17

206 10 15
                                    

~Per Rosji~
Wychodziliśmy już z domu, ale nie wiem czy chciałem z nimi iść... Czułem się podle po wydarzeniach z ostatniej nocy...
Rosja- Em.. wybaczcie ale ja pójdę gdzieś indziej... Nie przeszkadzajcie sobie, po prostu musze sobie to wszystko poukładać.- powiedziałem na szybko i udałem się do odmu Niemca. Tak, zawsze do niego chodzę gdy mam problem, wyżalić się...

Byłem już pod domem Niemieckiego. Wiedziałem że jest w domu lecz z kultury zapukałem.
Rosja -Hej Niemc-... Tato-? -zapytalem ZSRR który mi otworzył drzwi... Nie spodziewałem się go. Nie tutaj!
ZSRR- Oh, witaj Rosjo, co...Co cie tu sprowadza? Nie powinieneś być z em.... Japonią?- mówił strasznie rozkojarzony, na pewno się mnie nie spodziewał.
Rosja- Przyszedłem do Niemca, w końcu to mój przyjaciel, a przyjaciół się odwiedza nie prawda?
ZSRR- Rosjo, wiesz że ja szczęścia nie miałem i moi przyjaciele okazali się fałszywi, nie wiem jak działa przyjaźń tak?
Nazi- Twierdzisz że mój syn jest fałszywy?- odezwał się III Rzesza zza pleców mojego ojca
ZSRR- Nie, lecz wolę żeby uważał. To chyba normalne że chce dla mojego syna dobrze.
Nazi- Ale Ameryki nie tolerujesz co?- zastała wielka cisza... Rzesza już zna czułe punkty ZSRR... Czy między nimi do czegoś doszło? Nie wiem i nie chce o tym myśleć... Chociaż... Niemiec byłby wtedy moim... Przyszywanym bratem? Śmiesznie by było... Nie! Czekaj! O czym jak myślę....
Rosja- Niemcy w domu?
Nazi- Tak, naturalne. U siebie w pokoju.- wepchnąłem się pomiędzy nimi i poszedłem na górę.

