(przypomnienie ostatniego rozdziału)
Ame- Oh, hi Russia!- Prawie podskoczył na mój widok
Rosja- Hej... To, gdzie idziemy?
Ame- Emm... Możemy do mnie. Rodzicom powiem że pani nie przyszła i zerwała się cała klasa a ty masz mi pomóc z biologią i chemią
Szczerze nie wierzyłem że to się uda~Per. Ame~
Ame- No to co? Idziemy?- Zapytałem próbują się aż tak nie ekscytować, co było dość trudne.
Rosja- Ta - odpowiedział bardzo oschle.
Zastanawiam się czemu on wydaje się aż tak... zimny? bez uczuć?
Trochę to smutne gdyby dłużej nad tym pomyśleć... . Nie! Ame- nie przygnębiaj się-
ważne że masz szansę go lepiej poznać.Rosja- Daleko mieszkasz?
Ame- 2,5km stąd- Rosja na odpowiedz pokiwał mi głową... Ewidentnie nie chce tu być.-~W domu Ame~-
Francja- Ameryka? A ty nie powinieneś kończyć lekcji za go- spojrzała się na Rosję- Oh, a ten kolega to?
Ame- Przyszedł pomóc mi z biologii i chemii
Francja- Skoro tak uważasz- wróciła do gotowania obiaduAme- Em.. Przepraszam za pierdolnik w pokoju
Rosja- Spoko, i tak mniejszy niż u mnie w całym domu -uśmiechnął się lekko
Ame- Powinieneś się częściej uśmiechać ^^~Per. Rosji~
Co on właśnie powiedział?
Ame- OoOoOo You are BLUSHING- po tych słowach zacząć się trochę śmiać, a ja próbowałem "zmyć buraka z twarzy".
Rosja- mhm ta, dobra. Pewnie i tak nie mamy co robić więc może serio ci pomogę z... biologią?
Ame-... ty serio myślisz że ja tu przyszedłem sie uczyć?
Rosja- A mamy cos lepszego do roboty?- Spytałem lekko poddenerwowany
Ame-... W sumie to nie
Rosja-Dobra.. z czego jesteś słaby?
Ame- z biologii
Rosja-.... Tak śmieszne, że sie zapomniałem zaśmiać.- powiedziałem szorstko patrząc się w jego oczy. A dokładniej mówiąc, w jego okulary.... Ciemne... przeciwsłoneczne okulary- Zdejmujesz te okulary kiedyś?
Ame-Em... Tak honestly, powinienem nosić tamte okulary- Powiedział wskazując zwykłe okulary korekcyjne leżące na biurku
Rosja- Wstydzisz się ich?
Ame- Em.. swoich oczu raczej...
Rosja- Na pewno nie są tak-
Przerwał mi w połowie zdania. Pewnie to dla niego wrażliwy temat.
Ame- Mam problem w....-~TIME SKIP U^U~-
~Per. Ame~Rosja tłumaczył mi jakieś rzeczy związane z biologią, ale szczerze mnie to nie interesowało.
Bardziej ciekawiło mnie to, dlaczego nigdy wcześniej go nie widziałem-
Znam wszystkie kraje... No może oprócz tych z Czarnych Pałaców-
Ich znam tylko z imienia i opowieści innych. Chociaż z jednego Czarnego Pałacu chodzą do nas do szkoły, na przykład: Białoruś, Ukraina, Kazachstan, Afganistan i tak dalej...
Rosja- Em.. Mógłbyś się trochę odsunąć? Nie czuje się komfortowo gdy jesteś tak ..em.. blisko mojej twarzy.
Nawet nie zauważyłem kiedy się zbliżyłem-
Ame- Em.. I'm sorry, nie chciałem- Powiedziałem rozkojarzony.
Rosja- Hm.. Niech zgadnę... nawet mnie nie słuchałeś, Я прав? (mam rację?)
Ame- WHAT-... How did you know- Stwierdziłem zrezygnowany
Rosja- Po 5 minutach zacząłem gadać o tym jak bardzo kiedyś uchlałem się z Polską, ponieważ widziałem że myślami jesteś daleko, i chciałem zobaczyć czy w ogóle się skupiasz na tym co mówię
Ame- Przepraszam, po prostu zacząłem się zastanawiać dlaczego cię nie znam...w sensie, bo ja znam wszystkie kraje ale ciebie nie kojarzę prawie wcale...- powiedziałem patrząc w podłogę. Minęła dłuższa chwila zanim mi odpowiedział
Rosja- Uczyłem się w domu... Można powiedzieć że inne kraje nigdy nie darzyły mnie sympatią, ani nie chciały słuchać gdy coś mówiłem- Mówił to z obojętnością, jakby takie coś było u niego na porządku dziennym.
Ame- Poorly...
Rosja- Idzie się przyzwyczaić-
gdy to powiedział, mogłem zauważyć dość spory smutek w jego oczach, gdy cała reszta jego twarzy dalej była "kamienna". Wtedy chciałem go przytulić lecz on odsunął się, a do pokoju weszła mama-
Francja- Chłopaki, zrobiłam już obiad. Myślałam że trochę wcześniej skończycie - powiedziała uśmiechając się do nas
Zeszliśmy z Francją i Rosją powoli po schodach na dół.
??- Ameryka? Nie wiedziałem że pomagasz bezdomnym-
Ame- On nie jest bezdomny- Wtedy spojrzałem się na Rosję, a on wydawał sie jakby posmutniał.
??- to czemu widziałem go uchlanego w cztery dupy z Polską?
Ame- MEXICO CAN YOU P L E A S E STOP?!
Meksyk- Mhm tak... Ale serio co ten pijak robi u nas w domu?
Rosja- Przyszedłem pomóc twojemu bratu, Ameryce, w biologii i chemii, żeby zdał do następnej klasy.
Meksyk- Bo ci uwierzę. Spróbuj skrzywdzić mojego braciszka to ci tak przyjebie że ci się odechce
Francja- Możecie już jeść? WYSTYGNIE WAM, A DZISIAJ WYJĄTKOWO JA GOTOWAŁAM A NIE ANGLIA.
~Per. Rosji~
Po tych słowach znowu się trochę uśmiechnąłem. Widocznie Anglia to ich ojciec i niezbyt umie gotować.
Po zjedzeniu obiadu, podziękowałem za gościnę oraz pożegnałem się ponieważ szczerze bałem się reakcji mojego ojczyma na moją dłuższą nieobecność.
Ame- Wait! Odprowadzę cię może co?
Rosja-Nie musisz, na prawdę-
Ame- Whyy?? Ale to nie problem!- Uśmiechnął się i zaczął zakładać kurtkę. Nie wiedziałem jak mam mu przekazać że to jest zły pomysł . Nie powiem nic w stylu "Ej , słuchaj Ame- Bo jest taka sprawa- mój ojciec cię zestrzeli jak cię zobaczy"
Rosja-... Dobra- Możesz mnie odprowadzić. ALE kiedy ci powiem że masz sie wracać, to masz zawrócić i wracać do domu, rozumiesz?- Powiedziałem to dosyć szorstko, czego nie miałem w zamiarze. Spojrzałem na Meksyk i ewidentnie nie spodobał mu się mój ton.
Rosja- ... Chce- em... uniknąć shipowania nas od strony którejś z moich sióstr rozumiesz chyba- wymyśliłem cos na poczekaniu, tym razem powiedziałem to milszym tonem. Meksyk wrócił do pomagania Francji.=========================================
Siemka!!
Więc em- KOLEJNA CZĘŚĆ
YAHOOOOO-
Mam nadzieje że nie wychodzi z tego masło maślane-,/////// TAK WIEM ŻE DŁUGO ale no-
Regarnosci na razie chyba nie będzie, więc bezpiecznie się czuję jak będę wstawiać co 20dni
CZYTASZ
RusAme (PL)
RandomRosja jest nowym uczniem w szkole. Jedyną osobą którą zna jest jego kuzynka, tego samego dnia poznaje pewnego chłopaka który odmieni jego życie na dobre. ===========================| Opowieść zawiera : | - przekleństwa...