Odwiedziny

10 1 0
                                    


Jesienne liście zgrabnie kładą się na alei.
Minął dwunasty rok od Twojej ucieczki.
Najpierw Ty, potem On.
Obaj uciekliście z naszego wymiaru.

Kupiłem Ci piękne kwiaty,
W kolorach fioletu i różu.
Mija dłuższa chwila nim zapalę świeczki.
Zapałki łamią się jedna po drugiej.

Zerkam na Twój czarno-biały portret,
I widzę Twe echo bardzo wyraźnie.
Jest mi smutno, bo nie ma Cię tu.
Lecz częściowo jesteś, bo wyglądam jak Ty.

Pomilczę przez chwilę,
Przez chwilę pomówię,
Na odpowiedź nie mam co czekać,
Wiem.

Wrócę aleją z powrotem do siebie,
Pomyślę przez chwilę o Tobie i mnie.
Położę się spać z garścią nadziei,
Że tym razem nawiedzisz mój sen.

Ciemne gwiazdy na niebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz