Wyszłam z łazienki po dość długim oczekiwaniu. Unikałam konfrontacji z Jeremim jak ognia. Nie potrzebnie się martwiłam. Jery drzemał sobie na jednym z foteli. Wyglądał sodko. Kosmyki włosów opadały mu na oczy. Nie mogłam się powstrzymać i odgarnęłam je na czoło chłopaka. Posunęłam się dalej, pogłaskałam go po policzku. Chłopak uśmiechną się przez sen. Odwzajemniłam ten gest, choć nie mógł go zobaczyć. Jest taki przystojny.
Nagle Jery nieznacznie się poruszył. W mgnieniu oka znalazłam się na fotelu obok. Zapatrzyłam się w okno.
- Hej piękna - usłyszałam zachrypnięty głos Jerego. Postanowiłam nie reagować na jego zaczepkę i postawić go w niezręcznej sytuacji.
- Ślinisz się przez sen - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Zrobił zdezorientowana minę. Ha, punkt dla mnie. - Kiedy dolecimy?
- Nie wiem. Zapytam pilota - skinęłam tylko głową i dalej obserwowałam okno.
Dziwnie tak patrzeć na chmury z góry. Widok podobny do waty cukrowej. Nic ciekawego. Spojrzałam więc w górę. Niebo miało kolor oczu Jeremiego. Szlag, znowu o nim myślę. Rozumiem, facet jest przystojny, ale żeby ciągle o nim myśleć? Nie przesadzajmy. O, o wilku mowa.
Jery wszedł do pomieszczenia ze słowami za pół godziny powinniśmy lądować. Uff... Koniec tej nudy. Ni stąd, ni zowąd do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
- Macie tu jakiegoś iPoda?
- Taaa. Coś się znajdzie. - Jery przyjrzał mi się uważnie. - Co ty kombinujesz?
- Zobaczysz.
Po tych słowach Jeremy ponownie wyszedł z pomieszczenia. Po niecałej minucie wrócił z urządzeniem. Podał mi je. Przejrzałam iPoda i stwierdzam, że posiada on wystarczającą ilość piosenek.
- Dobra. Dam ci iPoda a ty puścisz muzykę odpowiadającą twojemu charakterowi. Temu, jaki jesteś bądź temu, czego pragniesz.
-Fajne. Dobra daj mi to - powiedział, po czym podałam mu urządzenie. Poszperał trochę w jego pamięci aż w końcu puścił piosenkę Alesso Heroes. Wsłuchałam się w jej słowa, nic nie rozumiejąc. Kiedy ostatnie dźwięki muzyki ucichły zadałam pytanie.
- To o tym, co było? Mam rację? - skiną głową i podał mi urządzenie. Ok, więc tak się bawimy? Włączyłam jedną z moich ulubionych piosenek. Diddy- Dirty Money Coming Home
- Nawet nie wiesz, czy ci się będzie podobać, a już chcesz wracać do domu? Dobrze, zobaczymy, co powiesz na to. - Przeją iPoda i włączył Calvin Harris Blame.
Potem było tylko gorzej, zaczęliśmy się wygłupiać i wybierać piosenki typu Gandam Style. On puścił piosenkę z Krainy Lodu a ja odpowiedziałam mu piosenką Taylor Swift Love Story. I tak dalej i tak dalej. Gralibyśmy dłużej, jednak podchodziliśmy do lądowania i trzeba było usiąść w fotelach i zapiąć pasy.
Kiedy przez głośniki powiadomiono nas, że wylądowaliśmy, uświadomiłam sobie, że mogę już nie zobaczyć Jerego. Przez te kilka godzin spędzonych w jego towarzystwie zdążyłam go polubić. Niby jeszcze mu nie ufałam i nie poszłabym za nim w ogień, ale zaintrygował mnie i chciałabym go poznać bliżej, niewspominająca o tym, że jest on zabójczo przystojny.
- Co tak stoisz? - z transu wyrwał mnie właśnie Jeremy. Zauważyłam, że stoję przed schodami i gapię się w przestrzeń.
Zaczęłam mozolną wędrówkę w dół. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam piękny widok panoramy miasta. Westchnęłam. Denver.
Buuu krótki. Na szczęście jest on tylko wprowadzeniem do następnego rozdziały, który będzie mega długi. Proszę o komentarze, zastanawiałm się czy jest w ogóle sens to pisać dalej. Powiedział mi ktoś ostatnio, że piszę strasznie wolno. Nie wiem, czy brać to sobie do serca, ale postaram się wprowadzić więcej akcji do rozdziałów, oczywiście, jeżeli będą następne. Klaudia.
YOU ARE READING
Taniec moim życiem
Teen FictionSiedemnastoletnia Cheelsy uwielbia taniec. Niestety kiedy wraca do domu po przesłuchaniu dowiaduje się, że jej ojciec zmarł. Teraz dziewczyna jest zmuszona przeprowadzić się do dziadków, których nie zna. Czy Cheelsy poradzi sobie w nowej szkole? Czy...