~Per Niemcy~
Niemcy- Rosja? Coś się sta.- chciałem się zapytać ale on tylko zamknął drzwi na klucz i "rzucił się" na mnie z płaczem... Niegdy aż tak zdruzgotanego nie widziałem-
Niemcy- Ej co jest? Nigdy w takim stanie cię nie widziałem? Coś poważnego co nie? Coś z Ameryką? Twoim ojcem?- pytałem się i pytałem... W końcu stwierdziłem że pozwole mu się wypłakać i cierpliwie poczekam aż sam mi powie... Długo się uspokajał bo aż 25 minut...
Rosja- Nie wierze w siebie.... Jak ja mogłem to zrobić! Jestem potworem!- krzyczał mi w tors.... Naprawdę musiało coś mocnego się zadziać.... Ale co
Niemcy- Co się stało Rosja? Nie wiem jak ci pomóc i nie mam jak dopóki mi nie powiesz co sie stało.... Powiesz? Bo to naprawdę nie wygląda na błahą sprawę- wtulił się jeszcze bardziej próbując uspokoić... Zacząłem go miziać po głowie a chwilę później usłyszałem
Rosja- Po pijaku... Zgwałciłem Amerykę.- powiedział i chyba siły nie miał już na dalsze płakanie..... zszokowany nie wiedziałem co mu powiedzieć. Alkohol to nie wymówka, a gwałt to coś poważnego.
Niemcy- Rosja.... Nnie wiem co ci powiedzieć... Naprawę, chciałbym cię pocieszyć ale nie wiem jak. To jest coś... Em.. poważnego. I to mocno...- jąkałem się przez szok. Nie zdarza mi się to tak często
Rosja- Mógłbym u ciebie nocować na jakiś tydzień?- zapytał się mnie kładąc obok na moim łóżku. Rosja już tak ma że jak da upust emocjom to jest strasznie zmęczony i zasypia... Albo się tnie i wyzywa. Zależy od sytuacji tak szczerze.
Niemcy- Oczywiście, mój ojciec raczej nie będzie miał nic przeciwko. A chciałbyś żebym porozmawiał z Ameryką? Wiesz że ma do mnie inny stosunek więc moge się dowiedzieć czegoś czego by ci nie powiedział.- powiedziałem pochylając się nad nim bo serio wyglądał na zmęczonego i pewnie będzie ci ho odpowiadał
Rosja- Gdyby to nie był problem.- powiedział strasznie zmęczonym głosem... Eh nie jest przyzwyczajony do pokazywania aż tak silnych emocji... Ale zastanawai mnie jedno... Czy moge to nazwać atakiem paniki? Rosja raz miał wcześniej wspomniany atak przy mnie i wyglądał mega podobnie. Poczekałem aż zaśnie, przykryłem kołdrą po czym wyszedłem z pokoju szukając ojca.
Niemiec- Tato?- zauważyłem ojca Rosji. - Oh, dobry wieczór. Nie spodziewałem się pana u nas w domu o tej porze. - nie powiem szok wielki.
Nazi- Tak Niemcy? Co tam chciałeś?
Niemcy - Czy Rosja mógłby zostać u mnie na jakiś, tydzień? Poprosił mnie żebym się zapytał. Ma jakąś sprawę do obgadania ze mną.
Nazi- No dla mnie to różnicy nie ma. Tylko chce żeby dom stał jak stoi.- powiedział w formie żartu. Jak zawsze, widać że chce naprawić nasze relacje jeszcze 2-3 lata temu nie byłby dla mnie taki miły...
Niemcy- Obiecuję że nie spale domu, poza tym ojcze... Nie uważasz że prędzej zrobiłby to mój KOCHANY wujek, Prusy?- zapytałem podkreślając słowo kochany, które użyłem jako sarkazm, patrząc się w oczy wspomnianego kraju.
Prusy- HAHA ŚMIESZNE- powiedział również z sarkazmem... Chwilę jeszcze porozmawiałem z ojcem i ZSRR by później udać się do mojego pokoju. Miałem nadzieję że Rosja spał i nic sobie nie zrobił.
Niemcy- Ojciec się zgodził i mój i tw... Rosja nosz proszę cię kurwo jebana....- powiedziałem zawiedziony... Chuj miał się nie ciąć! A ten znowu to samo... A nie chce się dać do Szwecjii zapisać! On jest super psychiatrą ale niee przecież "Rosja nie potrzebuje pomocy"....
Rosja- .... Przepraszam....Ppo prostu... Bo-
Niemcy- Eh, nie tłumacz się... Daj chwilę zaraz przyniose bandaże nowe.- I zostawiłem go... Naprawdę widać po Rosji że żałuję czego uczynił.... Pod wpływem alkoholu, ale dalej to był on. Nie wiem czy Ameryka mu to wybaczy.... Ale kocha go tak? To powinien... Chyba... Niegdy nie byłem w związku to nie wiem
Rosja- Przepraszam... Jak zwykle musiałem coś odjebać i ci utrudnić życie.- ja w niego kurwa nie wierze momentami....
Niemcy- Russland.... Proszę nie mów tak, rozmawialiśmy na ten temat nie raz.... Chcesz kolejny? Bo mi sie już troche nie chce powtarzać tego samego enty raz...- powiedziałem pomagając mu owinąć ręce... Nie rozumiem jak można się ciąć, w sensie... Rozumiem alkohol, nawet narkotyki.... Ale po co robić z siebie kartkę papieru? Nie zrozumiem tego chyba nigdy...
Rosja- Em, mógłbym pożyczyć jakąś koszule do spania? Nie chce spać w tym bo em... Trochę poplamiło się
Niemcy- Hmm ciekawe dlaczego i od czego jest poplamiona ta koszulka.- spojrzałem na niego z uśmieszkiem sugerującym żarcik. On odpowiedział mi śmiechem
Rosja- Haha.... No nie wiem.- lubie się z nim droczyć, zawsze rozumie że żartuje. Rzuciłem mu koszule, on się w nią przebrał, pożartowaliśmy chwilę i stwierdziliśmy że włączymy sobie jakiś kabaret i pójdziemy spać. Rosja oczywiście spał ze mną w jednym łóżku.... Żartuje przytargałem mu materac, drugą kołdrę i 3 poduszki.... Serio Rusek jest wymagający co do poduszek. Im więcej tym lepiej hah, sam nie wiem dlaczego... On w sumie też nie. Minęło może z 30-40 minut? Nie więcej i oboje spaliśmy
============================
Ayooo~~~
Jak wam sie czyta?
Osobiście już nie miałem pomysłu na koniec XDDDD

RusAme (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz