Ależ to był dzień!
Pełen uniesienia.
Wszystko pięknie szło
Jak o kulach starzec.Posmaruję Cię masłem i nutellą
I wypiję też
Jak herbatę o poranku.Twoje usta drżą -
To utarty schemat.
Czuję kwiatów woń
Choć jesieni strefa.Przytul do mnie się
Nieprędko Cię odrzucę
I obiecam Ci, że nigdy nie porzucę.Papierosy mam,
Nie palę tylko wącham
Czuję dziwny swąd,
To niedzielny orszak.Idą z trumną hen,
Zabiorą ją na wzgórze.
Tam gdzie cmentarz jest,
Nad nimi chmury duże.To jest chyba żart.
Korowód się przewalił.
Trup już nie jest trup.
Tak nigdy się nie bali.Wgryza w szyję się
I chłepcze krew łapczywie.
Nad zwłokami krążą wrony,
Idzie szukać nowej żony.
CZYTASZ
Ciemne gwiazdy na niebie
PoesíaTomik poezji bez utartych schematów i zasad. Przemyślenia ubrane w mniej lub bardziej ładne słowa i rzucone na kartkę. Marzenia o kosmosie, zapomniani bogowie, codzienne błahostki i głęboko skrywane emocje. Dużo w domyśle, trochę mniej z namysłem.