumiałeś.- zacząłem sie tłumaczyć ale on nie mnie słuchał, zamiast tego chcial wstać i wyjść. W ostatnim momencie złapałem go za nadgarstek przyciągając do siebie. Próbował się wyrwać dlatego musiałem go mocno trzymać. Poczekałem tak chwilę a on zrezygnowany, oparł głowę na moim torsie i zaczął szlochać.
Rosja- Wcale cię nie traktuję jak zabawkę. Przepraszam że nic wcześniej się nie odezwałem ale byłem w zbyt wielkim szoku. Naprawę nie chciałem cię skrzywdzić tym że nic się nie odezwałem.- Przytuliłem go jeszcze bardziej.
Ame- Na pewno?- spytał szlochając co chwilę. Boże czemu tak sie rozczulam nad tym debilem.
Rosja- Na pewno.- Gdy to powiedziałem, Ame podniósł głowę, patrzył się chwilę i tak jak zawsze, niepewnie mnie pocałował. Odwzajemniłem to dość szybko, ale nie pogłębiałem pocałunku, sam szczerze nie wiem czemu. Chyba za bardzo było mi go szkoda.

Gdy tylko się uspokoił, poszliśmy do swojego pokoju. A dokładniej zaniosłem go bo był zbyt zmęczony tymi emocjami. Jestem w szoku jak można być tak emocjonalną osobą.

========≠=======
°junacko - synonimy- hardo, agresywnie, niemiło;

Mam nadzieję że rozdział to nie masło maślane niczym ciasteczka HSAJAHA

RusAme (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz