W końcu pojawiłam się na uczelni. Dość dawno moja noga tu nie postała ale profesorowie raczej to olali. Ich celem jest dawać czasem bezsensowne wykłady a jeśli nie zaliczymy sesji przez nie obecność to nie ich wina. Usiadłam na swoim miejscu widząc jak kilka osób na mnie patrzy. Już się za mną stęsknili? Ja nawet nie znam imion połowy grupy.
- No kto się pojawił- obok mnie pojawiła się Nilu. - już myślałam, że zobaczymy się na zakończeniu.
- Nie mogę tak tego olewać- westchnęłam.
- No nigdy tak nie znikałaś. Gdzie się podziała moja pilna uczennica?- oparła głowę na moim ramieniu.
- Chyba zniknęła- zaśmiałam się- chcesz potem gdzieś wyjść? Muszę się gdzieś wyrwać.
- Impreza?- zerwała się automatycznie.
- Zwariowałaś chyba- spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- Idziemy i koniec. Nie mówisz mi prawdy, kłamiesz mnie a w tym wszystkim jest Jungkook. Chociaż teraz mi to jakiś wynagrodzisz. Oderwę cię od tego...chociaż na jakąś chwilę.
Myślałam przez chwilę. Jungkook za żadne skarby nie puści mnie samej a kłamstwo nie przejdzie.
- Dam ci znać po sesji. Jak będę w domu.
- Nie nie- mówiła poważnie- nie będziesz się naradzać z swoim chłopakiem czy kim on tam dla ciebie jest.
- Ehh no dobra. Niech ci będzie- westchnęłam krzywiąc się przy tym.
Nilu do końca wykłady już się nie odezwała. Wiem, że miała mi za złe, że nic jej nie mówię. Sama chciałabym wykrzyczeć jej całą prawdę ale nie mogę. Po wykładzie wróciłam szybko do domu. Nilu nawet nie chciała mnie zatrzymać tylko sama szybko poleciała do domu się szykować. W jej głowie nie było odmowy z mojej strony.
Rzuciłam torbę na ziemię i zamknęłam drzwi od pokoju. W tym samym czasie drzwi od łazienki się otworzyły a w nich staną Jungkook w samym ręczniku. Gorąca para z pomieszczenia rozlała się po pokoju.
- Jak na wykładach?- zapytał wycierając drugim mniejszym ręcznikiem włosy.
- Dobrze. Jak zawsze wysysają z człowieka chęci- usiadłam na łóżku przyglądając się jego mokremu ciału. Mniam.
Nie odpowiedział nic tylko podszedł do szafy i otworzył ją. Dalej się gniewa za wczoraj? I znowu to ja wychodzę na tą złą. Wstałam i podeszłam do niego. Przytuliłam go od tyłu delikatnie dłońmi jeżdżąc po jego umięśnionym brzuchu. Chłopak odchylił głowę do tyłu łapiąc za moje nadgarstki. Odwrócił się nadal je trzymając.
- Chcesz wczorajszą sytuację zakryć seksem?- podniósł jedną brew do góry.
No i co ja mam mu powiedzieć. Spaliłam buraka.
- Nie- odsunęłam się- no może. Jeśli nie chcesz to spoko. W sumie już mi się odechciało.- odwróciłam się i chciałam szybko ruszyć do wyjścia. Jungkook jednak szybko oplótł mnie w talii przyciskając do siebie- puszczaj słyszysz?
- Nie słyszę- pocałował mnie w szyję zostawiając na niej mokry ślad.- Przepraszam za wczoraj. Nadal nie wierzę w Sato ale nie wejdę ci do głowy i nie przekonam. Myśl jak chcesz i kombinuj jak chcesz. Sunoo ci w tym pomoże tylko żebyś była bezpieczna. Najlepiej nie zbliżaj się do tego chłopaka.
- Możemy o tym nie mówić? Szczerze rzygam już tym tematem. Chce się odstresować- Odwróciłam się do chłopaka.
- Odstresować- powtórzył ponownie schylając się do mojej szyi. - pięknie pachniesz- przejechał językiem wzdłuż mojej szyi a mnie przeszły dreszcze. Odchyliłam głowie dając mu większy dostęp. Jego dłonie rozłożyły się na moich plecach dociskając do swojego ciała. Czułam jak fala gorąca przelewa się w moim ciele. Złapałam za jego głowę odrywając go od szyi. Wbiłam się w jego usta stając na palcach. Jungkook zaczął pomału iść w stronę łóżka nie przerywając czynności. Gdy moje nogi dotknęły łyżka ciało automatycznie poleciało do tyłu. Przy tym jednak pociągnęłam chłopaka za sobą śmiejąc się przy tym.
- Nie masz nic do roboty?- zapytałam patrząc w jego oczy.
- Kevin zajmie się wszystkim- wbił się w moje usta nie pozwalając mi dalej mówić. Teraz nie potrzebowaliśmy rozmowy.
Bluza którą miałam na sobie wylądowała na ziemi. To samo stało się z moimi spodenkami. Jego usta powędrowały na mój dekolt drażniąc go przy tym zębami. Moje paznokcie zostawiały czerwone rysy na nagich plecach mężczyzny. Jungkook wsunął ręce pod moje plecy i zwinnie rozpiął stanik. Ściągnął go ze mnie rzucając za siebie. Zawstydziłam się lekko czując, jego wzrok na moich piersiach. Chciałam dłońmi chociaż trochę je zakryć jednak on nie pozwolił mi na to. Złapał za moje nadgarstki i umieścił je za głową.- Nie wstydź się. Jesteś piękna - ucałował moje piersi a moje ciało wygieło się na ten gest.
- Wiem, że mam piękne ciało- wydyszałam- po prostu nikt nigdy mnie tak...nie całował. Nikt tak na mnie nie patrzył.
- Jeśli nie jesteś gotowa przestanę- spojrzał mi w oczy- nic na siłę.
Nie ma co. Pragnę tego wzroku jak niczego innego. Tego dotyku.
Uniosłam głowę złączając nasze usta dając mu znak, żeby kontynuował. Chłopak nadal mnie całując położył dłoń na mojej szyi i powoli zaczął jechać nią w dół do mojego podbrzusza. Wjechał nią pod moją bieliznę po czym dwoma palcami pomału zaczął się poruszać. Wstrzymałam oddech odchylając głowę do tyłu. Chłopak zaśmiał się i wrócił do całowania moich piersi. Po dłuższej chwili poczułam jak jego palce wsuwają się we mnie. Zaczął nimi poruszać. Najpierw powoli a potem szybciej. Moje dłonie jeździły po jego ciele a gdy dojechały do jego ręcznika szybko go z niego ściągnęłam.
I tu był pies pogrzebany. Gdy tylko usłyszeliśmy jak ręcznik spada na podłogę Jungkook został ze mnie brutalnie zepchnięty. Cała roztrzęsiona spojrzałam w jego stronę. Lustro na które wleciał było potłuczone a z jego ciała z kilku miejsc sączyła się krew. Jungkook był wkurwiony. Jego oczy stały się ciemne a usta zadrżały ukazując zęby. Spojrzał w stronę drzwi.
- Jak śmiesz ją dotykać kundlu...
CZYTASZ
War of Hearts <Jungkook>
БоевикWalka o miłość z dwóch różnych światów. O tym jak Willk próbuje zdobyć serce nieskazitelnej i bezbronnej dziewczyny. Kochani nowość! UWAGA ! Do pisania tej opowieści zainspirowały mnie opowiadania o wilkołakach w tym opowieść "Przeznaczony, dziki...