•°3°•

1.3K 75 8
                                    

Wyszłam z sali gdy tylko usłyszeliśmy melodyjkę która oznaczała koniec wykładu. Kierowałam się spokojnie w stronę toalety jednak gdy złapałam za klamkę od drzwi usłyszałam za sobą głos który już znałam. Był to jeden z nowych...Jungkook.

- Hej- Jego gruby głos wprawiał mnie o dreszcze. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam krzywo.

- Hej?- zacisnęłam dłonie z stresu.

- Jak się na nazywasz? - zrobił krok w moją stronę.

- Co cię to interesuje?- Przegryzłam swój policzek od środka.

- Będziemy razem w grupie więc fajnie by było znać imiona co niektórych.

Miał rację ale czy chciałam zdradzać swoje piękne imię jakiemuś przystojnemu gościowi? Nie dziś kotku.

- Sorki ale nie mam czasu- rzuciłam szybko i weszłam do toalety. Coś mnie do niego ciągnęło bo powiedzmy sobie szczerze jaka zwyczajna dziewczyna nie poleciałaby na takie ciacho? Ale stop. Żadnej miłości.

Nie chce wplątać się w coś co okaże się jednym wielkim gównem.

Gdy skończyłam załatwiać swoje sprawy wyszłam z toalety. Na korytarzu nikogo nie było. Pustka. W sumie wykłady się już skończyły więc każdy poszedł do domu. No ale oczywiście jedna osoba musiała zostać.

- Ile można siedzieć w tym zasranym kiblu- wyszła zza ściany Nilu- nie pamiętasz jaki dziś dzień?

- Jasne, że pamiętam.- poruszyłam znacząco brwiami. 

Na samym początku gdy zaczęłam zadawać się z Nilu ustaliliśmy sobie mały "grafik" po za studiami. W poniedziałki po wykładach zawsze chodzimy do kawiarni, w wtorki do biblioteki, w środy do jeszcze innej kawiarni a w czwartki na spacer po łąkach i lasach. Dziś wypada czwartek. Może to dziwne ale Nilu jest duszą artystyczną. Jest leniem i nieukiem jednak kocha naturę i uwielbia malować. Dlatego zawsze maluje kwiaty na łące i czasem nawet mnie.

- To poczekaj na mnie przed szkołą ja szybko skocze do szafki po kartki.

Tak jak powiedziała tak zrobiłam. Wyszłam przed szkołę i spojrzałam na ludzi. 

Ludzie są tacy dziwny. Ale no cóż.

Na zewnątrz świeciło słońce. Jednak nie był tak jasno, ponieważ była już godzina 16:00.
Zamknęłam oczy i zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Uśmiechnęłam się pod nosem i po chwili poczułam na ramionach jej dłonie.

- Lecimy?- uśmiechnęła się szeroko.

- Tak chodźmy.

Na małą polanę szłyśmy jakieś 20 minut. Cały czas rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się z różnych bez sensownych rzeczy. Kiedy dotarłyśmy od razu rozłożyłyśmy koc który wcześniej wzięłyśmy po czym usiadłyśmy.

- Usiądź w jakiejś pozycji a ja tylko szybko wyjmę farby!- podniosła głos szukając potrzebnych przedmiotów w torbie. W tym czasie usiadłam na kolanach przybierając ładną pozę. - Jestem gotowa! Zaczynajmy.- usiadła przede mną. 

Dziewczyna zaczęła szkicować co zajęło jakieś 30 minut. Lubiłam tak pozować bo wsłuchiwałam się w to jak wieje wiatr i wpatrywałam się w ciemny mały lasek który zaczynał się trochę dalej od nas. Zawsze gdy tu przychodzimy obserwując las próbuję doszukać się wielu rzeczy. Staram się wypatrzeć w ciemności lasu różne ciekawe rzeczy. Zawsze myślę, że nagle zza ciemnego drzewa wyjdzie zjawa lub niedźwiedź. Jednak do tej pory nic ciekawego się nie zdarzyło.

Siedziałyśmy tu już jakąś godzinę. Nilu była w połowie rysunku co jest dziwne bo zawsze o tej porze jeszcze nie miała żadnego szkicu. 

- Co ty się tak śpieszysz?- zaśmiałam się na końcu.

- Słyszałam że ma dziś padać- powiedziała patrząc z skupieniem na kartkę. 

- Mogliśmy przyjść w inny dzień skoro ma padać.- skrzywiłam się.

- E tam. Ma padać dopiero za jakąś godzinę więc damy radę.

- Eh no dobrze- westchnęłam głośno. 

Dziewczyna kontynuowała a ja dalej rozglądałam się po lesie.

Kiedy skończyła oczywiście zrobiła wszystko żebym tylko nie zobaczyła obrazu. Szczerze mówiąc nigdy mi nie pokazuje obrazów na którym jestem.

- To co? Idziemy do mnie?- wstała pakując do torby swoje rzeczy. 

- Przecież jutro kolejne wykłady. Nie wzięłam książek a po za tym nie mam ubrań.

- Po pierwsze chuj z wykładami. Po drugie książki możesz pożyczyć ode mnie. A po trzecie moje ubrania zawsze są do twojej dyspozycji.- uśmiechnęła się do mnie.

- Eh no niech ci będzie.- również wstałam i się zaśmiałam. 

Razem z dziewczyną ruszyliśmy do jej domu. Jednak trochę się zdziwiłam, gdy zobaczyłam, że Nilu kieruje się w stronę lasu.

- Co robisz? Przecież mieliśmy iść do ciebie.- złapałam za jej rękaw. 

- No i idziemy. Lasem będzie szybciej.- mówiąc puściła mi oczko. 

- Jak to lasem? Ty chcesz iść przez las?!- krzyknęłam cofając się.

- Oj spokojnie! Ostatnio szłam tędy i byłam w domu jakieś 20 minut szybciej.

- Nie będę szła z tobą przez las. Nie dość, że są tam robale i inne dzikie zwierzęta to mogą też grasować tam mordercy!

- Za dużo filmów się naoglądałaś. A teraz nie marudź i chodź.- dziewczyna zaczęła iść w stronę lasu. Moje krzyki, żeby się zatrzymała nic nie dały więc oczywiście musiałam podążać za nią...

__________
Miłego dniaa

803 słów 

803 słów 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
War of Hearts <Jungkook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz