•°30°•

365 39 5
                                    

- Może to twoje Sato?- Ziewnął Jimin popijając przy tym herbatę.

- Sato?- zapytałam- co to?- ułożyłam się wygodnie na krześle.

- No i znowu opowiadać- zaśmiała się Mia- Sato są trochę jak my. Przemieniają się w zwierzęta leśne ale żyją tylko gdy mają dla kogo żyć. Mówi się że każdy "początkujący" wilk ma opiekuna. Tym są właśnie Sato.

- Dalej nie kumam. Coś typu duch przewodni?- zaśmiałam się.

- Dokładnie- Obok mnie usiadł Kevin przegryzając jakąś bułkę.- Sunoo twierdzi, że kiedyś miał swojego Sato. Mówił, że nazywała się Ronnie.- zaczął się śmiać.

- Mówił, że była lisem. Cóż nikt z nas tego nie widział- Mia poprawiła swoje włosy.

- Czyli to możliwe że ten chłopak jest moim...Sato?- skrzywiłam się- przecież ja nawet nie jestem wilkiem.

- Wchodzisz do rodziny będąc z Jungkookiem. - uśmiechnął się Jimin a mnie przeszła fala gorąca. Te słowa dudniły w mojej głowie.

- Sunoo porozumiewał się z Saro? Można z nim jakoś pogadać?- zapytałam.

- Nie mam pojęcia. Gdy wróci z polowania pogadaj z nim. - Mia wstała i zebrała brudne naczynia które były na stole i poszła do kuchni. Jimin po chwili poszedł do pokoju zostawiając mnie z Kevinem.

- Jungkook i Jimin chyba jako jedyni nie wieżą w Sato.- odezwał się- niby o tym mówią ale i tak śmieją się z Sunoo. Uważają to za zmyśloną historię patrząc na jego wiek.

- Ale to by było nawet logiczne- podrapałam się po karku.

- Nie myśl o tym mała- wstał rozwalając moje włosy- lecę obczaić teren. Jak wrócą powódź swojemu lovelasowi, że Jimin się obija.

Zaśmiałam się odprowadzając go wzrokiem do drzwi. Nie chciałam przeszkadzać Mii w jej kuchennym śpiewaniu więc wróciłam do pokoju. Rozłożyłam się na łóżku z laptopem. Miałam nadzieję, że znajdę na internecie coś związanego z Sato jednak jedyne co wyskakiwało to restauracje Susi. Głowa bolała mnie od tego nadmiernego myślenia.

- Cześć skarbie- usłyszałam szept na co automatycznie się wzdrygnęłam. Nawet nie zauważyłam kiedy Jungkook wszedł do pokoju.

- Przestraszyłam się- westchnęłam łapiąc się za serce.

Mężczyzna zaśmiał się i podszedł do łóżka. Ściągnął brudną koszulkę po czym położył się obok mnie wtulając w mój brzuch.

- Co dziś porabiałaś?- wyszeptał bardziej się wtulając.

- To co zawsze. Jadłam i się obijałam- zaśmiałam się wraz z chłopakiem. Widać było, że był zmęczony ale nie ma co tego przekładać...- Jungkook- zaczęłam bawić się jego włosami- Wiesz co to Sato?

Otworzył oczy i westchnął.

- No i koniec odpoczynku- podniósł się do siadu- co ci nagadali?

- Podejrzewamy, że ten chłopak którego widzę jest moim Sato. Wiem też, że ty i Jimin w to nie wierzycie.

- Nie wierzymy i ty też nie powinnaś. O Sato było kiedyś głośno ale to dawno i nie prawda. Nie kombinuj to może jakiś pedofil...zajmiemy się nim.- podłożył dłoń na moim policzku.

- Oj weź- zabrałam jego rękę- to jest nawet logiczne. Mówią, że Sunoo miał swojego Sato. Pogadam z nim jak tylko będzie w domu.

- Lan przestań- powiedział głośniej- nie bądź naiwna. To wszystko kłamstwo.

- Sam jesteś naiwny- wstałam zła- od miesiąca chodzi za mną jakiś dzieciak a dziś znalazło się logiczne rozwiązanie. Możesz wierzyć albo nie- założyłam ręce na piersi.

- Dobra kobieto daj spokój- położył się ponownie na łóżku zamykając oczy.

- Słucham? Dać ci spokój?- chwyciłam za poduszkę i rzuciłam nią w niego. - byś mi w końcu jakoś pomógł!

Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Na moje szczęście na końcu korytarza zauważyłam Sunoo. Uśmiechał się do mnie i uroczo machał.

- Co tam? Pokłóciliście się?- zapytał gdy do niego podeszłam.

- Nie, spokojnie. Po prostu debil się udziela. Słuchaj mam do ciebie sprawę- uśmiechnęłam się.

- Jasne wejdźmy do pokoju- weszliśmy a ja rozwaliłam się na jego dość dużym łóżku. Kolorowo i przestronnie- to jaka to sprawa?

- Chodzi o Sato- na moje słowa Sunoo wstał i szeroko się uśmiechał.

- Wierzysz w to? Kto ci powiedział?- mówił szybko.

- Mia i Kevin mi powiedzieli. Po za tym podejrzewamy że ten chłopak który za mną chodzi...jest właśnie Sato.

- Myślałem o tym wcześniej. Ale nie chciałem nic mówić. Wiem, że Jungkook w to nie wieży więc myślałam, że ty też nie będziesz.

- Aż dziwne, że bardziej wieże w to niż w pedofila...- szepnęłam.

- Sato to ktoś kto opiekuje się tobą z daleka. Ma na ciebie oko i chroni dopóki nie wejdziesz w stado. Ciężko go zobaczyć bo jest dzikim zwierzęciem. Ja też go miałem. Nazywała się Ronnie i była lisem. Chodziła za mną dopóki nie dołączyłem do stada Jungkooka. Jeśli ten chłopak jest twoim Sato...raczej się go nie pozbędziesz. Chyba że jesteś gotowa na ślub z Jungkookiem- zaśmiał się a ja zmierzyłam go wzrokiem.

- Da się jakoś dogadać z Sato?- zapytałam.

- Ciężko. Sato są bardzo młode najczęściej nastolatkowie. Obserwują i uciekają jak najdalej. I tak w kółko.

-------

Miłych wakacji wam życzę🍷 mam nadzieję, że w końcu się ograne co do tych rozdziałów.

War of Hearts <Jungkook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz